Co erasmus zmienił w moim życiu

Opublikowane przez flag-pl Ola RR — 6 lat temu

Blog: Around the world
Oznaczenia: Ogólnie

Opisuję wycieczki, opisuję co warto zwiedzić, ale właściwie nie napisałam najważniejszego, czyli od czego to się wszystko zaczęło.

Jasne są osoby, które podróżują od zawsze, u mnie były podróże wcześniej, ale to nie było to samo.

Przyznam Ci się, że ja zaczęłam podróżować tak więcej i za granicę po powrocie ze swojej pierwszej wymiany studeckiej. Znaczy podróżowałam, ale w większości po Polsce, jeśli chodzi o zagranicę to raczej do NIemiec z racji położenia mojego rodzinnego miasta. Dlaczego nie robiłam tego wcześniej? Chyba tak naprawdę odpowiedź jest bardzo prosta, bo się bałam. Bałam się też wyjechac na wymianę zagraniczną.

Obawa przed wyjazdem na wymianę studencką

  • Bałam się tego, że nie poradzę sobie w obcym kraju,
  • Bałam się tego, że język mnie pokona, bo w końcu będę musiała porozumiewać się w innym języku, a co jeśli nie będę znała słowa, jeśli się zgubię, jeśli będę potrzebowała pomocy?
  • Bałam się tego, że nie starczy mi pieniędzy, bo w końcu byłam studentka, zarabiającą tylko w czasie wakacji, abo gdzieś dorywczo.Nie chciałam brać pieniędzy od mojej mamy, więc w głowie miałam, że grant może nie wystarczyć;
  • Bałam się, że mnie ktoś wystawi, że będę miała problem na lotnisku, że się zestresuję i wtedy już po mnie.

Mogłabym tak wymieniać bez końca, bo lista moich ale i wszelkiego rodzaju obaw, była ogromna.

O tym aby wyjechać na wymianę zagraniczną w ramach programu erasmus myślałam już na pierwszych studiach, ale wtedy jedyną opcją była możliwość wyjazdu do Włoch, aby tam studiować literaturoznawstwo i sztukę (miałam jechać z filologii polskiej), jakoś nie mogłam sie przekonać, ale ten pomysł ciągle tkwił w mojej głowie, gdzieś tam z tyłu.

Będąc juz na trzecim roku kolejnego kierunku, z racji tego co działo się na około mnie doszłam do wniosku, że życie jest zbyt krótkie żeby się ciągle bać, że nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że miałam możliwość coś zmienić, coś zobaczyć a tego nie zrobiłam bo gdzieś tkwiło we mnie przekonanie, że sobie nie poradzę. Złożyłam zatem podanie o wyjazd na wymianę zagraniczną.

Wspomnienia

Dziś z perspektywy czasu uważam, że sama sobie wymyślałam te przeszkody, że problem nie leżał w tym gdzie jadę, w tym, że czekać będą mniej jakieś przeszkody, problem leżał we mnie samej, problem leżał w tym, że bałam sie zaryzykować.

Przygotowania do wyjazdu na wymianę zagraniczną

Wiedziałam, że czeka mnie ogromnie wiele formalności, bo jakby było mało, zaczełam studiować kolejny kierunek, po co studiować jeden, skoro można dwa jednocześnie prawda? Miałam świadomość, tego, że możliwe będzie, że będę musiała wziąć urlop dziekański, bo jak to pogodzę. Okazało się, że wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć, nie powiem, że nie kosztowało mnie to nerwów, dużo złości i miałam wciąż wiele wątpliwośći.

Dyrektor drugiego instytutu wyraził zgodę na to, że będę studiowała na odległość. Musiałam zatem ustalić możliwe sposoby zaliczenia przedmiotów z wykładowcami z kierunku na jaki jechałam odbyć wymianę. Musiałam też ustalić kwestię zaliczeń wszystkich pozostałych przedmiotów drugiego kierunku. Nie będę Cię czarować, że powrót do Polski po wymianie był latwy, bo był piekielnie trudny. Z drugiej stronie to pozwoliło mi nie być smutną przez pierwsze dwa miesiące po powrocie, bo byłam zawalona robotą.

Na wymianę miałam jechać z przyjaciółką jednak ona w końcu zrezygnowała i nie dlatego, że się bała, tylko dlatego, że wybrała inną wymiane, pojechała do Stanów. Zostałam sama i nie ukrywam, że chciałam się wycofać, bo przecież we dwoje raźniej. Jednak powiem Ci tak, nie rezygnuj ze swoich marzeń albo planów nawet jeżeli jest trudno, szczególnie na początku jest trudno, ale zrób ten pierwszy krok a zobaczysz jak daleko juz zaszedłeś.

Gdzieś wspominałam, że w podjęciu decyzji ktoś mi pomógł, była to moja mama, która powiedziała, że mam jechać bo ona nie będzie w stanie dać mi możliwość pojechania na pół roku do innego państwa, niby oczywiste ale miała racje.

Powiedziała, że ona sama jako młoda dziewczyna łapała okazje aby wyjeżdżać, bo każda podróż kształtuje. Pomogły również dwie przyjaciółki, które stwierdziły, że nie ma żadnego powodu, dla którego miałabym nie pojechać, że język to nie problem, bo w końcu nie jadę do Anglii, gdzie może powinnam sie stresować (nikt nie wiedział wtedy co stanie się za kilka lat), że to wspaniałe doświadczenie, że tyle osób jeździ więc nie będę miała problemu, że z uczelnią sobie poradzę, skoro do tej pory radziłam.

Mam wrażenie, że to nie ja podjęłam decyzję, znaczy podjęłam ją ja osobiście, ale że to co ja wyolbrzymiałam jako problemy nie do przejścia zostały przygniecione wieloma zaletami, więc się zdecydowałam.

O tym jak było na wymianie też już pisałam, o moich doświadczeniach, o tym jak znaleźć mieszkanie i jak wygląda życie w innym kraju.

Co się zmienia na wymianie

Czy na samej wymianie coś zaczęło się zmieniać? Oczywiście, że tak, nie miałam problemu z tym, że mieszkam z ludźmi z innego kraju, rzekłabym nawet, że jak dowiedziałam się, że zamieszka z nami Polak byłam rozczarowana.

Moim najlepszym przyjacielem był Brazylijczyk więc niejako na codzień rozmawiałm po angielsku, pewnie że miałam problemy, bo jednak nie wszystkie słowa znałam, ale żyjemy w czasach kiedy każdy z nas ma w telefonie słownik i słowo można przetłumaczyć. Można użyć wyobraźni, użyć rąk, albo słow, które się zna aby wytłumaczyć coś na około, w końcu ta druga osoba zrozumie. Okazało sie że jest to możliwe.

Czy miałam znajomych polaków, pewnie że tak i to uważam, za minus wszystkich wymian. Kiedy porównuje siebie z wymiany z osobami, które poznałam na wymianie w moim mieście widzę, że wszyscy popełniamy ten sam błąd, zamykamy się.

Możemy prowadzić rozmowy z innymi studentami z innych państw, bawimy się z nimi i w ogóle, ale mimo wszystko najczęściej trzymamy się ze swoimi. Nie wiem czym jest to spowodowane, może troche lenistwem, bo nie ukrywam, że jak było nas więcej to chcąc nie chcąc w końcu mówilismy po polsku. Może to kwestia tego, że mamy podobny tok myślenia, te same przyzwyczajenia. Nie wiem, ale wiem  napewno, że wszyscy tak robimy.

co-erasmus-zmienil-zyciu-046c3d94d0de543

Zmiany po powrocie z wymiany zagranicznej programu erasmus

Po powrocie z wymiany doszłam do wniosku, że chcę podróżować, że chcę zobaczyć inne kraje i te bliższe i te dalsze. Poznać ciekawych ludzi, nauczyć się czegoś od nich, poznać zwyczaje, kulturę, ich mentalność, spróbować różnych potraw i nauczyć się je przyrządzać.

Członek Erasmus Student Network

Po pierwsze wyobraź sobie, że wracasz po kilku miesiącach a czasami roku, do swojego miasta, że już nie jesteś tą samą osobą, bo nie jesteś. Czujesz się samotny, chociaż wokół są Twoi przyjaciele, szukasz sposobu jak wypełnić tę przestrzeń.

Od czego ja zaczęłam? Od znalezienia organizacji, która da mi możliwość poczuć się troche jak na swoim erasmusie. Znalazłam, była to lokalna sekcja ESN Szczecin (Erasmus Student Network). Wstąpiłam do stowarzyszenia, dlatego, że wiedziałam, że to prawdopodobnie jedyna opcja by wciąż mówić po angielsku, bo wiadomo jak to jest wracamy z wymiany i właściwie znów używamy tylko języka polskiego, mi zależało, żeby tak się nie stało.

Poza tym czułam swego rodzaju pustkę, zwykło się to nazywać kryzysem posterasmusowym albo depresją, ale naprawdę coś w tym jest, to nie są wymyślone bajki. Wielu z moich znajomych, których poznałam w ESN znaleźli się w nim z tego samego powodu, brakowało im tego co było na wymianie.

Następnie wzięłam udział w programie Mentor, co innego być częścią całego stowarzyszenia, ale według mnie czym innym jest możliwość pomocy konkretnym osobom.

Ja na wymianie miałam bardzo duże szczęścia i choć nie był to mentor z ESN, tylko student z mojej uczelni partnerskiej, to naprawde wiedziałam, że mogę na nim polegać. Chciałam aby osoby, które przyjeżdzają do Polski, do Szczecina również miały kogoś kto im pomoże, szczególnie, że Polska to dość specyficzny kraj według mnie.

Początki były zabawne, chociażby ze względu na problemy językowe. Kiwam głową na same wspomnienia, że ja miałam jakiekolwiek wątpliwości co do moich zdolności językowych. Mój pierwszy student, którym się opiekowałam, nie mówił praktycznie nic po angielsku, nie wiem jakim sposobem udało mu sie zdać egzaminy, które podobno były obowiązkowe.

Mimo tego, mieliśmy bardzo dobrą relacje, okazało się, że język nie jest taki problematyczny, bo zawsze był ktoś, kto mógł pomóc, były też słowniki. Tak zdecydowanie dostrzegam plusy istnienia translatorów w naszych telefonach. Wraz ze znajomością nowych osób rósł zakres mojego słownictwa i mijały problemy z komunikacją z innymi.

Czy zmieniła się moja samoocena?

Napewno tak i to na lepsze, doszłam do wniosku, że właściwie to czego chcę jest do osiągnięcia, muszę tylko naprawdę chcieć i do tego dażyć.

Będąc w ESN rozwijałam sie na wielu płaszczyznach okazało się, że mogę organizować wyjazdy dla przebywających w mieście erasmusów, tworzyć wydarzenia kulturalne, socjalowe, różnego rodzaju imprezy dla nich. Robić wszystko aby ich pobyt w moim mieście był jak najlepszy, by mogli wynieść jak najwięcej pozytywnych wspomnień.

W pewnym momecie byłam nawet w zarządzie tej lokalnej sekcji, dbając o to by przyjeżdzający studenci czuli się tutaj jak w drugim domu, poza tym rozwijałam też swoje umiejętności związane z komunikacją z mediami.

Za każdym razem poznawałam nową grupę ludzi, poznawałam ich kulturę, mogłam dowiedzieć się czy to co myślałam o danej nacji jest prawdą a co zostało wykreowane przez media. Wiem teraz, że niektóre kwestie dotyczące innych narodów były tylko stereotypami, które były mi gdzieś od małego wpajane przez naszą kulture. Jasne niektóre rzeczy miały potwierdzenie, ale przyczyny były inne niż myślałam. Mogłam poznać studentów erasmusa jako ludzi, studentów, jako równych mi.

Tolerancja

Jestem pewna, że zmienił sie mój pogląd na różnego rodzaju tematy związane z rasizmem oraz dotyczące tolerancji. Uważam, ze to właśnie my młode pokolenia musimy walczyć z tym co siedzi w naszych głowach, co zostało zakorzenione w nas i co chcąc nie chcąc powielamy, nawet jeśli nie mamy świadomości.

W końcu właściwie jesteśmy wszyscy tacy sami, że mamy te same problemy, tak samo przeżywamy porażki i sukcesy, a nasza narodowośc, kolor skóry czy wyznanie nie jest wyznacznikiem kim jesteśmy.

co-erasmus-zmienil-zyciu-2158a18ff40e422

Chęć posiadania więcej

Nie chodzi mi o materialne korzyści, chodzi mi o to, że jak pojedziesz na wymianę, to po powrocie chcesz czegoś więcej, to tak jakbyś zaczął na nowo swoje życie. Nie jesteś w stanie zadowolić się tylko tym co miałeś wcześniej, bo wydaje sie to mniej atrakcyjne, troche nudne. Chętniej podejmuje się wyzwania, ryzykuje i korzysta z możliwości jakie stawia przed nami los.

Ja chciałam więcej zwiedzić, ale też nie dużym kosztem. Mimo wszystko jako student tych pieniędzy zawsze brakuje. Jak ja jechałam na mojego erasmusa, to można było pojechać tylko raz, dopiero później zmieniono zasady dotyczące tego, że na każdym stopniu można pojechać.

Uważam jednak, że to troche niesprawiedliwe w odniesieniu do studentów, którzy mają studia jednolite, tak jak ja miałam, oznacza to, że mogę pojechać tylko raz na wymianę - teraz jednak czytałąm, że zmienili to.

Wracając do chęci poznawania, przyszło mi na myśl by poznawanie innej kultury połączyć z zarobkiem, zdecydowałam sie zostać wychowawcą w Bułgarii na okres wakacyjny, zawsze to coś nowego. Znaczy sama praca nie była nowa, ale robiłam to tylko w Polsce.

Wyjazd do Bułgarii

Dwumiesięczny wyjazd w Bułgarii tylko mnie upewnił, że napewno w jednym miejscu długo nie usiedzę, że zmarnowałam kilka lat na bezczynność. Wiem, że nie mogę tak mówić, bo jednak udało mi sie skończyć trzy kierunki studiów, być na wymianie zagranicznej, załapać sie na kilka wolontariatów i tak dalej, ale czułam, że i tak nie zrobiłam wystarczająco.

Miałam wrażenie, że moi młodsi koledzy lepiej wykorzystują czas i plułam sobie w brodę, że ja tego nie zrobiłam, że się bałam. Oczywiście, że się nie da nadrobić tych lat, ale chodzi o to by nie stać w miejscu.

Bułgaria była zupełnie inna niz Prtugalia, do której pojechałam na wymianę, była też inna niż mój kraj, zderzenie kultur było zadzwiające.

Jakby ponownie otworzyły mi się oczy mogłam poszerzyć swoją wiedzę, liczyłam, że nauczę się lepiej języka rosyjskiego i jechałam tam z taką myślą. Tu wyszło jednak jak niewielką wiedzę miałam w odniesieniu do tego kraju, bo z rosyjskim to prócz cyrylicy ten jezyk nie ma aż tyle wspólnego.

co-erasmus-zmienil-zyciu-a0df92421ac232e

Udało mi sie spróbować kilku dobrych bułgarskich potraw, spędzić rewelacyjne wakacje, chociaż byłam w pracy. Udało mi sie dodatkowo zwiedzić kilka miast w Bułgarii, nie tylko Słoneczny Brzeg, w którym byłam. Miałam też możliwość pojechania do Turcji. Zatem uważam, że to było bardzo na plus. Po powrocie wiedziałam, że na tym się nie skończy.

Muszę jednak przyznać, że najgorsze po wymianach zagranicznych czy to z programu erasmus czy z innego jest powrót do rzeczywistości. Przede wszystkim dla mnie związanej z uczelnią, ja nie skończyłam w terminie, znaczy jeden kierunek obroniłam w terminie wrześniowym, z drugim natomiast jakoś tak dobrze nie szło.

Nie oznacza to jednak, że ten czas źle rozdysponowałam, z resztą fakt, że nie skończyłam o czasie spowodował, że obecnie robię praktyki z programu erasmus+.

Kolejne wyjazdy

Kolejną decyzją, była decyzja dotycząca podróży do Wielkiej Brytanii, plan był następujący pojechać na pół roku zarobić troche pieniędzy, wrocić do Polski, pojechać na dwa miesiące do Bułgarii, popracować tam i później pojechać na wakacje, a co będzie dalej miało się okazać.

Jak za pewne wiesz na przykładzie własnego życia to tak nie działa i wszystkiego nie da się zaplanować. Mój pobyt zdecydowanie się wydłużył. Poznałam też miłość swojego życia i oczywiście nie jest on Polakiem.

Tak, wydaje mi się, że to również się zmienia, czyli nasze podejście co do tego z kim możemy się związać. Po wymianie zagranicznej masz mniejsze opory co do tego, że twój lub twoja wybranka mogą być z innego kraju, jest to dla Ciebie rzecz drugoplanowa. Na początku moja mama miała problem, może nie tyle problem bo widziała, że jestem szczęśliwa, niestety na początku myślała stereotypowo.

Brała pod uwagę to co wie o tym jacy są włosi i bała się, że bedzie tak samo, z resztą któregoś dnia jak byliśmy w Polsce zapytała go o to wprost. I za to jestem wdzięczna, że nie stanowiło problemu rozmawianie o tym co obie strony myślą. Zdecydowanie to pomogło mojej mamie, obecnie uwielbia mojego partnera.

Czy się boję o przyszłość. Oczywiście że tak, czym innym są młodzieńcze miłostki i romanse wakacyjne, czym innym jest myślenie o założeniu na przykład rodziny z obcokrajowcą.

Stanowi to swego rodzaju wyzwanie, bo jednak oboje posługujemy sie dwoma różnymi językami a między sobą rozmawiamy po angielsku. Będzie ciężko, bo będzie trzeba wielu nowych rzeczy się nauczyć do tej pory nie była mi potrzebna wiedza z zakresu na przykład opieki nad dzieckiem - wiem, że wybiegam, bardzo w przyszłość, ale chce Ci pokazać, ze to też się zmienia.

Wiem, że będzie ciężko, ale nie oznacza to, że są to rzeczy nie do przejśćia.

Co dalej?

Jeśli się zastanawiasz czy w końcu osiąde na miejscu, to mam wrażenie, że nie, że Wielka Brytania to nie jest jeszcze moje miejsce na ziemi i jeszcze go poszukuję. Czy mamy oboje problem z tym, że może zdecydujemy się na przeprowadzkę, zdecydowanie nie. Jeśli to ma nam przynieść korzyści, a korzyści mogą być różne na przykład pogodowe (ja jestem zmęczona angielską pogodą, przerażą mnie to, że lato trwa tutaj kilka tygodni a później pada), zarobkowe, jedzeniowe - to pewnie zabrzmi dziwnie, ale dla mnie jedzenie w Wielkiej Brytanii nie ma smaku, owoce nie pachną, a warzywa nie smakują jak te, które jadłam w Polsce.

Czy myśleliśmy o tym by przeprowadzić się do jednego z kraju, którego pochodzimy, oczywiście, że tak i o dziwo będzie to raczej Polska, a nie Włochy.

Rzadko kiedy zdaje mi się tak uzewnętrzniać, ale chciałabym pokazać osobom, które wciąż wahają się nad tym czy pojechać na wymianę zagraniczną jak wiele się po niej zmienia. Jeśli miałabym dokładnie powiedzieć co się zmieniło powiedziałabym tak.

Co się zmieniło po odbyciu wyjazdu na erasmusa

  • Wzrosła moja pewność siebie;
  • Stałam się bardziej otwartą osobą;
  • Poszerzyły się moje horyzonty;
  • Zwiększyła się znajomość języka;
  • Przestałam być nieśmiała;
  • Przestałam przejmować się drobnostkami;
  • Zaczęłam doceniać to co mam;
  • Zaczęłam sięgać po więcej;
  • Przestałam bać się ryzykować;
  • Poznałam więcej ludzi;
  • Zyskałam przyjaciół z różnych krajów;
  • Zyskałam miłość mojego życia;
  • Nauczyłam się gotować potraw z innych części świata;
  • Poznałam swoje mocne i słabe strony;
  • Zaczęłam więcej podróżować;
  • Przestałam myśleć mniej stereotypowo;
  • Zaczęłam akceptować to na co nie mam wpływu;
  • Jestem bardziej tolerancyjna;
  • Chętniej niosę pomoc i o nią proszę;

co-erasmus-zmienil-zyciu-0659c42d81ca09e

Myślę, że lista mogłaby się jeszcze wydłużyć, ale to są chyba najważniejsze rzeczy, które zmieniły się w moim życiu. Uwierz mi, nie znam osoby, która po powrocie z wymiany studenckiej pozostaje taka sama, a jeśli tak jest to może nie zauważyła tych zmian.

Na koniec dodam, że najgorsze w wymianach oraz później w działaniu na rzecz przyjeźdzających erasmusów jest to, że czas tak szybko płynie i później wszyscy wracają do swoich krajów.

Wiadomo staram się utrzymywać kontakt z tymi, którzy byli mi najbliższi, ale to nie jest takie łatwe. Każdy ma swoje obowiązku, wraca do swojego życia. To chyba przychodzi mi najtrudniej, ta rozłąka, to, że później zwykle ten kontakt jest ograniczony do rozmów na fb, na skypie.

Zdecydowanie polecam odwiedzanie swoich kolegów i koleżenek, bo to okazja by znów się spotkać, po drugie nikt lepiej się wami nie zaopiekuje jak wasi starzy znajomi, po trzecie to też opcja na zaoszczędzenie. A o tym jak tanio podróżować napiszę oddzielnie.

Czy jakbym miała cofnąć sie w czasie i podjąć inną decyzję to zrobiłabym to?

Nie, podjęłabym taką samą decyzję, może nawet zdecydowałabym się szybciej.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!