Have you made up your mind about your destination? The best accommodation deals are being booked fast, don’t let anyone keep ahead!

I want to find a house NOW!

Meczet Mohameda V


  - 1 opinie/i

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Przetłumaczone przez flag-xx Karolina Michalska — 4 lat temu

Oryginalny tekst flag-co Ricardo Ruiz Granados

Zdecydowanie się na to, do których miejsc się udać się w Maroku, a do których nie, należy raczej do trudnych zadań. Kraj ten jest pełen miejsc, które warto odwiedzić, przynajmniej raz w życiu, ale niestety, w moim przypadku musiałem zdecydować się tylko na kilka. W ciągu dziesięciu dni pobytu w Królestwie Marokańskim, miałem szczęście odwiedzić miasto, które obecnie rozwija się i jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów, a poza tym są chętni inwestować w to miasto. CASABLANCA.

Dlaczego zdecydowałem się tam pojechać? Prosta odpowiedź. Miasto ma jeden z największych i najpiękniejszych meczetów na świecie. Nosi nazwę MECZET MOHAMEDA V. Oczywiście nie chciałem go przegapić.

Wsiadłem do autobusu o drugiej w nocy w mieście Marrakesz. Dlaczego o tej porze? Podróżując w nocy, mogłem zaoszczędzić pieniądze na nocleg w hostelu, ponieważ autobusem wychodzi cztery godziny podróży do Casablanki i wszystko, co byłbym wstanie zaoszczędzić, byłoby mile widziane. Mógłbym wtedy spędzić więcej czasu w jednym miejscu.

Tak przyjechałem do Casablanki o szóstej rano. Autobus wysadził mnie na małej stacji, o której to ostrzegano mnie, żebym nie opuszczał jej do godziny ósmej rano, ponieważ może to być niebezpieczne. Wziąłem to pod uwagę i do tego czasu zostałem w terminalu, siedząc na krześle pogrążony w półśnie.

Gdy tylko nastała godzina ósma, wyszedłem stamtąd w poszukiwaniu meczetu. Nie miałem nic innego do roboty do pierwszej po południu, jak tylko zwiedzić Casablankę. Było to wykonalne, ponieważ miałem połączenie z innym autobusem, który zabrałby mnie do Rabatu.

Muszę przyznać, że droga od terminalu do meczetu była bardzo długa, a wszystko z powodu mojego zmęczenia podróżą, braku snu, a także ciężkiego plecaka na plecach. Zrobiłem małe zakupy na kolejne dni, a pieniądze, które mi zostały, przeznaczałem na zakup biletów do innych miejsc turystycznych w różnych miastach, które miałem jeszcze zwiedzić.

Spacerując, przechodziłem obok miejsc skrajnie różnych. Niektóre wydawały się być wzięte prosto z Dubaju, a inne przytłoczone druzgocącym widokiem biedy. Sprawiło to, że dużo zacząłem myśleć o tym, jak źle rozdzielone są pieniądze między ludźmi na świecie. Dość smutna sprawa.

Oto widok z mojej perspektywy po prawej stronie:

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

A tu z kolei widok z lewej strony:

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Nie mam zamiaru ukazywać złego obrazu tego miasta, ponieważ takie rzeczy można spotkać na całym świecie, w tym także w kraju z którego pochodzę, ale chcę skorzystać z okazji i zastanowić się nad zadaniem, jakie wszyscy mamy do wykonania, mianowicie stworzenia egalitarnych miast, gdzie można godnie żyć i to nie tylko za pomocą pieniędzy, ale także dobrej woli.

Wracając do mojej opowieści, po około pięciu minutach marszu dotarłem do meczetu, gdzie słowa nagle stały się zbędne...

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Imponujący, surowy, elegancki, majestatyczny, godny szacunku, właśnie te słowa przeszły mi przez myśl, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem meczet. Pomyślałem o liczbie lat i ilości ludzi potrzebnych do zbudowania tej świątyni, która z pewnością należy do cudów architektury.

Kiedy dotarłem do wejścia, odźwierny powiedział mi, że meczet nie jest jeszcze otwarty i że może mnie wpuścić do środka dopiero o godzinie dziewiątej. Byłem nieco zaniepokojony, ale nie miałem innej alternatywy, jak tylko czekać. Zacząłem więc rozmowę po angielsku z odźwiernym. Było to coś naprawdę zabawnego, ponieważ nie mówił zbyt dobrze w tym języku a ja w połowie go rozumiałem. Nie mówię, że jestem najlepszy w angielskim, ale dobrze sobie z nim radzę. Możesz więc sobie wyobrazić jak wyglądała ta rozmowa.

W trakcie rozmowy zapytał mnie o mój kraj Kolumbię, o której podjąłem temat z radością i dumą. Ja z kolei zapytałem go o Maroko, tutejsze zwyczaje i Ramadan, święty okres, który obchodzili w tym czasie. Bez problemu opowiedział mi o tym święcie i wyjaśnił najmniejsze szczegóły z nim związane. W końcu wybiła dziesiąta rano i mogłem wejść.

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Arabska architektura jest zdecydowanie wyjątkowa. Każdy zakątek tego meczetu nie przestawał mnie zaskakiwać, zdobiły go szczegóły, które coraz bardziej przekonywały mnie, że podziw, jaki zawsze odczuwałem wobec tej kultury, nie poszedł na marne. Rola, jaką odgrywa meczet jest imponująca, ale jeszcze bardziej imponująca jest wiara i szacunek, jakim darzą wierni tę świątynię.

Nie chciałem opuszczać tego miejsca. Pamiętam, że przez chwilę siedziałem i byłem zakłopotany, patrząc na nią, nie mogłem przestać mówić: wow! Naprawdę byłem w miejscu marzeń sennych. Ta świątynia to istny klejnot.

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Był to czas ramadanu, dlatego wejście do środka było zabronione, ponieważ modlili się tam wierni. Nie wolno było też robić zdjęć, w miejscach, które zazwyczaj przemierza się podczas zwiedzania meczetu. Oczywiście trochę mnie to zasmuciło, ale nadal czułem, że wszystko, co widziały moje oczy, było całkowicie zadowalające.

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Kiedy skończyłem zwiedzanie, spojrzałem na zegarek. Nadszedł czas, aby odejść, więc wróciłem do bramy, aby pożegnać się z odźwiernym, który był dla mnie bardzo miły. W tym momencie bardzo mnie zaskoczył mówiąc: chcę dać Ci coś, co będzie towarzyszyło Ci przez resztę podróży przez mój kraj, ochroni Cię i zaprowadzi Cię cało i zdrowo z powrotem do domu. W tym momencie pomyślałem tylko, co do diaska tu się wyprawia!

Nagle bierze ze stolika książkę i pyta mnie o moje imię. Odpowiadam, że Ricardo, i widzę, jak pisze coś na pierwszej stronie, kończy i daje mi. Gdy dostaję ją do ręki, widzę, że jest to Koran. Nie mogłem w to uwierzyć, byłem całkowicie zaskoczony. Mogłem tylko się uśmiechnąć i podziękować za prezent. Na koniec uścisnąłem mu rękę.

Dla mnie był to chyba największy prezent, jaki mogłem dostać podczas każdej z moich podróży, nie jestem muzułmaninem, ale znaczenie, jakie ma dla każdego z nich, ofiarowanie komuś tej świętej księgi, jest ogromne.

Wracając na stację, pomyślałem o tym jakim jestem szczęściarzem i że być może świat potrzebuje trochę dobrej życzliwości, aby takie rzeczy się zdarzyły, co z pewnością sprawi, że każda przygoda będzie niezapomniana.

Najpiękniejszy meczet, jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć!

Galeria zdjęć



Treść dostępna w innych językach

Oceń i skomentuj to miejsce!

Czy znasz Meczet Mohameda V? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.

Oceń i skomentuj to miejsce!


Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!