Barania Góra
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać jedną z kilku moich wypraw w życiu na Baranią Górę, podczas zimowiska 2, 6 i 7 szczepu drużyn wędrowniczych, harcerskich i zuchowych Bractwo Wędrownicze.
Droga na Baranią Górę z Istebnej
Beskidy, a szczególnie okolice Istebnej, to raczej łagodne góry, żeby nie rzec, pagórki. Są dostępne dla każdego. Na Baranią górę ruszyliśmy wcześnie rano - czekały nas około cztery godziny marszu przez śniegi. Pogoda dopisywało, świeciło mocno słońce. Najpierw ruszyliśmy wspólnie z narciarzami w stronę stoku "Złoty Groń", aby przed stokiem się rozstać i ruszyć w góry - najpierw drogą przez las, potem czarnym szlakiem, skrajem lasu, przez wsie.
Po wielu bitwach śnieżnych dotarliśmy na miejsce, pod wieżyczkę na Baraniej Górze - wydaliśmy wtedy tradycyjny okrzyk zwycięstwa wikingów, stojąc w kółku i po kolei wyrzucając gwałtownie pięści przed siebie i krzycząć: "Bagaaaa!"
Na szczycie wieży zdarzyła się zabawna sytuacja, bo rozmawialiśmy właśnie o komendzie chorągwi męskiej i żeńskiej, w tym między innymi opowiadałem, jak Lawina, jeden z instruktrów, potrafi w najmniej odpowiednim momencie się pojawić lub w całkowicie dziwnym miejscu i czasie, gdzie nikt by się go nie spodziewał. Chwilę po moim monologu na szczyt wieży wszedł... Lawina. Okazało się, że wraz ze swoim szczepem również przyjechał do Istebnej i nocują w tym samym gimnazjum.
Zdjęcie: Teresa
Zdjęcie: Teresa
Zdjęcia akurat są tegoroczne, Teresy.
Powrót w pociągu z lodową ubikacją
Kiedyś w internecie krązyło zdjęcie, cytuję: "lodowego kibla PKP" - całej zamarzniętej, zmrożonej ubikacji w polskim pociągu bez ogrzewania - ze śniegiem pokrywającym klapę.
To nie był "fake" - tym razem, kiedy my wracaliśmy z Istebnej pociągiem do Poznania, mieliśmy okazję walczyć z lodową ubikacją oraz zamarzniętymi drzwiami pociągu.
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)