Meksyk - Winnica La Redonda.
Kolejna część naszej podróży. Opowiadam Ci o niej chronologicznie, od pierwszego miejsca, które odwiedziliśmy, tak abyś mógł podążyć tą samą trasą, jeśli Ci się ona spodoba. Ze względu na odległości, znacznie lepiej jest, jeśli zaczniesz w Guadalajarze. Mam przyjaciół, którzy przemierzyli tę samą trasę, ale w odwrotnym kierunku. Powiedzieli mi, że była to prawdziwa mordęga. Nie wszystko może być kolorowe, jedną z wad Meksyku są odległości. Jest to przecież ogromny kraj, dlatego przedostanie się z miejsca na miejsce oznacza spędzenie całkiem sporej ilości czasu na trasie.
Tak więc w poprzednim wpisie skończyliśmy na wizycie w wiosce pueblo de Peña Bernal. Jak Ci się podobały te małe samochodziki? Śmieszne, prawda? Biorąc pod uwagę, jak niewiele stabilności zapewniały, pędząc nimi w dół po wybrukowanych ulicach, czułeś się, jak na kolejce w wesołym miasteczku. Prawdziwy zastrzyk adrenaliny! Świetne przeżycie!
Po wizycie w Peña Bernal pojechaliśmy do winnicy. Nazywała się La Redonda. Osobiście ta część wycieczki podobała mi się najmniej. Miejsce było bardzo fajne, ogromne, zapewniało piękne widoki, ale niczym nie różniło się od tego, co można zobaczyć w Hiszpanii czy innych krajach. Podróżując po Meksyku zawsze szukam rzeczy bardziej autentycznie meksykańskich, znaków tożsamości państwa, dlatego winnica podobała mi się nico mniej. Moim zdaniem, jeśli rozważasz podróż tą trasą, a nie chcesz marnować czasu, którego zawsze przecież brakuje, zwłaszcza podczas wyjazdów, odpuść sobie winnicę. Oczywiście podróżując chcemy wykorzystać czas do maksimum i zobaczyć tak dużo, jak to możliwe. Dlatego możesz zwiedzić Peña Bernal, zajrzeć do małych sklepików, które się tam znajdują, pójść na lokalny targ i zjeść coś smacznego, a winnicę odwiedzić przy innej okazji.
W każdym razie, abyś nie miał wątpliwości i mógł sam ocenić, poniżej zamieszczam klika zdjęć, które tam zrobiliśmy. Widoki były niesowite, a przy tak pięknej pogozie, nie mogliśmy oprzeć się pokusie położenia się na trawniku i rozkoszowania słońcem.
Z pewnością któregoś dnia opowiem Ci, jak piękny i czujący był malutki kościół iglesia de Queretaro. Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia autorstwa Julii. Dzięki jej porządnemu aparatowi, jeszcze lepiej widać piękno kościoła.
Uściski.
Sara
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- Español: México - Viñedo La Redonda.
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)