Autostopem do Graz
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać jak w trakcie udziału w szalonym wyścigu autostopowym zwiedziłem Graz.
Graz
Opuściwszy Niemców, którzy kontynuowali swoją podróż do Norymbergii, dojechaliśmy do dworca głównego w Graz. Zdążyłem jeszcze kupić znaczki pocztowe i wysłać listy, po czym ruszyliśmy tramwajem numer pięć, poinstruowani przez Christiana, w stronę centrum miasta. Wysiedliśmy nieopodal rynku i jakieś czterdzieści minut czekaliśmy na Christiana. Ale się nie nudziliśmy, ponieważ sam rynek, mimo że mały, był bardzo ładny, szczególnie uwagę zwracała duża katedra, domkirche, wybudowana koło rynku i fontanna.
Wypiliśmy sobie herbatę i oglądaliśmy z zaciekawieniem dzikie mnóstwo znaków zakazu postoju ustawione w cetrum na jednym z deptaków.
Mieliśmy niesamowite szczęście. Christian okazał się w życiu parać wieloma zajęciami, kiedyś był również przewodnikiem miejskim. Wziął nas więc i zaczął oprowadzać po swoim mieście. Najciekawszym i najładniejszym do zwiedzania okazała się katedra Herz Jesu Kirche.
Murinsel
Udaliśmy się na dłuższy spacer po mieście, przechodząc między innymi przez most nad rzeką Mur, skąd mieliśmy piękny widok na rozświetlony amfiteatr Murinsel, wybudowany na ruchomej platformie na samej rzece, połączony z brzegiem dwoma mostami. Christian wziął nas też na pizzę oraz do restauracji Dainadoo.
Restauracja Dainadoo
W restauracji Dainadoo serwowano znakomite drinki, zarówno alkoholowe jak i bezalkoholowe. Właściciel restauracji okazał się być dobrym przyjacielem Christiana. Powiedział nam, że nazywa się Sri Lanka i pochodzi ze Sri Lanki. O tym, czy się z nas nabijał, czy nie, można przekonać się szperając po stronie internetowej restauracji.
Strona internetowa restauracji: http://www.dainadoo.at/
Idąc wieczorną porą przez miasto mieliśmy okazję oglądać też kolekcę sztuki, obrazów oraz mebli żony Christiana. Była ona projektantką bardzo kolorowych i specyficznych malowanych mebli.
Christian wziął nad również do grot i jaskiń rozciągających się pod zamkiem i wzgórzem Schloßberg. Było to bardzo ciemne i klimatyczne miejsce, wówczas puste i ciche, ale podobno odbywają się tam, wśród stalaktytów i stalagmitów, najlepsze imprezy studenckie w mieście.
Nad ranem Christian podwiózł nas na wylotówkę z miasta i pożegnał się, jeszcze po czym nawzajem zapraszaliśmy się na ponowną wizytę w Graz jak i przybycie Christiana do Polski.
Galeria zdjęć
Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Graz!
Jeżeli znasz Graz, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Graz! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.
Dodaj doświadczenie →
Komentarze (0 komentarzy)