DZIEŃ V: ANDIAMO!

Opublikowane przez flag-pl El Jeż — 7 lat temu

Blog: TUPTAJĄC ZA JEŻEM – ERASMUS W RUMUNII
Oznaczenia: flag-ro Erasmusowy blog Brasov, Brasov, Rumunia

Wprowadzenie 

Drodzy czytelnicy dzielnie tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać pierwszą wyprawę, nieudaną, w góry - na Piatra Mare. 

Pierwsza wyprawa w góry 

Rano o wpół do ósmej spotkałem się w centrum z Donato, Wojtkiem i Kubą oraz Grekiem Pantelisem. Po półgodzinnej jeździe busem nr 17B, przesiadce koło centrum handlowego na bus numer 17 w kierunku Timisul de Jos, (całość za dwie leje - jedno odbicie biletu to pięćdziesiąt minut jazdy, jeżeli pasażer przesiada się do innego autobusu, nie musi ponownie odbijać biletu), byliśmy u stóp Piatra Mare. Pogoda dopisywała, lekka mgła spowijała ziemię, słońce świeciło przepięknie, choć było bardzo mroźno. 

Z Wojtkiem porobiliśmy trochę zdjęć: 

dzien-v-andiamo-1703aab9fc2292a4924e9051

dzien-v-andiamo-a3995c02f1399b1b43cf89f1

dzien-v-andiamo-33dacef5bbc98da0d059910b

Szlak na Piatra Mare 

Szliśmy szlakiem żółtym, prowadzącym również do słynnego braszowskiego kanioniu Sapte Scari. Drogę bardzo prosta, trochę się wiła i szła pagórkami. Po drodze zobaczyliśmy spory park linowy - z kanionu po opłaceniu można całą drogę powrotną pokonać zjeżdżając na linach w dół. Doszliśmy również do wejśćia do kanionu i pierwszej drabiny na rusztowanie - niestety kanion był zamknięty, podobno również można dostać się przez niego na Piatra Mare. 

Powrót do Braszowa 

Z powodu wysokiej gorączki z zeszłej nocy i osłabienia nie dałem rady wejść na sam szczyt, puściłem więc moich nowych przyjaciół, a samemu obszedłem górę z spotkanymi po drodze Niemcami, Martinem i Tomasem, którzy później podrzucili mnie do Braszowa, gdzie przez resztę dnia się kurowałem. Martin i Tomas, mimo iż już trochę starsi jegomoście, dużo podróżowali razem po świecie. Uraczyli mnie wieloma opowieściami w drodze powrotnej, miedzy innymi o tygodniowej podróży koleją transyberyjską oraz konnej wędrówce do Ułan Bator. 

Dzięki temu mam przynajmniej powód, aby jeszcze raz wybrać się na szczyt w przyszłym tygodniu, tym razem z Valentiną, Florianą, Cinzią i Domenico. 

Gdy się obudziłem, zauważyliśmy z Berkim, że jeden z naszych lokatorów, Andrei, wyniósł się z pokoju. Podobno znalazł jakąś pracę w Niemczech. Z Bogdanem mieliśmy więc cały duży, czteroosobowy pokój dla siebie. 


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!