Magiczne miejsca Inków
Peru to bez wątpienia jeden z najszczęśliwszych krajów na świecie; nie tylko z uwagi na ogromną różnorodność, ale i sięgające dawnych czasów dziedzictwo kulturowe, które zawdzięcza przybyciu pierwszych mieszkańców przed tysiącami, milionami lat.
Kiedy mówimy o Peru, myślimy na pewno o zabytku, który jest dumą wszystkich Peruwiańczyków- o nazywającym się Machu Picchu i należącym do siedmiu cudów świata miejscu.
Przemierzyć Machu Picchu to jak przenieść się w przeszłość, nie opuszczając teraźniejszości; to nie tylko jak znaleźć się dalej, niż się oczekiwało, przechodząc trasę, zdumiewającą wszystkich odwiedzających tę cytadelę.
Niebiosom niech będą dzięki, od czasów, kiedy opuścili je Peruwiańczycy, Machu Picchu pozostało ukryte w gąszczu roślinności, co nie miałoby miejsca, gdyby to sanktuarium zostało zajęte przez Hiszpanów w czasach kolonialnych i -wziąwszy pod uwagę nasze realia- może niewiele brakowałoby do transformacji Machu Picchu na wzór dzisiejszego Cuzco- miasta, którego historyczne budowle mają wyraźnie inkaskie cechy, z zaznaczającymi się równocześnie silnymi wpływami hiszpańskimi; stykają się tam więc dwa światy- andyjski i hiszpański.
Dużo mówi się o Machu Picchu; to rzeczywiście magiczne miejsce, wzbudzające wiele emocji i wrażeń, których można doświadczyć tylko widząc je na własne oczy i odkrywając po kawałeczku- idąc, słuchając jego historii i podziwiając idealne połączenie natury z jego wnętrzem. Machu Picchu to świątynia w regionie Cuzco, w peruwiańskim masywie Andów. Jakkolwiek jego odkrycie przypisuje się Amerykaninowi Hiramowi Binghamowi, ostatnie badania wskazują, że osadnicy z okolic Machu Picchu wiedzieli wcześniej o istnieniu tego cudownego zakątka i to własnie dzięki nim archeolog mógł dotrzeć do zagubionego miasta Inków.
Pamiętam, że za rządu Alana Garcíi Uniwersytet w Yale zdecydował się w końcu (po 100 latach) zwrócić znaleziska, które archeolog Hiram Bingham zabrał do przebadania w Stanach Zjednoczonych i po wielu dyplomatycznych zabiegach wróciły one do tysiącletniego kraju, w którym zostały wykopane.
Nie ma wątpliwości, że Machu Picchu to miejsce, które wzbudza mnóstwo różnorodnych uczuć; przeprowadzono wiele reportaży, rozmawiając z niejednym, odwiedzającym inkaskie sanktuarium turystą, aby powiedzieć, jakie wrażenia wywołuje widok tego cudu starożytnego Peru; odpowiedzi są różne- jedni przyjeżdżają, aby zobaczyć miejsce znane na całym świecie, inni- żeby "naładować się" energią, a inni- jak mówi peruwiańska marka- aby "odnaleźć siebie".
Aby dotrzeć na Machu Picchu, koniecznie trzeba pokonać trasę "wstępną"; większość odwiedzających wspina się do miasta Cuzco, a stamtąd kieruje się do majestatycznego Machu Picchu; w Cuzco znajduje się stacja kolejowa, z której chętnym poznać Machu Picchu oferuje się przewóz aż do osady Aguas Calientes.
Równocześnie miłośnicy natury mogą wybrać więcej niż jedną trasę, aby dostać się do celu- cytadeli Machu Picchu (przykładem Inca Trail); muszą jednak wziąć pod uwagę, że jeśli pragną wjechać tamtędy, należy zarezerwować miejsce z przynajmniej półrocznym wyprzedzeniem; z drugiej strony, jeśli nie masz już tyle czasy i otrzymałeś odmowną odpowiedź od Inca Trail, nie poddawaj się, bo jeszcze nie wszystko stracone! - możesz wciąż wybrać inne warianty, np. trasę przez ośnieżony Salcantay, o którym słyszałam, że jest cudny i też warto się tam znaleźć.
Inna, tradycyjna trasa wiedzie do Cuzco, a stamtąd autobusem do Ollantaytambo, gdzie w końcu można wsiąść do pociągu, który łączy miejscowość z osadą Aguas Calientes; tam z kolei trzeba kupić bilety na autobus, który dowiedzie Cię na odległość mniej niż 25 min. drogi od bram inkaskiego miasta.
Osobiście miałam okazję dwa razy być na Machu Picchu; pierwszy, kiedy pierwszy raz poszłam na urlop i dokładnie w tym momencie kilku członków mojej rodziny (jak kuzynostwo i wujostwo) również wykupiło pakiet na tygodniową wycieczkę do Cuzco. Ja dojechałam trzy dni po nich i przez chwilę myślałam, że nie uda mi się wejść do cytadeli razem z nimi, ale na szczęście było inaczej; mogłam więc z nimi zwiedzić Machu Picchu i spędzić tam jedno z najcudowniejszych popołudni w moim życiu.
Za pierwszym razem przyłączyłam się do oprowadzania z przewodnikiem, które moja rodzina zarezerwowała przez biuro podróży; tak razem z nimi skorzystałam zokazji, żeby z ust miejscowego przewodnika usłyszeć wszystkie historie, jakie skrywa Machu Picchu. Równocześnie niesamowicie było na własne oczy przekonać się o znaczeniu wszystkiego, co pokazywał nam przewodnik, kiedy po kawałku pokonywaliśmy miasto Inków.
Po tej (trwającej około dwóch godzin) wycieczce zaczęliśmy robić sobie zdjęcia na własną rękę, z każdej strony i w każdym zakątku, jakie miało dla nas Machu Picchu; z drugiej strony muszę wspomnieć, że na Machu Picchu nie można wchodzić z jedzeniem (można mieć ze sobą tylko butelkę wody, i tak właśnie zrobiłam, żeby wytrzymać całe popołudnie).
W oddali widać było atrakcję turystyczną- Huayna Picchu- gdzie dostęp do części świątynnej również jest kontrolowany i gdzie nie można wykroczyć poza limit liczby zwiedzających; pamiętam też, że w którymś momencie było wiele problemów z uzyskaniem informcji, ile osób maksymalnie mogło wejść do inkaskiego sanktuarium na Machu Picchu.
Na chwilę obecną nie ma tam muzeum, w którym można byłoby zobaczyć znaleziska z Machu Picchu, jednak słyszałam, że jest ono w planach i że wzbogacenie doświadczenia, jakim jest zwiedzanie tej atrakcji turystycznej w Peru to priorytet peruwiańskiego rządu.
Bez wątpienia Machu Picchu zadziwiło mnie zupełnie, a kiedy pojechałam tam ponownie, znów zbudziło we mnie te same uczucia, co wcześniej; druga okazja nadarzyła się, kiedy skontaktowałam się z przyjacielem z Francji na Couchsurfingu i zdecydowaliśmy się na wspólny wyjazd z mojego rodzinnego miasta (Limy) do Cuzco. Przyjaciel przyjechał autobusem, ja-samolotem (bo- jako że jestem Peruwianką- ceny za autobus i samolot wychodziły mi prawie tak samo, a w ten sposób dodatkowo oszczędzałam na czasie, jako że podróż autobusem z Limy trwa praktycznie jeden dzień, podczas gdy samolotem to około 1 h 15 min. ).
Tamtym razem pokonaliśmy trasę pociągiem z Cuzco do Aguas Calientes; wybrałam jeden z pociągów w średnim przedziale cenowym i był on o wiele ładniejszy, niż pierwszy, którym jechałam podczas wycieczki z rodziną; widziany przez okno, w drodze na Machu Picchu, krajobraz to też punkt na plus i bez wątpienia niejeden zakocha się w tym, co tam znajdzie- górach, śnieżnych szczytach, rzekach- widząc jak atmosfera stopniowo się zmienia, przechodząc z sierry do tego, co określa się jako pasmo selwy.
Gdy wreszcie dotarliśmy do miejsca znanego jako wioska Machu Picchu (nazywanego również Aguas Calientes), przyjaciel-Francuz powiedział, że nie chciał jechać zwyczajowym busem, ale wolał raczej wspinać się pieszo i nie pozostało mi nic innego, jak iść z nim, bo przy okazji oszczędzałam kilka centymów. Chociaż droga była nieco trudna, zdecydowanie nie żałuję tej decyzji, bo wreszcie znalazłszy się przy wejściu do Machu Picchu, czułam się jak zwycięzca.
Podczas tej krótkiej, ale intensywnej wyprawy, spotkaliśmy wielu innych wpinających się; niektórzy już widzieli świątynię Machu Picchu i dodawali nam sił do dalszej wspinaczki mówiąc, że już niewiele brakowało do końca; ale wielkie było nasze zaskoczenie, gdy widzieliśmy, że jeszcze dużo brakowało nam, aby dotrzeć do wejścia do sanktuarium.
Podczas wspinaczki można natknąć się na schodki, ale ich miejsce jest dokładnie wskazane, więc proszę się nie martwić, bo na pewno się Państwo nie zgubią; trzeba mieć tylko trochę wprawy w trekkingu, bo jakkolwiek droga nie jest aż tak długa, można w jakiś sposób "zapłacić" za brak przyzwyczajenia do wchodzenia pod górę . Jeśli jednak wcale nie ruszają Cię rzeczy tego typu, zaufaj nam, że możesz zrobić to samo i pokonać mosty, roślinność i wszystko inne- dokładnie zaznaczone, żebyś się nie zgubił i dotarł cały i zdrów do ostatecznego celu- Machu Picchu.
Gdy doszliśmy do wejścia, czułam się całkowicie spełniona, ponieważ zdałam sobie sprawę, że warto było przebyć tę drogę, a zmęczenie nią automatycznie, całkowicie przeszło, tak że przypominam sobie, że przed wejściem zjedliśmy trochę owoców (parę mandarynek), a potem wstąpiliśmy do świątyni Machu Picchu.
Wchodząc do Machu Picchu można się przekonać, że trasy zwiedzania są różne; zasadniczo jedne wiodą przez część podnóża, a inne- szczytu; ta w części szczytowej prowadzi bezpośrednio do tarasu widokowego, skąd roztacza się spektakularny widok na okolicę. Na Machu Picchu można też natknąć się na inną, ładną rzecz- włóczące się tam lamy; są nieszkodliwe i możesz skorzystać z okazji, żeby się z nimi sfotografować, a potem kontynuować wycieczkę.
Przy drugiej okazji przeszłam Machu Picchu "bez planu"; już nie z przewodnikiem, ale jak backpacker, starałając się znaleźć w pobliżu grup z hiszpańskojęzycznym przewodnikiem, żeby przypomnieć sobie rzeczy, jakie mówi się będącym na Machu Picchu; w ten sposób zaoszczędziłam na oprowadzaniu i w spokoju cieszyłam się każdym z zakątków miasta.
Razem z przyjacielem nałaziliśmy się po Machu Picchu; pamiętam, że usadowiliśmy się na szczycie jednego z tarasów widokowych, gdzie znaleźliśmy coś w rodzaju pokrytej trawą platformy i zdecydowaliśmy się na prawie półgodzinny odpoczynek, aby potem iść dalej. To bardzo satysfakcjonujące móc pieszo zwiedzić Machu Picchu, bo miało nam do zaoferowania świetne rzeczy; można tam odwiedzić mnóstwo "klimatycznych" miejsc.
Tu znajduje się krótki opis, który może pomóc w lepszym zrozumieniu, na co można natknąć się w mieście Inków.
"Inkaska cytadela Machu Picchu znajduje się 130 km. na północny zachód od Cuzco, w prowincji Urubamba, na szczycie wzgórza Machu Picchu.
Archeolodzy podzielili Machu Picchu na 3 duże sektory:
- Pierwszy sektor to obejmująca Intiwatanę, Świątynię Słońca (es. 'Templo del Sol') i Świątynię Trzech Okien (es. 'Habitación de las Tres Ventanas') dzielnica Sagrado.
- Świątynia Trzech Okien to symboliczne przedstawienie Tamputocco lub wzórza o trzech oknach, skąd- wg mitu o braciach Ayar- wyszli Inkowie w dniu stworzenia.
- Intiwatana lub "miejsce zachodzącego słońca" to zajmujący centralne miejsce, najważniejszy kamień systemu pomiarów astronomicznych, służącego do określania dat siewu i zbiorów (znanego również jako zegar słoneczny).
- Drugi sektor Machu Picchu to dzielnica duchownych (es. 'sacerdotes') i szlachecka (es. 'nobleza') strefa mieszkalna.
- Trzeci sektor to położona w południowej części miasta dzielnica ludowa (es. 'popular'), w której znajdują się domy zwykłych mieszkańców.
Wszystkie budowle na Machu Picchu zostały wzniesione w klasycznie inkaskim stylu architektonicznym: z jakby szlifowanymi, regularnymi murami, idealnymi spojeniami kamiennych bloków i o delikatnym nachyleniu, w związku z którym u podstawy są nieco szersze niż u zwieńczenia; to zawsze puste trapezoidy z niszami i rzeźbioną ornamentyką.
Machu Picchu może być znane również jako miasto źródeł, tarasów i schodów; tych ostatnich od początku można naliczyć ponad 100, a niektóre z nich mają 100 lub więcej stopni. W niektórych wypadkach ośmio- czy dziesięciostopniowe schodeczki zostały wyciosane w pojedynczym bloku granitu.
Na całym Machu Picchu obfitują sadzawki i nazywane 'pacchas' źródła, wywiercone w kamieniu i połączone wyrytymi w skale kanałami i drenami. "
Równocześnie mogę powiedzieć Wam, że jeden z zakątków, które najbardziej przykuły moją uwagę, to okolice znanego jako Intihuatana zegara słonecznego, w pobliżu którego zawsze natykałam się na ludzi z ramionami rozwartymi, aby otrzymać energię, jaką dla każdego z nich ma Machu Picchu.
Jak prawdopodobnie zdali sobie Państwo sprawę, Machu Picchu to główna atrakcja turystyczna w Peru; w rzeczywistości- jak mówią moi wykładowcy z turystyki- "Machu Picchu nie trzeba sprzedawać, bo sprzedaje się samo"; to znany na całym świecie i jeden z głównych w tej jego części cel wycieczek; wielu ludzi na co dzień mieszka w Peru tylko po to, żeby poznać inkaską świątynię. Pamiętam, jak w Peru zainicjowano nawet kampanię, mającą na celu uczestnictwo w plebiscycie i doprowadzenie do włączenia Machu Picchu w poczet siedmiu cudów świata; wielu Peruwiańczyków i Peruwianek mogło świętować tamtą chwilę, która do dziś napełnia nas dumą.
Chcę jednak położyć też nacisk na fakt, że posiadanie Machu Picchu na swoim terytorium pociąga za sobą całą-tak społeczną, jak ekonomiczną- odpowiedzialność; z jednej strony to turystyczna "Mekka" Peru; z drugiej musimy wspierać rozwój turystyki na rzecz każdego z mieszkańców regionu Cuzco. Moglibyśmy powiedzieć, że obecnie Cuzco żyje z turystyki , wciąż jednak można zrobić więcej, aby dopełnić tak wzbogacającego doświadczenia, jakim jest poznanie zagubionego miasta Inków; nie tylko, aby wzmóc turystykę zagraniczną, ale i krajową, sprawiając np. że mieszkańcy selwy czy północnego Peru mieliby możliwość poznać Machu Picchu i do maksimum skorzystać z zalet, jakie dla każdego ma to miasto.
Jadąc do Cuzco, człowiek zdaje sobie sprawę, że jest mnóstwo, ale to mnóstwo rzeczy do zobaczenia; ja np. - jak już opowiedziałam- mogłam być tam tylko dwukrotnie, za każdym razem przez tydzień i wciąż jeszcze nie odkryłam wszystkich możliwości, jakie można wykorzystać tam, w Cuzco, którego centrum jest cytadela Machu Picchu.
Na Machu Picchu składa się nie tylko część archeologiczna, ale i fauna i flora; oprócz dziko rosnących na jego zboczach roślin, to siedlisko wielu rodzimych zwierząt; może nie tak łatwo je zobaczyć, ale dlatego właśnie Machu Picchu zajmuje tak wysoką rangę w ocenach ekspertów- jako prawdziwy klejnot i jedna z wciąż nierozwiązanych zagadek historii ludzkości.
U podstaw tego wszystkiego zrodziło się pragnienie dowiedzenia się, w jaki sposób można było przetransportować tak ogromne kamienie pod budowę inkaskiej cytadeli, nie wspominając o wykonaniu w niej prawdziwych dzieł hydrauliki, które po dziś dzień olśniewają inżynierów kreatywnością i rozległą wiedzą, jaką musieli mieć Inkowie, aby wznieść budowlę w idealnej harmonii z naturą. To czyni Machu Picchu szczególnym, jako że jego położenie praktycznie "pośród niczego" nadaje mu niekonwencjonalności i wyjątkowości.
Gdy nadszedł już moment powrotu do osady Machu Picchu (Aguas Calientes), czuliśmy, że nie brak nam sił, aby przebyć drogę pieszo; bez wątpienia Machu Picchu "naładowało" nas energią i wznieciło w nas tę iskrę, potrzebną, aby przejść brakujący dystans. Powrót był łatwiejszy, niż się spodziewaliśmy; po prawdzie wcale się go nie czuło, ponieważ schodziliśmy i raz dwa znaleźliśmy się w Aguas Calientes, z wielkim apetytem na coś pysznego. Jako że w tej strefie jest trochę drogo, przypomniałam sobie swój pierwszy przyjazd i lokalizację rynku, bo miasteczko samo w sobie nie jest zbyt duże, więc nietrudno się znaleźć. Tam zjedliśmy smażoną wieprzowinę ('chicharrón de chancho') z ziemniaczkami i andyjskie kremy za rozsądną cenę.
Zapomniałam wspomnieć, że podczas pierwszej podróży, po jedzeniu skorzystałam też z okazji, aby zobaczyć znajdujące się w osadzie wody termalne, gdzie ostatecznie się zrelaksowałam. Spotkałam tam więcej Peruwiańczyków, niż cudzoziemców; dzieci bawiły się w różnych, znajdujących się tam basenach termalnych... To prawdziwy relaks po przejściu sporej części miasta Inków.
Mogę Wam też opowiedzieć dotyczącą gór anegdotę: mówi się, że jeśli patrzy się na nią w pionie, przypomina sylwetkę jednego z peruwiańskich wieszczów- mam na myśli wielkiego Cesara Vallejo. Kiedy będą Państwo na Machu Picchu, proszę spróbować, aby przekonać się, ze nie kłamię i mam rację.
Kochani przyjaciele! Jak mogliśmy się przekonać, Machu Picchu to perełka piękna sama w sobie, o potrzebie ochrony której (aby przetrwała dla przyszłych pokoleń) każdy z nas- Peruwiańczyków i Peruwianek- ma silne przekonanie.
Mam nadzieję, że o tym Państwo nie wątpią i jeśli do tej pory nie byli Państwo na Machu Picchu, niech teraz skorzystają Państwo z okazji poznania go, nacieszenia się do maksimum każdym jego szczegółem i zdobycia w ten sposób niezapomnianego doświadczenia. Jestem pewna, że pozostawi ono w Was ślad na całe życie (tak, jak stało się ze mną, podczas moich dwóch wycieczek do zagubionego miasta Inków).
Bardzo dziękuję za lekturę! Mam nadzieję, że to świadectwo okaże się użyteczne, gdy przyjadą Państwo zdobyć to cudowne doświadczenie pobytu na Machu Picchu. Do zobaczenia! Zobaczymy się przy innej okazji!
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- Español: Lugar de Magia incaica
- English: A Place of Inca Magic
- Français: Lieu de magie inca
- Italiano: Luogo di magia inca
Na wysokości Machu Picchu, spotkanie z kulturą i życiem!
Kto sobie wyobrazi, że na wysokości 2430 m n. p. m. , znajduje się niesamowite miasteczko, które w obrębie swoich murów zachowało historię tych, co tu osiedli razem ze wszystkimi ich osiągnięciami, jakością życia, tym, co jedli, religią, kulturą i radością z miłości i pracy? Ten niebiański zakątek jest parkiem archeologicznym czy też sanktuarium zwanym Machu Picchu, co w języku keczua oznacza "stary szczyt", który mieści się w Cuzco, w Peru. Miasto stanowi perłę architektoniczną imperium Inków z XV wieku.
Imperium Inków znajdowało się na terytorium Ameryki Południowej, na terenie dzisiejszych państw: Peru, Ekwadoru, Kolumbii, Chile i Argentyny. Inkowie znani są ze swoich osiągnięć, spośród których wyróżnić można tajemnicze zabudowania, jak np. Machu Picchu i Sacsayhuaman (miasta Inków), wybudowane z asymetrycznych kamiennych bloków, ustawianych jedne na drugich bez użycia jakiejkolwiek zaprawy, która mogłaby je połączyć.
Moje doświadczenie związane z Machu Picchu, zatytułowałabym "spotkanie". To jest coś wyjątkowego, na co przygotowujesz się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, więc kiedy nadchodzi ten moment, spotkanie Cię całkowicie absorbuje i pozostaje Ci jedynie płynąć. Płynąć dzięki naturalnemu pięknu, obserwacji orchidei - około 180 różnych odmian, zwierząt np. lam, alpak i różnych ptaków, w tym przelotu kondora, jednego z najpiękniejszych i najważniejszych ptaków w Peru. Nie można tutaj nie wspomnieć o rzece Urubamba, która daje życie w tej przestrzeni archeologicznej i dba o zielony fundament tego miejsca.
W Machu Picchu wyróżnia się trzy ważne sektory, pierwszy z nich to Dzielnica Słońca, w której mieści się świątynia słońca i pomieszczenie z trzema oknami, skąd, zgodnie z mitami, wyszli Inkowie w dniu stworzenia. Drugi to konstrukcje należące do kapłanów i arystokracji, a ostatni to domy mieszczan.
I kiedy stajesz pośród tych konstrukcji w środku lasu, czujesz się malutkim wobec takiej perfekcji i odkrywasz, że ludzka kreatywność jest zaskakująca, a każde miasto ma swoje początki w historii, która została wykuta przez religie, bitwy, wojny, pokój, miłość, nadzieję, pracę i zakorzeniona przez życie.
Sprawdziłam, dlaczego UNESCO umieściło to miejsce na Liście światowego dziedzictwa w 1983 roku, a w 2007 trafiło na listę Nowych siedmiu cudów świata
Jeśli chcesz doświadczyć tego magicznego miejsca, przede wszystkim musisz przybyć do Cuzco w Peru, złapać pociąg na stacji Ollantaytambo, który zabierze Cię do miasteczka Aguas Calientes.
Kiedy już będziesz w miasteczku możesz wsiąść w autobus do parku archeologicznego lub, jeśli lubisz piesze wędrówki, możesz przejść szlakiem "el Camino del Inca", wychodzi się zawsze z Ollantaytambo, a pokonanie 40 kilometrowej trasy przez historię tego andyjskiego imperium zajmie Ci 4 dni.
Możesz też znaleźć wiele biur turystycznych, które w Cuzco zajmują się tworzeniem planów podróży, które pomogą Ci zarezerwować hotel, restaurację i inne atrakcje turystyczne. Lub jeśli wolisz, możesz stworzyć swój własny plan podróży, bo miasto oferuje wiele miejsc noclegowych w różnych cenach, ma świetną ofertę gastronomiczną, przyjemny klimat i wiele stref archeologicznych (około 19), ciepłe przyjęcie ze strony mieszkańców; wszystko na każdą kieszeń. Niech żyje doświadczenie, niech żyje Ameryka Łacińska!
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- Español: ¡En las alturas de Machu Picchu, un encuentro con la cultura y la vida!
- Italiano: Nelle alture, un incontro con la cultura e la vita!
- English: An encounter with culture and life in the heights of Machu Picchu!
- Français: Sur les hauteurs du Machu Picchu, une rencontre avec la culture et la vie!
- Deutsch: In den Höhen von Machu Picchu, ein Treffen mit der Kultur und dem Leben!
- Português: Nas alturas de Machu Picchu, um encontro com a cultura e a vida!
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Machu Picchu y Huayna Picchu? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.