2 tygodnie na wyjeździe
15.10.2015r.
Wszystko w zasadzie się obracało tylko wokół dwóch rzeczy: imprez i załatwiania spraw związanych z uczelnią.
W myśl zasady, że co się dzieje w Rumunii zostaje w Rumunii, zmusza mnie do nie wchodzenia w szczegóły związane z imprezami. Mogę tylko powiedzieć, że o ile spotykamy się w mniejszym gronie, łatwiej mi się zintegrować z ludźmi z innych krajów i powoli zaczyna mi wychodzić rozmowa po angielsku. Gorzej wygląda sytuacja, jeżeli spotyka się około 20 lub więcej osób, wtedy najchętniej nie mówiłbym nic.
To straszne, że wyjeżdżając za granicę na pół roku, gdzie mam studiować po angielsku, mam problemy z wysłowieniem się. Dobrze tylko, że przynajmniej rozumiem zdecydowaną większość albo i wszystko, co do mnie mówią.
Największym plusem tego wyjazdu jest to, że mamy dużo wolnego czasu, do tego stopnia, że nie wiemy, co z nim robić, bo imprezy codzienne nie są chyba najlepszym rozwiązaniem ;)
Posiadanie tylko 4 zajęć w ciągu tygodnia jest naprawdę czymś, co uszczęśliwia każdego studenta, niestety na normalnych studiach rzadko się zdarza taka sytuacja. Więc dla wszystkich, którzy by się kiedykolwiek zastanawiali czy warto wyjechać, muszę powiedzieć jedno... Jeżeli nie boisz się wyjechać za granicę, jesteś pewien, że dasz radę zostawić za sobą wszystko, żyć wśród ludzi, których nie znasz i nie będziesz mógł zrozumieć, to bądź pewien, że warto. Nie cały czas będzie kolorowo, bo czasami będziesz łapać doła, tym bardziej, jeżeli w Twoim ojczystym kraju jest coś lub ktoś, do kogo będziesz tęsknił.
To dopiero mój drugi wpis, ale gdyby nie problemy, jakie stawia mi ten serwis, byłby już czwarty. A wszystko za sprawą tego, że jak za długo nie opublikowałem danego wpisu, to wyskakiwał błąd i po wróceniu na poprzednią stronę nie miałem żadnej treści, wszystko się usuwało... Perspektywa pisania całego wpisu od nowa mnie przerażała, więc sobie odpuszczałem. Teraz już wiem, że zanim kliknę magiczny przycisk "Opublikuj" warto zrobić kopię całej treści :)
PS. Załączam kilka zdjęć z naszej krótkiej przejażdżki po fortecy Alba Carolina. Jeździliśmy na "Flinstone Family Bike" :)
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)