Teatr w kinie: "Coriolanus"
Wybrałam się w czwartek do kina, a konkretnie do Multikina. Nie obejrzałam jednak żadnego filmu, a sztukę teatralną National Theatre Live pt. "Coriolanus". W tytułowej roli - niesamowity Tom Hiddlestone.
"Coriolanus" (w wersji polskiej "Koriolan") to jedna z ostatnich sztuk Shakespeare'a zaliczana do zbioru określanego mianem "Roman plays" (pozostałe to "Antoniusz i Kleopatra", "Juliusz Cezar", "Tytus Andronikus"). Jednak jako jedyna z wyżej wymienionych nawiązuje do czasów sprzed Cesarstwa Rzymskiego, gdy Półwysep Apeniński był terytorium, o które rywalizowało kilkanaście plemion.
Gnejusz Marcjusz to rzymski generał odznaczający się z jednej strony wielką odwagą i wybitnymi sukcesami wojennymi, z drugiej - arogancką i pogardliwą postawą wobec zwykłych ludzi (czyt. nie wywodzących się z klasy arystokratycznej). Kiedy plemię Wolsków szykuje się do ataku na Rzym, Gnejusz Marcjusz rusza im naprzeciw ze swoją armią. Podbija miasto Corioles i tym samym wygrywa bitwę. Po powrocie do Rzymu, senat, za jego zasługi, nadaje mu przydomek "Coriolanus" i zamierza ogłosić konsulem. Lud, początkowo popierający działania senatu, buntuje się przeciwko pysznemu generałowi i okrzykuje go zdrajcą. Koriolan, wygnany z miasta, jest żądny zemsty, dlatego udaje się do swoich dawnych wrogów, aby razem z nimi zaatakować i spalić niewdzięczne miasto Rzym.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym dziele Shakespeare'a. Reżyserka spektaklu tłumaczy, że "Coriolanus" to sztuka nieznana, ale bardzo wartościowa przez to, że jest aktualna w każdych czasach. To opowieść o człowieku, który był genialnym dowódcą, ale słabym politykiem, który mówił głośno to, co myślał. Przez swoją postawę i działania dążył do samozagłady. Należy też zwrócić uwagę na aspekt polityczny: odwieczny konflikt między rządzącymi i rządzonymi. Jedni zaniedbują drugich, ich rządy prowadzą do masowego głodu. Lud się buntuje i domaga większych porcji zboża. Wzburzenie sprawia, że nie zdaje sobie nawet sprawy, iż domaga się wygnania swojego obrońcy.
W roli głównej, jako Koriolan, wystąpił Tom Hiddlestone. Wcześniej uważałam Go za dobrego aktora, teraz stwierdzam, że jest geniuszem. Jego mimika, gesty, wściekłość i łzy, sceny walki, zwłaszcza, kiedy jest cały zbroczony krwią. W żadnym filmie, w którym zagrał, nie mógł się tak wykazać, jak w tej sztuce. Mam nadzieję, że będzie grał jeszcze przez wiele lat, zwłaszcza na scenie.
W marcu możecie zobaczyć jeszcze inne spektakle National Theatre Live. Ulgowy bilet wstępu kosztyje 30zł. Uważam, że to niewygórowana cena za tak niezwykłe widowisko. Ja osobiście zamierzam wybrać się jeszcze na "Hamleta" z Benedictem Cumberbatchem w tytułowej roli. Nie mogę się doczekać!
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)