Przygotowania do Etnovember 2016
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy dzielnie tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. Dnia wczorajszego zostałem poproszony o pomoc w przygotowaniach do festiwalu Etnovember w Braszowie, gdzie spotkałem się i miałem okazję współpracować z całą rzeszą rumuńskich studentów z wydziału technologii drewna, który to wydział jest głównym organizatorem wydarzenia.
Przygotowania do Etnovember 2016
Jako że już trochę za zimno i niebezpiecznie jechać w góry, postanowiliśmy wszyscy trochę bardziej skupić się na wydarzeniach kulturalnych w Braszowie.
A mamy ku temu dobrą okazję, bo na dobry początek okazało się, że w ten weekend odbędzie się Etnonovember, coroczny festiwal mający miejsce, jak sama nazwa wskazuje, w listopadzie, organizowany przez studentów, głównie technologii drewna.
Program festiwalu
jest dość bogaty, darmowy, począwszy od koncertów, poezji, po ludowe tańce, nie tylko rumuńskie, ale również greckie, węgierskie, niemieckie czy japońskie. I wystawy w auli uniwersyteckiej.
W piątek poszedłem im trochę pomóc, zaprosiła mnie Dana, Phd z technologii drewna, poznana miesiąc temu u Michy.
To również dość dobry sposób na integrację, wspólna praca przy projekcie.
Mogłem przy okazji obejrzeć spokojnie wystawy, bez połowy Braszowa, który przybył do auli następnego dnia.
Kilka zdjęć mebli, dla technologów drewna:
ten stół ma wbudowany procesor :P
Były też oczywiście stare rumuńskie malowane krzesła z datą produkcji
Natomiast studenci specjalnie dla mnie zrobili pokój informacyjny o zabytkach, które muszę jeszcze zobaczyć:
A tu można było malować na płytach OSB. Ale niestety tylko dzieci :(
W organizację zaangażowanych było również sporo moich znajomych z grupy. Wszyscy organizatorzy mieli charakterystyczne błękitne szaliki z logo Transylvania University of Brasov.
To jest Florin, jest bardo sympatyczny, bywa trochę szalony. Zawsze jak wchodzę spóźniony na laboratorium (czyli prawie zawsze, bo erasmusowi wolno, a wykładowcy się nawet cieszą, bo mogą przez kilka pierwszych minut niczego nie tłumaczyć i nie martwić się tym, czy czegoś nie rozumiem), zanim zdołam przeprosić za spóźnienie wykładowcę, Florin wstaje, przebija się przez całą salę głośno, entuzjastycznie mnie witając, tylko po to, aby uścisnąć mi rękę i zaprowadzić do swojej ławki.
Wieczorem odbył się kolejny koncert jazzowy, tym razem w budynku rektoratu na Livada Postei. To chyba mój trzeci koncert w Braszowie. A zbliżają się kolejne cztery. Rumunii bardzo lubią jazz, sala była pełna.
Ale akurat ten koncert był średni, niektórzy popadli w melancholię.
Nawet mój klucz do pokoju ma jazz ukryty w sobie:
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)