UAB's INTERCULTURAL YOUTH DAYS FESTIVAL pierwsze 2 dni

Opublikowane przez flag-xx Daniel Madej — 8 lat temu

Blog: Erasmus w Rumunii
Oznaczenia: Erasmusowe aktualności

Dzisiaj zakończył się event UAB's INTERCULTURAL YOUTH DAYS FESTIVAL, zorganizowany przez uczelnię. Cały zamysł był bardzo dobry, studenci mogli poznać kulturę innych krajów i ich tradycje.

Pierwszego dnia o godzinie 10 odbyło się oficjalne otwarcie imprezy. Przy wejściu dla wszystkich Erasmusów rozdawane były plecaki, koszulki i gadżety uniwersyteckie. Po zebraniu się wszystkich w stosunkowo niewielkiej sali (gdzie było za mało krzeseł dla wszystkich gości) zostaliśmy powitani przez władze uczelni. Przez większość poświęconego na to czasu siedzieliśmy i słuchaliśmy powitań i podziękowań dla różnych ludzi, jak to zwykle bywa przy takich wydarzeniach. Później mikrofon został przekazany studentom, aby mogli wyrazić zdanie na temat uczelni i miasta. Chętnych do przemowy nie było zbyt wiele, jednak organizatorzy i na to mieli sposób. Zostały wytypowane 3-4 osoby, które ‘musiały’ się wypowiedzieć.

Po spotkaniu rozpoczynającym imprezę zostaliśmy zaproszeni na prezentację, przygotowaną przez mołdawskich uczniów szkoły średniej. I tutaj właśnie zaczęły się pierwsze negatywne doświadczenia związane z tym eventem. Mimo bardzo dobrego przygotowania, jeżeli chodzi o stroje i inne rekwizyty, cała prezentacja odbyła się w języku rumuńskim. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że w przeciwieństwie do wcześniejszego spotkania nie mieliśmy słuchawek, przez które pani Adina tłumaczyła nam wszystko na język angielski. Kropką nad „i” pogrążającą tą prezentację było opuszczenie sali przez wolontariuszy, którzy (zgodnie z pomysłem rzuconym przez panią Adine) mieli się porozsiadać między Erasmusami i tłumaczyć. Jedyne, co zrozumiałem z tej prezentacji, to że prawdopodobnie dotyczyła ona ślubu, a raczej okresu końcowych przygotowań. Cała prezentacja trwała około godziny i niestety była to niezbyt dobrze spędzona godzina.

Ostatnią prezentacją tego dnia była wystawa regionalnych potraw oraz ręcznie robionych rzeczy. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem, jak kilkunastoletnie dzieci rzeźbiły albo malowały obrazy na szkle. Oprócz tych dwóch rzeczy można było zobaczyć w jaki sposób się haftuje, niestety nie wiem, co to było dokładnie, ponieważ był tylko początek tej pracy, mogę się tylko domyślać, że to mogła być jakaś wielka tradycyjna chusta z włóczki. Niestety nie można było nic kupić, bo wszystko było tylko wystawą, a fajnie by było nabyć sobie taką ręcznie robioną rzeźbę.

Po pierwszym dniu miałem naprawdę mieszane odczucia. Spodziewałem się czegoś innego, większej ilości atrakcji. No i jeszcze ta mołdawska prezentacja, która była - jednym słowem - porażką... Tym bardziej, że główny koordynator powiedział nam, że prezentacje wszystkich krajów mają być w języku angielskim.

Drugiego dnia eventu na uczelni pojawiłem się dopiero o godzinie 16:30 na prezentacjach krajów przygotowanych przez Erasmusów. Wcześniej miały miejsce tylko przedstawienia tradycyjnych pieśni i tańców mołdawskich oraz kultura romska.

Oprócz wcześniej wymienianych atrakcji, tego dnia były przedstawiane także kultury: brytyjska, włoska, grecka oraz chińska. Najbardziej podobała mi się prezentacja koleżanki z Wielkiej Brytanii. Jedynym chyba niewielkim minusem był sposób mówienia Eve, jej akcent odrobinę utrudniał zrozumienie wszystkiego. Mimo wszystko to, czego nie mogłem zrozumieć, mogłem się domyślić. Wszystko było utrzymane w wesołym, lecz nieprzesadzonym tonie. Przypieczętowaniem jej wystąpienia była odtworzona animacja, przedstawiające ciekawostki związane z historią Wielkiej Brytanii, jej kulturą, językiem itp. Kolejnym plusem na pewno było zaangażowanie, z jakim Eve się przygotowała, gdyż miała nawet przebranie. Moim zdaniem była to najlepsza prezentacja tego dnia, nie była męcząca ani zbyt długa.

Przyszła kolej na Włochy przedstawione przez Vincenzo, który przygotował prezentację multimedialną. Po całym evencie stwierdzam, że była to najpopularniejsza forma przedstawienia swojego kraju. Jak to w każdej prezentacji: były tam fakty historyczne czy zdjęcia, przedstawiające różne widoki i budowle. Biorąc pod uwagę, że przez te wszystkie dni obejrzałem kilka takich prezentacji, nie jest możliwe spamiętanie wszystkich informacji. Najbardziej zapamiętane przeze mnie były zdjęcia, których nie da się opisać na blogu, a znalezienie ich w sieci wiąże się z zapamiętaniem nazw, a z tym u mnie niestety słabo. ;)

O greckim dniu nie będę się wypowiadał, bo niestety nie było tam nic, oprócz filmiku puszczonego z Youtuba. Jednym słowem kolega potraktował to trochę lekceważąco.

Teraz przyszedł czas na ostatni kraj - Chiny. Prezentacja była dość ciekawa, tyle tylko, że strasznie długa. Biorąc pod uwagę, że była to ostatnia prezentacja i odbywała się późnym wieczorem, to niestety nie wytrwałem na całej, gdyż trwała dwie godziny . Głównym motywem była nauka kaligrafii oraz sposób, w jaki wytwarza się narzędzia i wszystkie materiały, potrzebne do tworzenia tej naprawdę trudnej sztuki. Niestety nie starczyło im materiałów dla wszystkich, przez co musiałem się ograniczyć tylko i wyłącznie do obserwowania. Jednak fajnie było się przekonać, jak to wszystko wygląda i z czym to się je. Najfajniejsze w tej kulturze jest to, że są oni wierni swoim tradycjom, nawet jeżeli chodzi o produkcję przedmiotów. Wiedza ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i broniona przed zapomnieniem. Niestety musiałem wyjść przed końcem, ponieważ musiałem dokończyć swoją część przedstawienia o Polsce, ale o tym już w następnym wpisie. :)


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!