O złotych trunkach i atmosferycznych przestrzeniach, a wszystko w „szczęśliwych godzinach”

Niemcy to jeden z niewielu krajów w Europie, w którym „libacje alkoholowe” uprawia się  na ulicach zupełnie legalnie (w wielu innych krajach są częściowe ograniczenia, tutaj absolutna sielanka). Brzmi kusząco, prawda? Można wypić dowolny trunek, w dowolnym miejscu, no i oczywiście wychodzi nam to taniej, aniżeli idąc do pubu. Myślę jednak, że od czasu do czasu warto wybrać się do knajpy i pomimo, że zapłacimy więcej za to samo piwo, wznosimy „Prost!” (nasze „Na zdrowie!”) w ciekawszej atmosferze, w „otoczce”, o której pisałam w poprzednim poście.

Ciekawość to pierwszy stopień do…dokładności

Co tak naprawdę nazywamy „knajpami”? Dla nas są to bary, restauracje, puby, słowem - wszystkie lokale, w których coś zjemy lub wypijemy. Błąd! „Knajpa” jest zapożyczeniem z niemieckiego „die Kneipe”, które oznacza „pub”, miejsce do spożywania alkoholu. Tego typu ciekawostek odkryłam znacznie więcej, szukając ze współlokatorami językowych podobieństw. Także już wiesz, że w tym poście słowo „knajpa” jest jak najbardziej poprawne.

Okej, zaczynamy! Przedstawiam listę, oczywiście według mnie, najlepszych pubów w Bremie - klimatyczne,  z „dodatkami” i oczywiście ulubionymi „happy hours”. 

1. „Eisen" (Sielwall 9) - choć nieco ciasna, knajpa ta przyciąga rzesze spragnionych złotego trunku i…nie tylko tego. Shot „Krabbel die Wand hoch” to specyficzny wynalazek „eisenowskich” barmanów, po którym powinieneś „pełzać po ścianach”, jednak bardziej prawdopodobne jest, że…popełzniesz do toalety. :) Klimat bardziej rockowy i choć nie jest to mój styl, dosyć często tam bywałam z uwagi na intrygującą, awangardową atmosferę i całkiem tanie piwo. W „Eisen" między 21 a 22 wypijesz Haake Beck’a (0,33l)  za 1,70€!

2. „Kulturzentrum Lagerhaus” (Schildstraße 12-19) - prawdziwa perełka Viertel. Połączenie kolorowych witryn (trochę jak w gotyckiej katedrze) z odpowiednio rzuconym na nie światłem, nadają wnętrzu ciepłych barw i przyjemną atmosferę. Do „Lagera” (bo tak potocznie nazywaliśmy to miejsce), warto wybrać się większą ekipą, pub oferuje dużą przestrzeń. Kulturzentrum? No właśnie, bo Lager to nie tylko pub, organizują też wiele event’ów. Z uwagi na dosyć wysokie ceny, polecałabym wypić piwo przy okazji jakiegoś wydarzenia, np. koncertu czy (jak mi się udało) quiz night. Zajrzyj na ich stronę lub oficjalny fanpage na Facebook’u i dowiedz się o tym, co szykują w najbliższym czasie!

3. „Fehrfeld” (Fehrfeld 58/59) - wnętrze knajpy w stylu vintage, wygląda trochę jak mieszkanie, gdzie w salonie, między fotelami z welurowym obiciem a stojącymi, abażurowymi lampami, postawiono barek z alkoholem. W ciepłe wieczory „Fehrfeld” otwiera witrynę na oścież tak, że jedną nogą jesteś dalej w „mieszkaniu” a drugą na zewnątrz. Do tego między 18 a 19 serwują Haake Beck’a (0,33l) za 1.50€. Bardzo przytulne miejsce, naprawdę polecam. 

4. „Urlaub”, „Bermuda”, „Capri Bar” (Fehrfeld 28, 34, 35) - te trzy miejsca i jeszcze parę innych tworzą istne „knajpowo-barowe zagłębie” Viertel, gdzie artyści street art’u pochwalili się swoimi dziełami chyba na każdym metrze kwadratowym. O zmierzchu, w pogodne dni najlepiej przesiadywać na zewnątrz w pełnej luzu atmosferze, gdy powietrze wibruje od dźwięków muzyki elektronicznej. No i kolejne, ważne informacje - w „Urlaub” między 20 a 21 wszystko 50% taniej, w „Bermudzie” między 20 a 22 wypijesz 2 piwa w cenie 1 (np. 2 Haake Beck (0,33l) za 2,50€!), a w „Capri Bar” w godzinach 20-21 koktajle (i niestety tylko one) 2 w cenie 1. Zajrzyj też do innych miejsc, mi po prostu nie było już dane, a pewno warto! 

5. Paddy’s Pit (Bahnhofsplatz 5) / Hegarty’s (Ostertorsteinweg 80) - wnętrza tych dwóch pubów irlandzkich co do szczegółu oddają charakter knajp z kraju pysznego, ciemnego Guinessa. A tych szczegółów dopatrzyłam się…pracując w jednym z tych miejsc, dokładniej w „Paddy’s Pit”. :) Obie miejscówki są prowadzone przez wesołego Irlandczyka no i gwarantuję, że obsługa też cię nie zawiedzie! Jak na irlandzki klimat przystało, puby te mają zamkniętą przestrzeń (do „Paddy’s" wchodzi się schodami w dół, niczym do pieczary), także najbardziej polecam zajrzeć tam w chłodne, deszczowe dni. Zimą w piątkowe i sobotnie wieczory można popijać Murphy’s przy prawdziwej, irlandzkiej muzyce na żywo! (również latem, ale rzadziej). A jak z „happy hours”? Między 17 a 19 od niedzieli do czwartku każdy „pitcher” (kufel 1,5l) za 9.99€ (cena regularna - 12.75€ i wzwyż).

6. „Euro Bar” (Rembertiring 19) - jeżeli chodzi o słynny wśród erasmusowców „Euro bar”, to zaznaczę, że wystrojem nie zwala z nóg, przypominał mi raczej stołówkę niż pub, nie było w nim nic klimatycznego. Mimo to umieszczam go na tej liście, bo jak nie trudno się domyślić,  każde zamówienie kosztuje 1€. Miejsce dobre przed pójściem na imprezę, no i tyle. ;)

7. „Gastfeld” (Gastfeldstraße 67) - pub na Neustadt, nieco przypominający „Fehrfeld”. Co w nim lubiłam najbardziej? A no to, że znajduje się tam mini-scena, na której odbywają się super koncerty, np. tego lata do „Gastfeld” zawitał…australijski zespół  Caravãna Sun (Soul, Pop-Rock). I wiesz co, drogi czytelniku? Będąc w Bremie koniecznie wyeksploruj Neustadt, kryje on o wiele więcej perełek! 

Na koniec, w ramach podsumowania, załączam spis knajp z „happy hours”: 

1. "Eisen": 21-22 Haake Beck (0,33l) - 1,70€
2. "Fehrfeld": 18-19 Haake Beck (0,33l) - 1,50€
3. "Urlaub": 20-21 - wszystko o 50% taniej
4. "Bermuda": 20-22 - piwa 2 w cenie 1 
5. "Capri Bar": 20-21 - koktajle 2 w cenie 1
6. "Paddy's Pit", "Hegarty's": 17-19, nd - czw pitcher (1,5l) - 9.99€

Mam nadzieję, że te dwa przewodniki po bremeńskich kawiarniach, lokalach i pubach przydadzą ci się podczas pobytu w Bremie. Polecam też eksplorować zakamarki miasta samemu (np. zgubić się wśród uliczek Viertel) bo, jak to mawiam, najlepsze piwo wypijesz w miejscu, które sam odkryłeś!