Praktyczne informacje dotyczące Wiednia
Wiedeń
Doszłam do wniosku, że chcę podzielic się z Tobą informacjami, które dla mnie wydawały się istotne jak jechałam do Wiednia. Na wstępie zaznaczę, że napewno chciałabym wrócić do tego miejsca i mam to w planach, ale pewnie za dwa lata, przy okazji zobaczę co się zmieniło.
Zacznę od początku, czyli od tego gdzie nocować aby nie wyszło, że musimy spędzić noc pod gołym niebem.
Warto podkreślić, że Wiedeń jak wiele innych miast jest miejscem bardzo turystycznym w związku z czym w sezonie letnim, a w szczególności w miesiącach maj, czerwiec oraz wrzesień i październik, turystów jest bardzo dużo. My byliśmy w listopadzie i to był dobry czas na spokojne zwiedzanie.
Nocleg w Wiedniu
Nie będę ukrywać, mimo iż do wyjazdu przygotowywałam się z dużym zapasem czasu, aby zaoszczędzić i mieć pewność, że wszystko będzie grało, to znalezienie noclego w Wiedniu przysporzyło mi nie lada problemów.
Przede wszystkim co należy powiedzieć, to noclegi w Wiedniu są bardzo drogie. Ucieszyłam sie ogromnie jak okazało sie, że możemy pojechać popołudniowym busem na Słowacje, bo w ten sposób zaoszczędziliśmy na kolejnym noclegu w stolicy Austrii. Jak zawsze z pomocą przyszedł mi nieoceniony booking.com. Chociaż tym razem to możliwości szukałam wszędzie gdzie się dało.
Powiem Ci jedną rzecz, szukając miejsca do spania nie sugeruj się, żeby było blisko centrum, bo ceny są gigantyczne. Mam świadomość, że zaraz sporo osób powie, ale wszystko jest w centrum...
Możesz znaleźć coś co znajduje się daleko, uwierz mi podróż metrem zajmuje chwilę, moment. Bilet i tak będziesz musiał zakupić, bo podróżuje się najszybciej i najtaniej.
My zdecydowaliśmy się na hostel Chichilli, który znajduje się na Döblinger Hauptstraße 23-25/10, 19. Döbling, 1190 w Wiedniu. Jak spojrzysz na mapę to wydaje się, że jest bardzo daleko, bo i tak jest w rzeczywistości. Jednak co należy z całą pewnością przyznać temu miejscu, ma bardzo dobre połączenie z centrum.
Hostel Chichilli (jak byliśmy tutaj rok temu miał chyba nazwę Chillout, albo coś podobnego), znajduje się mniej więcej 100 metrów od stacji metra Spittelau (tutaj do wyboru mamy linie U4 i U6), więc naprawde szybko można być w centrum.
Do dyspozycji jest też znajdujący się nieopodal przystanek o nazwie Guneschgasse (tramwajowa linia numer 37), wsiadając do tego tramwaju w przeciągu 10 minut możemy dojechać do bulwaru Ringstrasse.
Opinia dotycząca hostelu
Jeśli chodzi o sam hostel, nie był on może spełnieniem marzeń, teraz widzę, że ma możliwość pokoju dwuosobowego, rok temu takiej opcji nie było. Jednak to czego potrzebowaliśmy najbardziej, czyli kuchni i darmowego internetu hostel oferował, a biorąc pod uwagę skomunikowanie z centrum był najlepszym wyborem.
Za jedną noc w pokoju wieloosobowym zapłacilismy ponad 25 euro od osoby i dodatkowo jak pamiętam były tam też ukryte koszta, których sobie nie przypominam podczas rezerwacji (co właśnie potwierdził mój partner), jednym z nich była opłata 1,5 euro na pralnie, bo pościel, którą dają muszą przecież wyprać (takie dostaliśmy wytłumaczenie). Było coś jeszcze, ale nie pamiętam co, a nie była to opłata klimatyczna.
W niedalekiej odległości znajduje się kebab i piekarnia więc to również jest na plus. Z tego co sprawdziłam w chwili obecnej można znaleźć coś tańszego i bliżej centrum nam się to jednak nie udało.
Pamiętaj, że wiele zależy z jakim wyprzedzeniem rezerwujesz i na jaki termin.
Nie mogliśmy się powstrzymać żeby nie zrobić zdjęcia, już tłumaczę o co chodzi.
Aby dostać się do Hostelu trzeba wejść do kamienicy, w której jest bardzo stara, zabytkowa winda, w której oto widniał taki napis. Doszliśmy do wniosku, że widocznie lokatorzy stracili cierpliwość i już nie proszą o zamykanie drzwi a żądają.
Problem polega na tym, że jeżeli wysiądziemy na górze i nie zamkniemy zasuwanych drzwi, to ta winda będzie tam stać. W związku z czym jeżeli ktoś nowy przyjeżdża do hostelu, ale może to też być lokator, nie ma mowy by mógł skorzystać z windy.
Zakupy
Walutą Austrii jest euro, więc pamiętaj aby przed przyjazdem wymienić złotówki.
Co do kursu w samym Wiedniu nie był on najgorszy, ale i tak z korzyścią było wymienić w Polsce. Można oczywiście korzystać z kart płatniczych i wybierać pieniądze w bankomatach (przyjmowane są z pewnością te karty: Visa, Maestro American Express oraz MasterCard i Dinners), których jest stosunkowo dużo i nie powinieneś mieć problemu z ich znalezieniem, ale może być problem gdy będziesz chciał wybrać kwotę mniejszą niż 50 euro, czasami dopiero od tej kwoty można zacząć.
Nie będziesz miał również problemu chcąc zapłacić kartą bankomatową w większych sklepach, w restauracji.
Moja uwaga: sprawdź jednak zasady płatności w miejscu, w którym będziesz nocował, albowiem czasami jest napisane, że może to być tylko gotówka, jak było w naszym przypadku.
Raczej rzadko kiedy mi się zdarza jeździć do jakiegoś miasta na zakupy, ale też znam zwolenników takiego podróżowania. Zwykle jednak interesuje mnie gdzie mogę kupić produkty, by wyczarować smaczny posiłek w hostelowej kuchni, w przerwie od jedzenia specjałów danego miejsca.
Zakupy spożywcze
Nie zdziwi Cię informacją, że jeżeli chodzi o zakupy spożywcze to najtaniej jest je robić w sklepach sieciowych. W Wiedniu do wyboru mamy sklepy:
- Merkur;
- Penny;
- Spar;
- Lidl;
- Zielpunkt;
- Billa;
- Hofer;
Penny jest tańszy do Billy, ale Billa jest odrobine tańsza od Spara, to tak jeśli byś miał dwa sklepy obok siebie i zastanawiał się do którego wejść.
Jeszcze jedna uwaga, bo to nam rzuciło się w oczy, austriacy wolą pieczywo ciemne niż zwykłe pszeniczne, więc nie zdziw się jak nie będziesz miał za dużego wyboru. Innych sklepów nie znam, ale nie oznacza, że ich nie, ogólnie jeśli przeliczymy to ceny są znacznie wyższe niż w Polsce, wydaje mi się, że ogólnie Wiedeń nie należy do tanich.
Pamiętaj też o tym, że sklepy w niedziele nie są zbyt długo otwarte.
Pozostałe zakupy
Jeżeli jednak w Wiedniu spędzasz więcej czasu i przyjechałeś (bardziej będzie tyczyło się to kobiet jak sądzę) zrealizować swoje marzenie by kupić sobie chociaż dodatek ze znanego domu mody, to zdecydowanie będziesz mieć w czym wybierać.
Jest tutaj szeroki asortyment w odniesieniu do branży modowej. Możesz skorzystać z jednej ze znanych sieciówek, wybrać się do outletu, odwiedzić małe butiki (małe nie znaczy tanie) oraz wejść do sklepów największych kreatorów modowych.
W odniesieniu do godzin otwarcia sklepów to raczej jest podobnie jak w Polsce, w tygodniu otwarte są od mniej więcej 09:00 a zamykane około 18.30, w soboty natomiast działają trochę krócej. Wiadomo jeżeli sklep jest w galerii handlowej, to będzie otwarty nawet do 20:00.
Chcąc udać się do jednej z galerii centrowych, może będziesz zainteresowany którąś z tych, jestem pewna, że to nie są wszystkie, ale to tak na dobry początek.
- DZ-Donauzentrum, które znajduje się przy ulicy 22., Wagramer Straße 81, chcąc sprawdzić jakie są tu sklepy, oraz godziny otwarcia zachęcam do sprawdzenia strony www.donauzentrum.at.
- BahnhofCity Wien West, które znajduje się przy ulicy 15., Europaplatz 1, na tej stronie można sprawdzić ofertę www.bahnhofcitywienwest.at
- BahnhofCity Wien Hauptbahnhof, które znajduje się przy ulicy 10., Am Hauptbahnhof, tutaj znajduje się więcej informacji dotyczących sklepów i usług www.hauptbahnhofcity.wien
Wymienione trzy pozycje znajdują się w miejscach, do których prawdopodobnie dojedziesz, albo z których będziesz odjeżdżać w związku z czym, nawet nie musisz nadrabiać drogi. Zwyczajnie, będziesz na miejscu, tylko co najwyżej czas się troche wydłuży (to takie moje tłumacznie).
Poza tym mogą Cię też zainteresować miejsca, takie jak:
- Gerngross, które znajduje się przy ulicy 7., Mariahilfer Straße 42-48, sklepy, restauracje i inne istotne informacje można sprawdzić wchodząc na stronę
www.gerngross.at - Ringstraßen Galerien, które znajduje się przy ulicy 1., Kärntner Ring 5-7, polecam zajrzeć na www.ringstrassengalerien.com
Tak naprawde jeśli już znajdziesz się na ulicy Mariahilfer Straße albo na Kärntner Straße to sam sie przekonasz, że jest tam zdecydowanie więcej sklepów, oby tylko porfel był w stanie to udźwignąć.
Co zjeść w Wiedniu?
Zwykle przed przyjazdem do danego miasta sprawdzam z czego słynie, czy już próbowałam, czy coś o tym wiem. Następnie staram się znaleźć dobre miejsca, w których serwują te smakołyki.
Będąc w Wiedniu powinieneś spróbować kilku potraw, które w większości są Ci znane. Są to między innymi:
- Wędzone kiełbasy - można spotkać wiele ich wariantów i najlepiej znaleźć jakiś Würstelstände, czyli po naszemu stoisko z kiełbasami. Na takich stoiskach są one znacznie tańsze. Kosztują mniej więcej od 2,5 euro do nawet 5 euro. Możemy wybierać przez kiełbasy pieczone - Bratwurst, frankfuterki - Wiener Würstchen, gotowane - Burenwurst. Mogą też być z dodatkakim chociażby w sosie curry, zwykle podaje się je z chlebem i musztardą. Napisałam niemieckie nazwy, bo to jest coś co przysporzyło nam najwięcej problemów, zwykle napisy były po niemiecku, a ciężko zamówić coś nie wiedząc co to jest.
Ogólnie jest to to samo danie, z którego słynie Berlin, zatem nie jest to żadnym odkryciem, które cieszy nasze podniebienia.
Wspomniane stoiska z kiełbaskami mają jedną zaletę, w bardziej uczęszczanych miejscach, są otwarte do późnej nocy, chociaż bardziej precyzyjnie jest powiedzieć do wczesnego ranka, bo niektóre nawet do 05:00, chociażby na Augustinerstrasse 1.
- Sznycel wiedeński - z tego chyba najbardziej słynie Wiedeń, w szczególności biorąc pod uwagę rozmiary sznycla, który zwykle zajmuje cały talerz. Sznycel w Wiedniu nazywa się Wiener schnitzeli podawany jest z plasterkiem cytryny na górze. Ogólnie to dla nas jest nic innego jak wersja schabowego ale z cielęcego mięsa. Jego wielkość jest spowodowana tym, że jest bardziej rozbity niż nasze mięso. Dodatki mogą być różne, chociaż najczęściej będą to ziemniaki w postaci sałatki na zimno. Cytrynę daje się by smak wyb wyrazistrzy. Nie pamiętam nazwy lokalu, w którym my byliśmy, ale to było w okolicach Prateru. Najlepiej wybierać miejsca oddalone od popularnych ulic i nie wybierać ich właśnie tam, bo zapłacimy fortunę. Lepsze są mniejsze, niepozorne, bo zwykle też stołuja się tam mieszkańcy Wiednia. Szukajcie nazw Beisl, bo to coś w rodzaju karczm, gospod.
Ważna przestroga, którą też mi ktoś powiedział, jak będziecie zamawiać sznycla to zwróćcie uwagę, czy to sznycel wiedeński czy sznycel po wiedeńsku - Schnitzel Wiener Art, ta druga wersja to niestety tańsza opcja wykonana z mięsa wieprzowego.
- Gotowana wołowina - zwana tutaj Tafelspitz, to mięso z wołowiny gotowane na rosole, podawane z pieczonymi ziemniakami oraz sosem z cebuli, szpinaku, jabłka oraz chrzanu. Tak jak mięsko jest super, tak sos, nie każdemu przypadnie do gustu.
- Tort Sachera - jak już jesteśmy po obiedzie, to najlepiej spróbować słynnego w całej Europie Tortu Sachera, jak już jesteście w Wiedniu, to lepiej dołożyć kilka groszy, ale wybrać sie do Hotelu Sachera, gdzie powstał ten deser, a dopiero później jeśli przypadnie Wam do gustu spróbować w innym miejscu, chociażby żeby mieć porównanie (tak jak w przypadku pasteis de nata z Liznony). Jeżeli zdecydujesz się kupić cały torcik, to najmniejszy kosztuje 11 euro.
- Strudel z jabłkami - to zaraz po torciku Sachera najbardziej znany przysmak wiedeński, chociaż można go znaleźć wszędzie.
Kawa - tak, poproszę
Jeżeli jesteś smakoszem kawy, to Wiedeń będzie dla Ciebie idealnym miejscem, tutaj istnieje coś w rodzaju kultu kawiarnianego.
Możesz spotkać sie z kawiarniami, gdzie gra na żywo muzyka, są przedstawienia lokalnych grup kabaretowych, są stoły do bilardu, albo możesz poczytać książkę.
Kawiarnia nie oznacza, że zamówisz tutaj tylko kawę i coś słodkiego, możesz zamówić również jeden z przysmaków, o których napisałam powyżej.
Wchodząc do kawiarni (kaffehaus - co oznacza dom kawy) w Wiedniu pamiętaj jedno, przyszedłeś tutaj odpocząć, jeśli chcesz napić się szybko kawy wybierz jakąś sieciówkę, tutaj czas ma się dla Ciebie zatrzymać, nikt nie będzie Cię wyganiał nawet jeśli już swoją kawe wypiłeś.
To co może spowodować ból głowy, to fakt, że nie znajdziesz tutaj latte, espresso czy capuccino.
Austiacy mają swoje własne nazwy i tutaj ważne jesty by wiedzieć, o co chodzi, bo inaczej możemy dostać zupełnie coś czego nie chcieliśmy (dla mnie to takie troche na siłę, jakby koniecznie musieli się wyróżnić).
- Schwarzer, to kawa przypominająca naszą małą czarną (schwarz - czarna), możemy ją zamówić pojedynczą albo podwójną (kleiner albo grosser);
- Mokka, będzie bardziej przypominała włoskie espresso;
- Brauner, to kawa brązowa, czyli espresso, do którego serwowany jest mały dzbanek spienionego mleczka. Ponownie jak w przypadku schwarzera, można zamówić wersję kleiner lub grosser;
- Goldener, kawa złota, tutaj chodzi o ilość mleka w kawie;
- Milchkaffee, kawa z mlekiem;
- Melange, to czarna kawa, z dodatkiem wody, odrobiną normalnego ciepłego mleka i zwieńczona spienionym mlekiem;
- Verlängerter to kawa jak espresso z podwójną ilością wody, coś przypominające kawę americano. Może być podawa w takiej postaci i wtedy jest to Verlängerter Schwarzer jeśli jednak chcemy mieć z mlekiem będzie to Verlängerter Brauner;
- Kapuziner - jest to czarna kawa, serwowana z gorącym mlekiem z niewielką ilością bitej śmietany, skroszona delikatnie kawałkami czekolady lub kakao;
- Franziskaner - to wersja troche bogatsza od tej powyżej, chodzi o to, że do kawy podaje się taką samą ilość mleka oraz bitej śmietany;
- Einspänner to podwójne espresso z dużą ilością bitej śmietany;
- Kaisermelange - to wersja kawy melange z prądem bym powiedziała, bo między kawą a spienionym mlekiem jest warstwa (uwaga) ubitych żółtek z miodem i dodatkiem koniaku;
- Fiakier, to kawa Einspänner z dodatkiem rumu lub koniaku, dla zdrowotności rzecz jasna;
- Maria Theresia. Jest to podwójna mokka ale z wodą z dodatkiem likieru pomarańczowego i dodatkowo bitą śmietaną.
- Mocca Gespritzt, to kawa mokka z koniakiem oczywiście odrobiną.
Jak widzisz kawy tutaj dzieli się w zależności od ilośći wody, mleka i użytej bitej śmietany. Za kawę można zapłacić naprawde różne pieniądze, bo to zależy od tego jaki rodzaj kawy dostaniemy i gdzie ją pijemy. Pamiętaj też, że w cenę kawy wchodzi szklaneczka wody.
Nie zapomnij przy płaceniu rzucić jakiś napiwek, powinien on być mniej więcej od 5 do 10 % wartości zamówienia, ale to bardziej zależy od Twojego zadowolenia.
Co jeszcze musisz wiedzieć?
Nie ma tutaj raczej wiele miejsc z hot spotem, ale w kawiarniach, restauracjach internet powinine być, jeżeli nie ma informacji zapytaj obługę, internet jest napewno na lotnisku i na dworcu głównym.
Warto abyś sprawdził czy w mieście w czasie, w którym jesteś nie odbywa się jakaś wielka impreza, to tyczy się właściwie wszystkich miast, chodzi o to byś uniknął kłopotów związanych ze zwiedzaniem i komunikacją miejską, bo niektóre odcinki mogą być wyłączone z użycia.
Ja zwracam dużą uwagę czy w pobliżu znajdują się toalety publiczne, bo to jest bardzo ważna informacja w Wiedniu jest ich stosunkowo dużo i zwykle są bezpłatne. W Mc Donaldzie też z toalety możesz skorzystać za darmo.
Uważaj na dworcach, szczególnie autobusowych i w okolicach Plateru, bo czasami jest tam mało bezpiecznie.
Jeśli jesteś w sezonie letnim, to bez większych problemów możesz z przyjaciółmi wybrać się do jakiegoś parku zrobić piknik, nie ma też zakazu spożywania napojów alkoholowych i palenia tytoniu w miejscach publicznych. To takie kluczowe rzeczy, które warto wiedzieć.
Podsumowanie
Wiedeń zdecydowanie należy do jednych z piękniejszych stolic europejskich, aczkolwiek według mnie jest to stolica, która może trochę przytłoczyć.
W centrum praktycznie mamy same ważne zabytki architektoniczne. Ja lubię jak wszystko jest w granicach rozsądku, w Wiedniu mi tego brakowało. Tutaj nawet zwykłe kamienice są stylizowane na barokowy styl albo wedle włoskiego renesansu. Ma się wrażenie, jakby było to troche na siłę, ja czułam się osaczona przepychem.
Z drugiej strony jeżeli ktoś z was lubi właśnie taki styl pompatyczny to zdecydowanie odnajdzie się w Wiedniu. Jest co zwiedzać zdecydowanie, ale znów wiekszość budynków, które zwiedzicie będzie prezentowała dzieła najznakomitszych artystów. Jeżeli się na tym znacie i wicie co z czym połączyć, to się w Wiedniu zakochacie.
My będąc w listopadzie doszliśmy do wniosku, że z jednej strony dobrze, że nie ma tylu turystów, bo nie mieliśmy problemów z robieniem zdjęć popularnych obiektów, ale było bardzo zimo.
Rzekłabym, że byliśmy za późno albo za wcześnie. Jak przyjechaliśmy do Wiednia dopiero był początek listopada, już powoli miasto przygotowywało się do świątecznych jarmarków, które oglądaliśmy.
To nie jest tak, że przygotowany jest tylko jeden jarmark, tutaj one są na każdym kroku i każde stara się przebić kolejne. Nie umiem nawet powiedzieć, która z nich była najlepsza bo my widzieliśmy tylko konstrukcje, zabrakło nam około tygodnia do tego by zobaczyć w pełnej okazałości jarmarki wiedeńskie.
- Chętnym zapoznania się z ofertą jarmarku proponuję zobaczyć chociażby jedną z podanych stron: http://www.weihnachtsmarkt.co.at/de/der-markt.php,
- http://www.weihnachtsdorf.at/,
- http://wienerweihnachtstraum.at/christkindlmarkt-und-eistraum/.
Z drugiej strony uznaliśmy, że byliśmy o jakiś miesiąc za późno, szczególnie przechadzając się po ogrodach Pałacu Schonbrunn, robił on wrażenie swoją wielkością to bez wątpienia. Jednak oboje stwierdziliśmy, że szkoda, że nie jesteśmy w okresie kiedy tutaj jest zielono bo to napewno potęguje atrakcyjność tego miejsca.
W związku z czym nasza konkluzja jest następująca, jeśli byłeś już w Wiedniu, albo zwiedzanie zabytków stanowi dla Ciebie drugorzędną rzecz podczas podróżowania, za to lubisz próbować dań, cieszyć się wspólnymi pogadankami, zachęcam do odwiedzenia Wiednia po 14 listopada aż do świąt Bożego narodzenia.
Jarmarki muszą być przepiękne.
Jeśli jednak nie interesuje Cię takie skupowisko ludzi i wolałbyś skoncentrować się na zwiedzaniu, polecam końcówkę kwietnia. Wydaje mi się bowiem, że ogród pałacu Schonbrunn będzie już zielony. Zobaczysz, że w tym labiryncie stworzonym przez krzewy można sie zgubić a napewno zrobić ogromną ilość kilometrów.
Nam zabrakło tej możliwości i wiemy, że właśnie w okresie wiosenno letnim przyjedziemy następnym razem. Jakby nie patrzeć drzewostan bez liści nie robi aż takiego wrażenia, z resztą we wpisie o tym co warto zobaczyć w Wiedniu zamieszczę zdjęcie.
Minusy
Na sam koniec zostawiłam według mnie największy minus Wiednia, ale jeśli do tego miejsca nie doczytasz może się nie zrazisz. Mianowicie Wiedeń zniechęcił mnie swoim językiem.
Ja wiem, że językiem urzędowym jest język niemiecki, dla mnie nie ma problemu gdzieś tam (jakieś 8 lat) uczyłam się języka niemieckiego. Uważam jednak, że Austria chcąc jakże bronić swojego języka, a może chodzi o pokazanie dumy, bardzo traci.
Wiedeń jest jednym z popularniejszych kierunków jeśli chodzi o podróżówanie po Europie, przyciąga zabytkiami, architekturą, stylem życia oraz kuchnią. Jak jednak cieszyć się tym wszystkim jeżeli wszędzie i wszystko jest po niemiecku?
Nie zgadzam się z opinią, że większość rzeczy napisana jest również po angielsku bo tak nie jest. Ignorancja wiedeńczyków według mnie wpływa negatywnie na ich koniunkturę, jeżeli stoję przez stoiskiem z kiełbaskami, gdzie są same różne wurst... chciałabym wiedzieć co zamawiam.
Wskazanie palcem mnie nie satysfakcjonuje, a to nie jest tak, że wszyscy chętnie mówią po angielsku. Podobnie jest z kawą, ja rozumiem niemieckie nazwy i w ogóle ale były mejsca, w których menu było tylko i wyłącznie po niemiecku a kelnerka niestety też nie mówiła w innym języku.
Raz zdarzyło nam się, że zniechęceci faktem, że nie mamy bladego pojęcia co jest napisane w menu, zrezygnowaliśmy i poszliśmy do Pennego (marketu) kupiliśmy produkty, które znaliśmy i przygotowaliśmy posiłek.
Chodzi mi o to by powiedzieć, że miasto mogłoby zyskać więcej, nie tylko od strony finansowej, chociaż przede wszystkim, jeśli jednak przestaliby być takimi zagorzałymi fanatykami swojego języka i otworzyli się na język angielski. Opowiadając znajomym o tym jak było w Wiedniu wszystko zachwalam, ale to zawsze podkreślam, bo mi się nie podoba.
Aby jednak ten wpis zakończyć w sposób pozytywny chciałabym zwrócić uwage, że jeżeli do dyspozycji mamy tydzień i wcale nie chcemy go spędzić w całości w Wiedniu a nawet w Austrii, to miasto jest bardzo dobrym punktem jeżeli chodzi o podróżowanie.
Za niewielkie pieniądze pojedziemy do Pragi, zajmie nam to około 4 godzin a jak dobrze trafimy to zapłacimy 60 złotych.
Do Bratysławy jest zaledwie godzina, a wybierając na przykład flixbus możemy zapłacić 20 złotych.
W trzy godziny możemy dojechać do Budapesztu. Można skorzystać z opcji dojechania jednym z tanich autobusów, ale też wspominałam we wpisie związanym z dojazdem, że transport międzynarodowych kolei jest również bardzo wysoko rozwinięty.
W związku z czym Wiedeń polecam również ze względu na możliwości dalszych podróży jakie możemy odbyć ruszając z tego miasta. My wyruszyliśmy do Bratysławy.
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)