Gypsy Market 2.0

Opublikowane przez flag-pl El Jeż — 7 lat temu

Blog: TUPTAJĄC ZA JEŻEM – ERASMUS W RUMUNII
Oznaczenia: flag-ro Erasmusowy blog Brasov, Brasov, Rumunia

Wprowadzenie 

Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać, gdzie się znajduje i co ciekawego można kupić na drugim cygańskim targu w Braszowie. 

W Braszowie 

znajduje się jeszcze drugi, znacznie większy od wcześniej opisanego, cygański targ. Jest otwarty tylko w niedziele, od godziny ósmej rano do około szesnastej. Zlokalizowany jest niedaleko Decathlonu w Braszowie - a wejściówka na niego kosztuje całą jedną leję! 

Ledwo wróciłem z Turdy, kilka godzin snu i już wychodziłem z mieszkania w kierunku Memorandului, aby razem z Cinzią złapać autobus numer pięć i dojechać nim aż do Triaj - gdzie czekała już Klara. Wybraliśmy się tam, aby pomóc jej znaleźć rower. 

Akurat w Decathlonie, za tydzień (co roku od dziesiątego marca do drugiego kwietnia), będzie odbywać się wyprzedaż i targ używanego sprzętu sportowego - jako że będzie odbywać się dopiero za tydzień, zdecydowaliśmy się udać od razu na cygański targ. 

Na cygańskim targu 2.0 znaleźć można 

wszystko. Na wejściu, po zapłaceniu jednej lei, przywitały nas skomplikowane maszyny do destylowania soku z jabłek... oraz grill z podejrzanie wyglądającym mięsem. W pobliżu nie było psów... 

Na początek udaliśmy się od razu na poszukiwanie rowerów. A po drodze mijaliśmy 

meble i przedmioty codziennego użytku, 

do gospodarstwa domowego, zarówno wykonane z drewna, jak i z płyt wiórowych, pilśniowych, MDF, stolarskich - szafy, stoły, krzesła, proste i z rzeźbionymi nogami. Można też było kupić, za dwa tysiące lejów, stare, drewniane, malowane skrzynie, które można znaleźć w muzeach i skansenach, szczególnie tych na ziemiach niegdyś należących do Niemiec. Dywany, firanki, lampy, książki, komiksy, gazety, artykuły papiernicze, bloki kartek A4, A3 i A2,  pościele, poduszki, poszewki - więc z Klarą zakupiliśmy zeszyty na drugi semestr studiów. 

Najciekawsze były bardzo stare gazety i komiksy, okładki niektórych wyglądały na czasy komunizmu - niestety wszystko było po rumuńsku. 

Sprzęt elektroniczny,

komputerowy, fotograficzny, optyczny, AGD i RTV. Komputery, laptopy, monitory zarówno plazmowe jak i te sprzed piętnastu laty. Pokrowce do komórek, smartfonów, torby na laptopy. Aparaty, cyfrowe i analogiczne - nie wiem, czy działające, to tak zwane "ryzyko cygańskiego targu". Pralki, głośniki, pendrive'y. 

Narzędzia 

Z cygańskiego marketu możnaby było wynieść ze sobą zawartość porządnego warsztatu stolarskiego i ciesielskiego - takiego przystosowanego do obrabiania wszelkiego typu materiałów drzewnych i drewnopochodnych. Mniejsza z tym, że większość z tych narzędzi wytrzymała by pewnie z miesiąc lub stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla użytkownika, ale swoje marzenie o własnym warsztacie możnaby było zrealizować po kosztach. Od papieru i gąbek szlifierskich o zadanej granulacji, przez elektronarzędzia, w tym szlifierki kątowe, rotacyjne i oscylacyjne, do pił taśmowych, tarczowych, ukośnic, pił stołowych tarczowych, wyrzynarek ręcznych oraz zwykłych, ręcznych narzędzi - pił, młotków, młotów typu "Hanula", miar, samych ostrzy, tarcz, gwoździ i wkrętów. 

Nie wspominam już o agregatach prądotwórczych i młocie pneumatycznym. Tych agregatów było sporo. 

Odzież, obuwie, sprzęt sportowy i turystyczny 

Czyli jak na cygańskim targu numer jeden, ale w mniejszej trochę ilości, znajdowały się tam rzeczy z pobliskiego Decathlonu, wspaniałe podróby Mammuta, Salewy, McKinley'a. 

Buty trekingowe, do wspinaczki, biegania, trampki, adidasy, Salewy. Niestety nie znalazłem Light Treków Scarpy. Aha, wspominałem już, że bywa iż buty są nie do pary? 

Plecaki, plecaczki, kurtki, softshelle, polary, koszulki, laczki, klapki, spodenki, koszule, kąpielówki, raki i raczki. Czekanów nie widziałem. Ale były termosy i kubki termiczne. Oczywiście nadal można bylo kupić narty, buty narciarskie, spodnie narciarskie, kijki, gogle. 

Zabawki 

Samochodziki, klocki lego, duplo, drewniane klocki, roboty, pamperki, misie, pluszaki. Również upiorne lalki, jak ta leżąca na wózku:  

gypsy-market-2-0-93cab19bc366120c112c580

Sztuka 

Tak, sztuki - obrazy, malunki, rzeźby drewniane i kamienne, popiersia, malowane skrzynie i meble - brakowało tylko ikon. Ceramika, szkło, glina. 

gypsy-market-2-0-731752deebe277b3d228812

Inne 

jak maszynki do mielenia kawy, młynki do mielenia kawy, golarki do włosów, używane, wełna,  nitki, igły, lustra, wazony, zegarki, zegary, kwiaty i kaktusy. Niektóre kaktusy miały zabawne kształty - jednego dziewczyny kupiły specjalnie z myślą o Eusebiu, który zaledwie kilka dni wcześniej krytycznie wypowiadał się na temat kaktusów, których wyjątkowo nie cierpiał. Lornetki, instrumenty muzyczne, w tym gitary, skrzypce, ukulele, wózki dziecięce, świeczki, suszarki do ubrań, żarówki, ręczniki, a także pierścionki, bibeloty, naszyjniki i plastikiem lub kamieniem w środku. 

gypsy-market-2-0-296faf362ed8b7fd2636a11

Można było nawet kupić drewno kominkowe oraz maszyny do szycia: 

gypsy-market-2-0-552c77d69645e75c8a0bee5

Raj dla poszukiwaczy materiałów do zabaw harcerskich i zuchowych 

Wystarczy raz udać się na cygański targ, aby zakupić na następnych kilka lat materiały do gier i zabaw harcerskich i zuchowych i zainspirować się na najbliższe miesiące pracy z dziećmi. 

Od wspaniałych czapek (jeden ze sprzedających posiadał tylko i wyłącznie to stoisko, schowane za pozostałymi - ciekawe, jaką sumę pieniędzy wyrabiał: 

gypsy-market-2-0-573b507c4d4621315715108

do wszelkich innych ciekawych materiałów - świec dymnych, lamp naftowych, plastikowych i chyba nie plastikowych mieczy rycerskich i samurajskich, tkanin, dziwnych ubrań, przebrań, rumuńskich strojów ludowych, tarcz oraz starożytnego pieca: 

gypsy-market-2-0-be549aeee50d28fb989bfc5

Jedynym, największym minusem cygańskiego targu jest fakt, że to ostatnie miejsce na ziemi gdzie można spodziewać się paragonu i wystawienia rachunku za zakup produktu - więc niestety bez możliwości rozliczenia zuchmistrzowie i instruktorzy harcerscy nie mogą kupić tutaj żadnego z tych skarbów. 

Rowery 

Rowery w większości były albo w bardzo kiepskim stanie, albo były nowiusieńkie. Te pierwsze sprzedawane były w cenach wahających się od dwustu do pięciuset lejów, a te drugie - od ośmiuset do tysiąca pięciuset lejów, więc jak na cygański targ przypadło można było dowolnie wybierać i przebierać w towarach. Po obejściu trzech największych stanowisk z rowerami Klara w końcu znalazła to, czego szukała: 

gypsy-market-2-0-34ce767b124d9d086ea25c4

Taki żarcik. Chociaż przez chwilę w głowie zabłysnęło mi marzenie, aby kupić to cacko i pojechać nim pod Piatra Craiului, ciesząc się z życia. Był wspaniały. 

Ale rzeczywiście Klara znalazła, przy tym samym stoisku, w centrum targu, z hulajnogami oraz deskorolkami, łyżwami i rolkami, odpowiadający jej rower. Co prawda przedni hamulec lekko szwankował, a dynamo też wydawało wyjątkowo głośny dźwięk podczas tarcia o koło, sam rower zaś trzeba było wyczyścić oraz kto wie, może nawet pomalować na te cztery miesiące Erasmusa, ale był w porządku. Właściciel pokazując nam jego zalety przy okazji przypadkiem pokazał nam parę usterek, ale szybko podszedł do innych stoisk, do swoich kolegów z targu, gdzie sam kupił poszczególne drobne części i od razu wymienił. Po krótkich negocjacjach udało się spuścić cenę z trzystu lejów do dwustu dwudziestu, pieniądze przeszły z rąk do rąk i dla pana cygana przestaliśmy odtąd istnieć - rower należał do nas. A raczej do Klary. 

gypsy-market-2-0-7ba7da5b9a40f75f84f8d68

Można też było kupić części do rowerów. 


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!