Czwartek, 17 lipca.

Opublikowane przez flag-pl Julia Nowakowska — 4 lat temu

Blog: Włochy. Podróż wśród barw.
Oznaczenia: Ogólnie

Czwartek, 17 lipca

Bagno Vignoni – Bagni San Filippo

Czwartek, 17 lipca.

Widok z Bagno Vignoni.

Początek produktywnego dnia, nie składającego się tylko z czytania i korzystania z dobrodziejstw włoskiego, południowego słońca dopiero po obiedzie.

Kręta drogą w dół wśród żniw i winnic dotarliśmy do Bagno Vignoni, które miało być tylko kolejnym punktem podróży – może na pół godziny, najwyżej godzinę. Jednak to co zobaczyliśmy, przerosło wszelkie nasze wyobrażenia, o oczekiwaniach nie wspominając. Weszliśmy na rynek z niedowierzaniem i pełnym zachwytem – na rynku woda, żywa woda o pięknym turkusowym odcieniu, a w powietrzu delikatny zapach siarki. Nad wodą unosząca się para – ma ona 49˚C. Wokół tego płynnego rynku, ktoś ustawił płonące lampiony. Poezja. Trudno było podjąć decyzję o przejściu dalej, ale wrodzona racjonalność podpowiadała nam, że miasto zwiedzić jednak wypada w całości. Wąską uliczką dotarliśmy do małej kamiennej restauracji z widokiem na okoliczne wzgórza, zatopione w pomarańczowym, zachodzącym słońcu, podkreślającym cieniem ich skalne załamania.

Czwartek, 17 lipca.

Rynek w Barnno Vignoni.1.

Czwartek, 17 lipca.

Rynek w Bagno Vignoni.2.

Źródło, które bije na rynku, prześlicznie się po nim rozlewając, musi mieć jakieś, równie malownicze ujście. Gorący, turkusowy strumyczek biegnie pod ulicami miasteczka, znajdując ujście u wylotu placyku z kamienną restauracją, na którym się przypadkowo znaleźliśmy. Stamtąd, wąskimi korytarzami (nie mającymi więcej niż 10 centymetrów szerokości), sięgającymi jeszcze rzymskiej starożytności, płynie dalej, turkusowymi wstążkami przecinając zielone zbocze wzgórza, na którym leży Bagno Vignoni. Gdzieniegdzie turkusowa harmonia została przełamana czerwonością lub fioletem dobijających się w wodzie kwiatów i chmur. Cudowność.

Czwartek, 17 lipca.

Rzymskie korytarze.1.

Czwartek, 17 lipca.

Rzymskie korytarze.2.

Woda zaprowadziła nas do średniowiecznej łaźni. Tuż przy niej, turkusowe wstążki łączą się w jedną i wdzięcznym wodospadem, barwiącym skałę na biało (to zasługa siarczanów!), spływają w dół. Na jednej z półek skalnych, nieco poniżej, woda tworzy niewielkie turkusowe jeziorko, wypełnione białą glinką. Sesja zdjęciowa w bieli i turkusach jak najbardziej konieczna.

Czwartek, 17 lipca.

Czwartek, 17 lipca.

Jadąc dalej, w kierunku Bagni San Filippo, zastanawialiśmy się co jeszcze może nas zaskoczyć. Bagni San Filippo to też miasteczko pachnące siarką. To uzdrowisko, słynące z leczniczych kąpieli w gorących, termalnych basenach. W całej Toskanii jest aż trzydzieści takich cieplic, słynnych już w starożytności. Wody termalne zawdzięczają swoją obecność w regionie górze Amiata, dawno wygasłego wulkanu, którego gorące wnętrze wciąż oddziałuje na okoliczne wody.

Czwartek, 17 lipca.

Naturalne baseniki w Bagni San Filippo.

Nie zwiedziliśmy samego Bagni San Filippo, skierowaliśmy się za to za radą tabliczki z napisem „Fossa Bianca” wąską leśną drogą w dół. I to był dobry wybór, zakończony totalnym zachwytem. Wśród wysokich drzew z białej skały wypływa tam gorąca, przepięknie błękitna woda, wpadając do kolejnych naturalnych baseników, otoczonych białą glinką. Baseniki te wiją się w dół i w dół, niczym rzeka, a glinka tworzy w skałach białe rzeźby, niczym z Narnii. Obłędne.

Czwartek, 17 lipca.

Widok z Bagno Vignoni.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!