TYDZIEŃ II: “YOU’RE AN ERASMUS STUDENT, YOU DON’T HAVE TO…”
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać życie w akademiku studenckim Colina oraz możliwości urozmaicania sobie czasu wolnego w Braszowie.
Nowy lokator w pokoju
Nowy lokator w naszym pokoju – zamieszkał w naszym pokoju Salomon, kolega Radu, kolegi z pokoju George’a. Radu i Salomon byli razem wcześniej na Erasmusie, w Moskwie. Niestety w Moskwie nikt nie mówił po angielsku, ani studenci, ani wykładowcy, więc musieli szybko i intensywnie uczyć się języka rosyjskiego - który teraz znają bardzo dobrze. Dzięki nim mogłem powtórzyć sobie cyrylicę, poznaną podczas wędrówek po Ukrainie - co ich trochę zaskoczyło, że ją znam. Salomon bardzo dobrze gra w tenisa stołowego, choć już trochę poznałem jego styl i powoli zaczynam z nim wygrywać.
Pierwsze zajęcia
Odbyły się pierwsze zajęcia. Mam piątek i weekendy wolne, a poniedziałki jeżeli chcę, również… wtedy odbywa się wykład z obliczeń wytrzymałościowych dla konstrukcji drewnianych, więc mimo że po rumuńsku, raczej będę chodził – tym bardziej, że mało osób, to zawsze mogę porozmawiać z prowadzącym indywidualnie.
Kilka zdjęć wydziału technologii drewna i uniwerystetu.
i Coliny.
Colina Club
Tuż obok akademika jest sklep i Colina Club, gdzie można pograć w bilarda i tenisa stołowego (paletki można kupić za jedenaście lei we wspomnianym wcześniej sklepie). Aby pograć, najlepiej pójść do klubu przed godziną siedemnastą - po tej godzinie studenci kończą często zajęcia, zjedzą już obiad i masowo zajmują stoły bilardowe i do ping ponga. W samym klubie znajduje się siedem stołów do tenisa stołowego i dwa stoły do bilarda. Kije od bilarda są trochę zużyte i nie mają gumek. Lepiej nie wspominać o stołach, szczególnie jednym z nich, który już dawno stracił swoją zieloną powierzchnię. Ale stoły są wystarczające zarówno na moje, jak i Rumunów, z którymi grałem, umiejętności.
Carrefour
Piętnaście minut od akademika, niedaleko auli, na ulicy Bulevardul Griviței, znajduje się też pierwszy większy market - Carrefour. Tuż obok jest również sklep z elektroniką. Ponieważ zgubiłem Bogdanowi przedłużacz podczas korzystania z pralki w akademiku (ktoś inteligentnie ustawił pralkę po drugiej stronie korytarza, trzy metry od kontaktu, gdzie kabel nie dosięgał i wszyscy musieli wspomagać się przedłużaczami. Swoją drogą, jak o elektronice mowa, to najdziwniejsze w akademiku jest to, że nie ma jednego, dobrego routera na cały budynek, tylko każdy student marnuje pieniądze i kupuje router dla siebie...).
O, a tu rumuńska politia, czyli policja, stojącą pod drzwiami akademika :P
Całe szczęście nie muszę chodzić na wykłady, jedynie na laboratoria i ćwiczenia. Mam okazję w praktyce wykorzystać słówka angielskie z mojej branży, co się może przydać już w wakacje. Wykładowcy dali mi support pisemny do ich przedmiotu, muszę przeczytać i zrobić jakieś projekty na większość z zajęć i generalnie chcą mieć spokój. Ponadto mogłem wziąć sobie całkowicie dodatkowe, niezapisane w Learning Agreement, zajęcia z AutoCada i SolidWorksa – mimo że na mechanicznej w Polsce nie ma takiej możliwości. Oprócz tego muszę tylko pozaliczać laboratoria, więc trochę pracy jednak jest.
Także zaopatrzyłem się już w świeże dostawy materiału z Polski. Dzięki KS i Wardan!
W piątek podejście drugie na Piatra Mare, jeżeli nie będzie padać. Lub bieg poranny na Tampę, jeżeli będzie. Jest tu dość dużo biegaczy, teren jest wręcz idealny na bieganie czy jeżdżenie po górach na rowerze. Wtedy w poniedziałek Piatra.
A w weekend urodziny Michi w Sinai, Peles oraz powrót w Bucegi, góry sprzed roku, z podróży, dzięki której zdecydowałem się wybrać właśnie Rumunię na Erasmusa.
Lodówka za oknem zaczęła mrozić nasze zapasy.
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)