Język sewillski

Opublikowane przez flag-pl Dominika Pindral — 7 lat temu

Blog: Studiując architekturę w Sewilli
Oznaczenia: Ogólnie

jezyk-sewillski-a2c5d6ee78060459997941b5

Nauka języka hiszpańskiego przed przyjazdem

Przed przyjazdem do Andaluzji, uczyłam się języka hiszpańskiego intensywnie przez 3 lata w gimnazjum dwujęzycznym. Później rok w liceum w szkole językowej. Następnie zaprzestałam nauki języka na rzecz przygotowań do matury i egzaminów wstępnych na studia. W tamtym momencie poziom mój poziom mogłabym określić jako „zaawansowany”. Kończyłam moją naukę na poziomie C1. Jednak pamiętam ten czas, podczas zajęć z native speakerem, gdy wypowiadając się po hiszpańsku, nie mogłam stworzyć całkowicie poprawnej wypowiedzi. Pisałam poprawnie, gramatyka nigdy nie była dla mnie problemem, lecz mówienie było czymś przerażającym. Cały czas myślałam o błędach, które popełniałam wypowiadając się. Z tego co wiem ten problem dotyka prawie każdego człowieka uczącego się nowego języka w miejscu, gdzie tym językiem nikt nie posługuje się na co dzień. To uczucie paraliżu językowego zawsze mi towarzyszyło. To była jedna z przyczyn mojej decyzji wyjazdu na studia do Sevilli.

Wyjazd na Erazmusa

Nauczenie się komunikowania się z Hiszpanami w ich własnym języku było wręcz moim marzeniem. Zrealizowałam ten cel dopiero po 4 latach od tamtego momentu, na 3 roku studiów, gdy mój poziom języka znacząco się obniżył. Przed wyjazdem powtarzałam materiał, którego już kiedyś się nauczyłam, na własną rękę. Niektóre zasady i słówka dalej tkwiły w mojej pamięci, jednak większości już nie pamiętałam. Jechałam więc do Sevilli sama, bez większego wcześniejszego kontaktu z językiem. Rzucałam się na głęboką wodę. Tym bardziej, że na miejscu wszystkie moje zajęcia były po hiszpańsku.

Nadzieje

Miałam cały czas jednak wiarę w moje umiarkowane zdolności komunikacji po hiszpańsku. Wiedziałam, że chociaż rozmowa będzie dla mnie największą udręka, rozumienie Hiszpanów nie będzie dla mnie takie trudne. Moją strategią było słuchanie ich i lakoniczne odpowiadanie, dopóki nie będę tak pewna swoich umiejętności, żeby nawiązać pełną, wartościową rozmowę z nimi.

Zderzenie z rzeczywistością

Wszystkie moje oczekiwania zmieniły się gdy przyleciałam do Sevilli i próbowałam zrozumieć co mówiła do mnie pierwsza osoba, z którą rozmawiałam. Nie mogłam zrozumieć ani słowa. Okazało się, że w Andaluzji ludzie nie mówią tak jak moi nauczyciele języka. Sewilczycy mają swój własny język hiszpański – język sewilski. Podczas moich pierwszych rozmów z autochtonami, myślałam, że jestem w beznadziejnej sytuacji. Nie rozumiałam najprostszych zdań i słówek. Za każdym razem prosiłam o powtórzenie i w końcu udawało mi się cokolwiek skojarzyć. Okazało się, że tamtejsi Hiszpanie mówią bardzo szybko i niewyraźnie, ze swoim własnym akcentem, którego przez długi czas nie potrafiłam rozszyfrować. Z biegiem dni przyzwyczajałam się do tego dialektu i uczyłam się nigdy wcześniej nie słyszanych słówek i wyrażeń używanych tylko w tym regionie Hiszpanii.

Trudne początki

O wiele łatwiej było mi ćwiczyć mój język z innymi studentami Erazmusa, którzy mówili wolniej i wyraźniej niż Hiszpanie. Chodziłam na zajęcia z języka hiszpańskiego ze studentami różnych narodowości i czułam się przy nich dość pewnie. Natomiast zajęcia z Architektury miałam wyłącznie z Hiszpanami. Miałam wtedy nieustające uczucie lęku przed kontaktem międzyludzkim, więc go bardzo skrupulatnie unikałam. Przerwy śniadaniowe spędzałam sama w miejscach, gdzie nie było nikogo z mojej grupy. Gdy widziałam kogoś kto miał ze mną zajęcia odwracałam się i szłam inną drogą. Byłam wiecznie przerażona i tak bardzo samotna w tym całkowicie nowym otoczeniu. Moi koledzy nie pomagali mi się przełamać, nie próbowali rozpoczynać rozmowy ani nie sprawiali, że czułam się częścią ich grupy. Jestem przekonana, że nie wiedzieli z jakiego kraju pochodziłam. Nie obchodziło ich to kim jestem.

Oswajanie się

Był to bardzo ciężki okres mojego pobytu w Sewilli. Miałam paru znajomych z innych krajów, którzy dzielili moje doświadczenia, więc naturalnie spędzałam z nimi dużo więcej czasu niż z Hiszpanami. Na szczęście dużo projektów musieliśmy robić w grupach, dlatego udało mi się lepiej poznać z niektórymi kolegami z klasy. Przy wspólnej pracy zaczęliśmy rozmawiać i poznawać się o wiele lepiej. Oni zaczęli rozumieć moją sytuacje, a ja zaczęłam rozumieć ich język o wiele bardziej i z czasem nie zauważałam już jak inaczej ode mnie wypowiadają różne hiszpańskie słówka.

Nauka regionalizmów

Często w wolnych chwilach podczas zajęć moi znajomi uczyli mnie wyrażeń charakterystycznych dla tamtego regionu. Ja za to zwracałam im uwagę na to, jak inaczej niż inni Hiszpanie, akcentują i wymawiają różne słowa.

Poczucie znajomości języka

Nie miałam na miejscu prawie żadnych znajomych, z którymi rozmawiałam w moim ojczystym języku. Większość czasu komunikowałam się po hiszpańsku i angielsku. Zaczęłam więc także myśleć w tych językach. Zdałam wtedy sobie sprawę, że hiszpański staje się MOIM językiem. Polubiłam rozmowy z hiszpańskimi kolegami. Nie bałam się odezwać do nieznajomych. Czułam, że ten świat nie jest tak bardzo odległy od mojego, bo w gruncie rzeczy stawał się moim domem. Przestałam tworzyć sobie zdań  w mojej głowie, przed wypowiedzeniem ich na głos. Mówiłam spontanicznie, nie zawsze poprawnie, ale zrozumiale dla innych.

Odmienny akcent

Istniały momenty, w których jednak czułam, że nie byłam tubylcem. Często zamawiając coś w restauracjach czy pubach, gdy mówiłam po hiszpańsku, kelnerzy odpowiadali mi po angielsku. Czułam wtedy odmienność, nie rozumiałam czemu, gdy mówię w tamtejszym języku, niektórzy odpowiadają mi w innym i traktują jak turystę. Takie sytuacje zdarzały się przez cały rok jaki spędziłam w Sewilli. Myślę, że nigdy nie uda mi się osiągnąć takiego samego akcentu jaki mają Hiszpanie. Mogę mówić i akcentować poprawnie, ale zawsze będę rozpoznawalna jako outsider.

Hiszpanie i język angielski

Z tego co udało mi się zauważyć to większość Hiszpanów nie zna języka angielskiego. W ostatnim czasie jednak, bardzo popularne stało się dokształcanie w tym kierunku. Na każdym kroku widziałam szkoły języka angielskiego, które reklamowały swoje usługi. Hiszpanie chcą się uczyć angielskiego.

W Andaluzji poznałam wielu młodych ludzi z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, którzy przyjechali tam, aby uczyć języka angielskiego. Jeden z nich, Szkot, opowiadał mi jak wygląda nauczanie języka angielskiego w szkołach dla dzieci. Według niego hiszpańscy nauczyciele angielskiego, nie potrafili poprawnie wymawiać większości angielskich słów. Akcentowali angielskie słówka jakby były hiszpańskie.

Wymiana językowa

Żeby doskonalić moje umiejętności językowe oprócz rozmów ze znajomymi, zapisałam się na wymianę językową z Hiszpanami. Chodziłam na spotkania z ludźmi, którzy chcieli poćwiczyć swój angielski. Bardzo polecam ten sposób nauki języka. Nie dość, że doskonalisz swój język, to także poznajesz nowych ciekawych ludzi, których nie miałbyś szans poznać w innych okolicznościach. Spotykałam się z kimś, ustalaliśmy ile czasu rozmawiamy po angielsku i ile czasu rozmawiamy po hiszpańsku, uzgadnialiśmy sposób poprawiania siebie nawzajem i rozpoczynaliśmy rozmowę. Program wymiany językowej oferują różne grupy na facebooku, ale także istnieje oficjalny program Uniwersytetu Sewilskiego dla studentów tej uczelni. Bardzo wielu Hiszpanów korzysta z tego typu programów, więc nie było trudno umówić się z kimś na spotkanie zawsze kiedy miałam na to czas i ochotę. Z racji tego że nikt w Hiszpanii nie pragnął uczyć się języka polskiego, ja doskonaliłam dwa obce języki: hiszpański i angielski.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!