Jedna z nielicznych atrakcji Huelvy, na które można natrafić w przewodniku i mój numer 1 spośród wszystkich miejsc w tym mieście. Tutaj przywitałam się z Huelvą i tutaj się z nią pożegnałam.
Co to jest? Obecnie to molo. Ma taki nietypowy wygląd, gdyż kiedyś służyło do szybkiego przeładunku rudy z wagonów kolejowych prosto na statki. To jeden z symboli Huelvy jako miasta przemysłowego. Znajduje się na południowym skraju miasta, nad rzeką Odiel.
Promenada ma trzy poziomy, najniższe najdłuższe prowadzi wgłąb rzeki, równolegle do brzegi. Na dwa wyższe piętra można wejść po stromych schodkach. Z góry rozciąga się przepiękna panorama na miasto, rzekę i jej drugi rzek, na promenadę ciągnącą się do Pomnika Kolumba.
Wstęp na molo jest bezpłatny. Nikt go nie pilnuje, więc można tu przyjść o każdej porze dnia i nocy. Wielu Hiszpanów przychodzi tutaj w słoneczne dni, powędkować lub zjeść obiad z rodziną. Wzdłuż mola, w odstępie kilku metrów, są specjalnie do tego wydzielone miejsca z ławkami.
Jednak najlepszą porą na odwiedzenie tego miejsca jest tuż przed zachodem słońca. W pewien listopadowy wieczór weszłam na ostatni poziom, usiadłam na środku mola i ze słuchawkami na uszach patrzyłam jak słońce powoli chowa się za horyzontem. Spędziłam tam ponad godzinę. Nawet kiedy słońce już zaszło, widok wciąż był godny podziwu.
To drugi najpiękniejszy zachód słońca, jaki przeżyłam w Hiszpanii. Zdecydowanie polecam!
Galeria zdjęć