Pierwsza szkoła, grób polityka i pływalnia

Wprowadzenie 

Drodzy czytelnicy dzielnie tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać kilka z atrakcji turystycznych, które warto obejrzeć w Braszowie, w tym między innymi pierwszą rumuńską szkołę oraz bardzo przyjemną pływalnię. 

Grób polityka

Podskoczyłem między zajęciami odwiedzić grób Nicolae Titulescu, słynnego rumuńskiego polityka, którego prochy zostały sprowadzone do Braszowa po tym, jak zmarł będąc na uchodźtwie. W trakcie spaceru po terenie kościoła i wizyty przy grobie przyglądała mi się bacznie policja, która akurat w pobliżu przechodziła. Grób znajduje się kilometr na południowy zachód od Czarnego Kościoła.  

Źródło: http://www.goromania.net/brasov/prima-scoala-romaneasca/

Źródło: http://www.goromania.net/brasov/prima-scoala-romaneasca/

Prima scoala romaneasca

Tuż obok jest też pierwsza rumuńska szkoła, bardzo stara, wstęp kosztuje pięć lei, w środku znajduje się mini muzeum, między innymi z drewnianymi meblami sprzed stulecia - co dla technologa drewna było dość interesujące.

Źródło: http://gorydlaciebie.pl/wyprawy/droga-transfogarska/

To jest widok sprzed drzwi wejściowych protestanckiego kościoła, kawałek po lewej można znaleźć grób Nicolae, a jeżeli pójdzie się drogą po prawej - pierwszą rumuńską szkołę.

Szkoła na noclegi dla grup

W drodze powrotnej zahaczyłem o pobliską szkołę podstawową, aby znaleźć jej dyrektora i zapytać o możliwość nocowania ewentualnych grup osób, na wakacje. Dyrektor jak najbardziej był chętny na ugoszczenie czy to harcerzy, czy studentów - szkoła posiada łóżka, kuchnię, prysznice. Nocleg za jedną osobę na jedną noc kosztuje dziesięć euro - ale szkoła zlokalizowana jest w samym centrum, dziesięć minut drogi od Czarnego Kościoła, pięć minut od grobu i pierwszej rumuńskiej szkoły, praktycznie pod samą Tampą. W przyszłości jeszcze odwiedzę inne szkoły i zapytam się też o możliwość noclegu w akademikach - tam prawdopodobnie będzie najtaniej.

W Memorandului natomiast przeprowadziłem i nagrałem również wywiad z Donato o włoskim skautingu, przyda się do "Harmelu", harcerskiego miesięcznika.

Paradisul Acvatic

Z Berkkanem, tureckim ratownikiem wodnym, studentem zarządzania i rachunkowości, który całe zeszłe wakacje przepracował jako ratownik w Waszyngtonie w ramach jakiegoś większego projektu dla tureckich ratowników, wybrałem się sprawdzić basen w Braszowie, Paradisul Acvatic. Przy okazji poznaliśmy i wzięliśmy numer do naszego prywatnego taksówkarza, również niegdyś studenta Transylvania Univeristy of Brasov, który dobrze władał językiem angielskim, więc przyjemnie się z nim jechało, no i mieliśmy pewność, że nie zrobi nas w konia (taksówki to główny środek transportu w Braszowie, istnieje kilka głównych firm przewozowych, każda legalna taksówka ma nazwę firmy napisaną na drzwiach wraz z wysokością opłaty za jeden przejechany kilometr. Jeżeli ktoś będzie zabiegany i wbiegnie do nielegalnej taksówki, boleśnie odczuje to jego portfel).

Z rumuńską legitymacją studencką, polską legitymacją, kartą ESN, kartą Euro26 udało się obniżyć cenę z trzydziestu lei do dwudziestu pięciu :D całe 5 lei!

Basen ma baseny olimpijskie, pięć torów po pięćdziesiąt metrów, także spoko. Jakieś rekreacyjne też ma, dzięki którym inni ludzie nie zajmują mi olimpijskich, dwie sauny suche, po wyjściu z których pociąga się za sznurek i wylewa się na Ciebie drewniana beczka lodowatej wody. Ale zamiast tego lepiej jest pójść do zimnej sauny, dupa piscina, czyli “później basen”, zlokalizowanej na dworze, z widokiem na góry. Jest też basen z podgrzewaną wodą, również na zewnątrz. Całkiem przyjemny, choć straszliwie musi pożerać energię do podgrzania takiej ilości wody w minusowych temperaturach.

Gdzieś koło dworca głównego znajduje się drugi basen, wstęp podobno za piętnaście lei.

Źródło i link do strony internetowej pływalni: http://www.paradisulacvatic.ro/ro/

Baseny zewnętrzne są otwarte przez całą zimę. Będzie można się hartować :D

Galeria zdjęć