DZIEŃ 20: PIATRA MARE, PODEJŚCIE II…
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy dzielnie tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać podejście drugie, również nieudane, innym szlakiem, na Piatra Mare.
Piatra Mare, podejście drugie...
Rano o godzinie ósmej spotkałem się z Pantelisem, Włochami w składzie: Donato, Cinzia, Floriana i Valentina i ruszyliśmy środkami transportu publicznego na Piatra Mare - ja po raz drugi, Donato po raz trzeci.
Wybraliśmy tym razem szlak czerwony, wchodzący w las szybciej niż szlak żółty. Szlak czerwony idzie miejscami trochę bardziej pod górę od żółtego, jest bardziej wymagający, choć i tak nam, leśnikom i inżynierowi drewna, nie sprawił większych problemów. Włoszki miały jedynie buty z dość kiepską podeszwą, więc często ślizgały się po kamieniach. To właśnie czerwonym szlakiem za pierwszym razem podczas podejścia na Piatra Mare schodziłem ze spotkanymi po drodze Niemcami, którzy podwieźli mnie do Braszowa.
Również i tym razem nie udało mi się wejść na sam szczyt Piatra Mare.
Był przykryty chmurami, było dość zimno i dziewczyny były już zmęczone, więc zdecydowaliśmy się wrócić. Tym razem doszliśmy do schroniska tuż pod szczytem, gdzie na wiosnę i lato moża przenocować za trzydzieście lei za osobę na jedną noc. Niedaleko znajdują się ruiny starego, murowanego schroniska, warto też przejść się po okolicy, są ładne widoki ze skraju góry.
Ale w okolicach Cabany Piatra Mare, pół godziny drogi od szczytu, widoki i tak były przepiękne. Towarzyszył nam również schroniskowy biały, puszysty pies.
Zdjęcie dość pesymistyczne, przypomina trochę "Katedrę" Bagińskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=lrCN2dLFf5Y
A to zdjęcie poniżej miało pójść na konkurs do miesięcznika dla leśników, na okładkę na numer jesienny, ale niestety nie zdążyliśmy wysłać na czas. To znaczy Donato zapomniał :D Powspinaliśmy się jeszcze na okoliczne skały, aby porobić zdjęcia otaczającym nas górom.
Ale i tak na pewno będę miał tam jeszcze kolejne podejścia – z Niemcami, którzy dziś nie mogli z nami iść, oraz Salcą, która również chce ze mną się wybrać. Tylko w najbliższych dniach wylatuje do Chile na miesiąc na konferencję.
Którędy na Piatra Mare?
Już poprzednio pisałem, jak dojechać do punktu startowego w celu zdobycia Pietra Mare. Po przejściu przez wieś można wybrać którąś z dwóch ścieżek po lewej stronie drogi, wchodzących w las - obydwie prowadzą na szczyt, ale druga, dalsza ścieżka prowadzi również do Seven Stairs - dość znanego kanionu, a la z filmów o Indianie Jonesie, który na razie niestety był zamknięty, ale czatujemy na informację na facebooku, kiedy zostanie otwarty. Droga na szczyt Piatra Mare po wejściu na ścieżki zajmuje około dwóch godzin.
Informacje o kanionie i zapytanie o godziny otwarcia można słać np. na facebooku:
https://www.facebook.com/7scari/
Osły zbierały śmieci po drodze. Spotkaliśmy je później jeszcze na dole.
A na Piatra Mare i Tampę koniecznie trzeba spróbować wbiec. Mieliśmy okazję spotkać już rowerzystów wspinających się ze swoimi rowerami na szczyt, aby następnie zjechać z niego na pełnej petardzie.
Ciekawostka:
Piatra Mare to po rumuńska "Wielka Skała".
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)