Pamiątki

Opublikowane przez flag-xx Martyna Bugaj — 5 lat temu

Blog: Erasmus na Łotwie
Oznaczenia: Stypendium Erasmus

Pamiątka

Aby upamiętnić naszą wymianę studencką z programu Erasmus, postanowiliśmy przywieźć do domu jakieś nadzwyczajne pamiątki. Oczywiście mogliśmy kupić jakąś banalną, oklepaną pocztówkę, czy też inny mało oryginalny souvenir, aczkolwiek chcieliśmy sprawić sobie coś permanentnego, co zawsze będzie nam przywodziło na myśl Łotwę. W poszukiwaniu takiej pamiątki uwieczniającej nasz wspaniały pobyt na Łotwie, zdecydowaliśmysię, a raczej Łukasz zdecydował się na tatuaż. Co prawda, miał już wcześniej w planach zrobienie tatuażu, a więc zrobienie go na Łotwie było pomysłem idealnym. Nie chcieliśmy jednak aby wzór tatuażu był powielony, powszechny i nieautentyczny. Dlatego też, Łukasz dokładnie przemyślał cały zamysł, aby idealnie i precyzyjnie oddawał jego wizję. Dla osoby niewtajemniczonej, tatuaż w niczym nie będzie przypominał Rygi, ani się z nią kojarzył. Aczkolwiek, symbolizuje on dla nas cały nasz pobyt i doświadczenie zdobyte na Łotwie.

Collective Art Tattoo Studio

Znalezienie profesjonalnego i porządnego studia tatuażu w Rydze było nietrudnym zadaniem, aczkolwiek do naszych wymogów należała znajomość języka angielskiego przez tatuażystkę/tatuażystę. Pierwsze dwa studia, do których się wybraliśmy, niestety nie spełniały tego warunku. Wszyscy posługiwali się językiem rosyjskim i oczywiście łotewskim. Mimo, że Łukasz włada językiem rosyjskim na poziomie podstawowym, to obawiał się powierzyć wykonanie tatuażu osobie, z którą może się nie do końca zrozumieć. W konću to pamiątka na całe życie. Ostatecznie, trafiliśmy do Studia Tatuażu Collective Art. Studio było w pełni profesjonalne, zadbane oraz wszystkie sprzęty były sterylne. Wystrój Studia był absolutnie bez zarzutu. Na ścianach można było podziwiać prace tatuażystek/tatuażystów, które były wręcz oszałamiające. Całe studio było bardzo przytulne i grała fajna muzyka.

Zadziwiła nas również dostępność. Na pierwszym spotkaniu, z tatuażystą, Jurgisem, Łukasz wyjaśnił swoją wizję. Bardzo istotny czynnik, Jurgis płynnie posługiwał się językiem angielskim, w ten sposób uniknęliśmy jakiegokolwiek nieporozumienia. Na szkic tatuażu i sesję musieliśmy czekać zaledwie trzy dni. Po trzech dniach zerwaliśmy się z ostatnich zajęć, aby udać się do Studia na wyznaczony termin.

Studio znajduje się po drugiej stronie rzeki Dźwiny, niedaleko Biblioteki Narodowej, na Kuģu iela 11, Zemgales priekšpilsēta. Bez problemu można dotrzeć na miejsce transportem publicznym, zresztą tak jak wszędzie w Rydze.

Po dotarciu na miejsce, Jurgis przedstawił nam szkic tatuażu, który okazał się fantastyczny. Zarówno mnie, jak i Łukasza od razu zachwycił. Łukasz stwierdził, iż szkic wyglądał nawet, lepiej niż sobie wyobraził, choć brakowało na nim jednego elementu, który Jurgis dorysował później.

Pierwszym elementem tatuażu jest łapacz snów, w którym znajduje się znak słowiańskiego boga piorunów, Peruna. Symbol ten miał na celu chronić Słowian przed piorunami oraz innymi nieszczęściami. Kolejnym elementem jest wstęga, która przechodzi przez cały tatuaż. Wstążkę tę Jurgis narysował specjalnym markerem bezpośrednio na skórze i musimy przyznać, że wyszło mu to niesamowicie. Na wstędze znajdują się współrzędne geograficzne. Jeśli ktoś będzie na tyle dociekliwy, by wyszukiwać lokalizację, która wskazuje współrzędne, dowie się, że wskazuje na centrum Rygi. Ostatnim elementem tatuażu jest popękany zegar, który wskazuje godzinę 14.30. Godzina ta nie jest przypadkowa. Zegar symbolizuje czas spędzony w Rydze. Godzina 14, czy II jak wskazują rzymskie liczby, symbolizuje luty, a VI czerwiec. Zakres od II do VI odzwierciedla pięć miesięcy spędzonych przez nas na Łotwie. Pióra natomiast są po prostu elementem łapacza snów.

Cała sesja trwała prawie pięć godzin. Pierwsze półtorej godziny Jurgis spędził na rysowaniu konturów tatuażu, a kolejne trzy i pół na wypełnianie i cieniowanie. Oczywiście co jakiś czas mieli przerwę na papierosa, czy mały i szybki posiłek.

Sama obserwowałam całą sesję. Na początku było całkiem ciekawie, jednak później oczy same trochę się kleiły. Niestety nie mogłam obserwować z bliska, co jest jak najbardziej zrozumiałe, a więc po ok. 2-3 godzinach czas zaczął się dłużyć. Niemniej jednak nie była to nasza pierwsza sesja, więc byliśmy już przyzwyczajeni (mimo wszystko, była to najdłuższa z naszych sesji).

Odnośnie do ceny tatuażu, wyniósł on zaledwie 180 euro. Na tak spory i profesjonalnie wykonany tatuaż, cena nie jest wygórowana, a wręcz niezmiernie niska. Cena została z góry ustalona przez szefa Collective Art Tattoo Studio, a więc jak tatuażysta stwierdził, cena jest dla nas prezentem. Jurgis bez wątpienia zna się na rzeczy i możemy bez obaw go polecić. Profesjonalista do szpiku kości. Tatuaż wyszedł fenomenalnie. Sama jakość tuszu jest wyraźnie zauważalna. Tatuaż łotewski prezentuje się lepiej niż tatuaże polskie, jest bardziej wyrazisty i nasycony.

Pamiątki

Pamiątki

Pamiątki

Pamiątki

Po zakończonej sesji otrzymaliśmy instrukcję postępowania ze świeżym tatuażem, całą w języku angielskim oraz nazwę kremu, który przyspiesza gojenie ran.

Gojenie tatuażu trwało mniej więcej dwa tygodnie. Przez okres tych dwóch tygodni, Łukasz bardziej narzekał na ból niż podczas trwania samej sesji. Skóra była podrażniona i każde nieumyślne otarcie się o to miejsce sprawiało ból, ale Łukasz to dzielny chłopak i dał radę.

Zrobienie tatuażu w Collective Art Tattoo Studio było świetnym pomysłem. Jest to niespotykana pamiątka, jedyna w swoim rodzaju, zdecydowanie polecamy.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!