Erasmus w Montpellier we Francji: rozczarowujący i nudny

Źródło

Miasto w ogóle mnie nie urzekło. Jak dla mnie, było zdecydowanie za małe, któremu brakowało atmosfery tętniącego życiem miasta, gdzie ludzie są zajęci i co do zasady robią.

Wszystkie ważniejsze miejsca można zwiedzić w ciągu jednego dnia. Jednak jeżeli zostajesz tam na semestr lub rok, miasto szybko staje się, po prostu nieznośnie nudne.

Nie znalazłam żadnego miejsca, w którym można by napić się porządnej kawy. Kawiarnie są małe, prze co jest w nich niewygodnie, nie można liczyć na jakąkolwiek prywatność.

Małe uliczki, jak dla mnie, wcale nie są urzekające, a bardziej przerażające. Stołówka była otwarta w przedziwnych godzinach, w których nie byłam nawet głodna.

Po prostu jest to miasto bez charakteru, nie posiadające osobowości, energii, w przeciwieństwie do Lyonu czy Marsylii. Odwiedziłam sporo miast, więc to wydaje mi się bardzo nieoryginalne.

Architektura i klimat są w porządku, ale to nie wystarczy by uznać mój pobyt za udany. Plaża nie jest tak blisko, zajmowało mi godzinę żeby do niej dotrzeć, było to bardzo rozczarowujące.

Myślę, że ludzie zniekształcają obraz miasta, a mój koordynator Eramsusa był niegrzeczny wobec mnie do tego stopnia, że doprowadził do mojego płaczu. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.

Piszę tę opinię, aby ostrzec Was, że nie wszystko jest tak wspaniałe, jak ukazują to inni studenci. Przeczytałam tutejsze opinie, lecz rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Ogólnie nie polecam w ogóle Francji na wymianę - biurokracja może Cię zabić i odebrać czas na czerpanie radości z pobytu.