Deszczowy weekend w Porto
Kiedy powinno się zwiedzać Porto? Moim zdaniem każda pora jest dobra. Ja osobiście spędziłam tam jesienny weekend, więc mogę wypowiadać się tylko i wyłącznie co do tego okresu. Mimo to, obiecałam sobie że zwiedzę miasto raz jeszcze w lato żeby mieć lepsze porównanie.
CZY TO SZKOCJA ?
Już pierwszego dnia po przyjeździe, przywitał nas deszcz, mgła okalająca całe miasto, czyli typowy widok niczym ze Szkocji. Trafiłam akurat na weekend gdzie pogoda nie rozpieszczała, mimo to z zaciekawieniem i zapałem podeszłam do dalszego zwiedzania. Podstawą takiego wyjazdu był oczywiście parasol, ciepła kurtka i nieprzemakalne buty. Portugalia to ciepły kraj, lecz w jesiennym okresie ilość deszczowych dni niestety drastycznie wzrasta.
Pierwszą atrakcją był olbrzymi most Ponte Dom Luisl łączący jedną część miasta z drugą. W dzień robi ogromne wrażenie, ale za to widok nocą kiedy wszystkie lampki zostają zapalane zapiera dech w piersiach.
Mglista pogoda towarzyszyła przez cały pierwszy dzień podróży, może właśnie przez to czułam się niczym w szkockim, deszczowym klimacie. Dlatego też najważniejszym przystankiem była oczywiście filiżanka portugalskiej kawy.
Wzdłuż portu mamy masę kawiarni, tym razem wybrałam pierwszą lepszą posiadającą zwykłą czarną kawę. Miejsce dość niepozorne, mimo to po wejściu do środka zaskoczyło pozytywnie. Bardzo klimatyczne, miła obsługa i co najważniejsze dobra i tania kawa.
Następnym punktem wycieczki był rejs statkiem, mimo pogody ten element bardzo mi się podobał i każdemu szczerze polecam z tego skorzystać. Po wejściu na pokład dostaje się słuchawki przez które można posłuchać ciekawostek na temat miasta i okolicy. Statek ma dwie części, jedną chroniącą przed deszczem i drugą bez zadaszenia. Widoki podczas rejsu zachwycały, dużo kolorowych domków oraz wzgórza zarośnięte zieleniną.
PORTO - NAJSŁODSZE WINO POD SŁOŃCEM
Portugalia słynie z taniego, lecz tym samym dobrego wina, Porto za to słynie z ogromnych winiarni. Dlatego też następnym istotnym punktem jest testowanie tradycyjnego wina i zapoznanie się z całym cyklem produkcji.
Jestem dość wybredna co do win, przetestowałam wiele ale szczerze polecić mogę tylko kilka, jak dla mnie wszystkie są na zbyt gorzkie lub mdłe. Wino z Porto którego miałam okazje spróbować stało się moim ulubionym. Degustowaliśmy dwa rodzaje, biały słodszy i czerwony wytrawny, oba skradły moje serce.
Co ważne, cena wina w zestawieniu do ofert w Polsce jest bardzo przystępna, a jakość produktu na tym nie traci, a mogę szczerze powiedzieć ze jest nawet lepsza.
STARE MIASTO NICZYM POLSKI GDAŃSK
Oczywiście to moje osobiste zdanie, ale według mnie stare miasto Porto bardzo przypomina nasz Gdańsk. Architektura budowli, stare kamienice, większość nawet nie odowionych nadają miastu jeszcze lepszego klimatu.
Kościoły, murale i posągi z tego głównie składa się starówka miasta, co istotne wszystko jest blisko siebie więc każdą atrakcje można spokojnie zwiedzić pieszo, a po drodze polecam czasem odejść od głównej ulicy i pospacerować w głąb wąskich uliczek, gdzie znajdziemy przepiękne opuszczone kamienice.
Warto przeznaczyć cały dzień na spacer po centrum, i samemu odkrywać jego atrakcje. Po drodze nie zapomnijcie zahaczyć o dworzec główny, w środku znajdują się przepiękne malowidła, niebieskie płytki zdobiące większość budowli w mieście.
Jedną z nich jest Chapel of Souls, kościół wybudowany tylko I wyłącznie z takich oto płytek.
CIEKAWOSTKI
Nie wiem czy wiecie ale w Porto znajduje się najstarszy McDonald na świecie, nawet jeśli nie przepadacie za tego typu miejscami warto przejść się tam chociaż dla wystroju wnętrz, pierwszy raz w życiu widziałam taki elegancki McDonald, zadziwiające kryształowe żyrandole i pozłacane ramy luster.
Portugalskie menu jest dość nietypowe, posiadają zupy w sprzedaży oraz zamiast coli możemy zamówić tu piwo. Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do tych zup, ale są zadziwiająco dobre i pożywne.
Zostając w tematyce jedzenia, tradycyjne danie Porto to - Francesinha. W skrócie, chleb zapiekany z mięsem, dużą ilością sera podawany w sosie piwnym. Nie brzmi za zdrowo, ale raz w życiu każdy musi tego spróbować. Porcje są dość duże więc można zawsze zamówić jedną Francesinhe i zjeść na połowę z przyjacielem, cena takiego dania waha się miedzy 7-8 euro.
PORTO NOCĄ
Szczerze, miasto najbardziej mnie zachwyciło nocą, totalnie się tego nie spodziewałam, ale dopiero podczas spontanicznego spaceru po starówce i porcie zakochałam się w tym mieście.
Kiedy zachodzi słońce, i zapalane są światełka miasto odżywa na nowo, staje się bajkowe. Oświetlony most, promenada z tysiącem kawiarenek i restauracje serwujące lampkę wina i smażoną rybę, czy to nie brzmi jak idealny plan na wieczór?
Do Porto jechałam totalnie nieprzygotowana, nic nie wiedziałam o mieście jedynie dziesiątki opowieści, które słyszałam od moich znajomych zachęciło mnie do zdecydowania się na tego typu miejsce. Porto ma swój klimat i moim zdaniem każdego może zachwycić nawet w deszczowy dzień.
Galeria zdjęć
Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Porto!
Jeżeli znasz Porto, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Porto! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.
Dodaj doświadczenie →
Komentarze (0 komentarzy)