Polowanie na wampiry, czyli demonstracje antyrządowe w Braszowie
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać, jak przypadkiem znaleźliśmy się w samym centrum wydarzeń politycznych w Rumunii i byliśmy świadkami historii.
W Braszowie panował z pozoru spokojny wieczór:
Ale gdzieś tam, w sercu miasta, wzbierała w ludziach złość i gorycz.
Dość często zdarza się podczas rozmów z Rumunami, że pytają oni Ciebie jak podoba Ci się ich kraj, jak oceniasz ludzi, ale też często podczas takich rozmów rzucają komentarzu, że ich rząd jest całkowicie skorumpowany.
Nowy rząd, postkomunistyczny, został wybrany w grudniu. Już po miesiącu wystąpiły przeciw niemu na ulice setki tysięcy ludzi, sprzeciwiając się udzieleniu amnestii skazanym na kary poniżej pięciu lat oraz zwiększeniu progu uszczerbku dla skarbu państwa, który podlega ściganiu z urzędu.
Polowanie na wampiry, czyli demonstracje antyrządowe w Braszowie
Jak można przeczytać w internecie (wszystkie strony podają dokładnie, słowo w słowo, te same informacje) do największych demonstracji doszło w Bukareszcie, Cluj - Napoce, Timisoarze i Sibiu oraz kilku mniejszych miastach. Widać Braszów zalicza się do mniejszych miast, bo i u nas przeszedł tłum ludzi.
Akurat byliśmy z Donato i Martinsem niedaleko Carrefoura, wracając z Paradisul Acvatic, gdzie ci pierwszy raz próbowali morsowania, kiedy usłyszeliśmy hałasy i krzyki dobiegające z okolic auli uniwersyteckiej. Niewiele myśląc poszliśmy w tamto miejsce, po drodze spotykając jeszcze Lukasa.
Kilkaset, jeżeli nie kilka tysięcy ludzi pomaszerowało od strony auli uniwersyteckiej na stary rynek w Braszowie, gdzie na Piata Sfatului skandowali i protestowali przeciwko swojemu rządowi. Ludzie generalnie byli spokojni, nie robili zamieszek, niczego nie niszczyli i niczym nie rzucali, po prostu stali i krzyczeli, machali flagami, niektórzy skakali i krzyczeli głośniej.
No, ale cały rynek był pełen protestujących.
Zdjęcie: George
Zdjęcie: Lukas
Zdjęcie: George
Demonstracje zakończyły się około wpół do jedenastej w nocym, choć sporo ludzi jeszcze pozostało na placu - ale już nie krzyczało i nie wymachiwało flagami.
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)