Blue Whales

Tydzień temu wybrałam się w podróż na Lazurowe Wybrzeże, gdzie kilka dni spędziłam w Nicei (tutaj możecie przeczytać cały post). Dzisiaj chciałabym Wam polecić jedną knajpkę z pysznymi burgerami i nie tylko! Znalazłam ją przypadkiem na Starym Mieście w Nicei. Nazywa się Blue Whales Pub & Dinner, czyli niebieskie wieloryby. Nie wiem skąd wzięła się ta nazwa, ale brzmi uroczo... Jak znalazłam to miejsce? Przechadzając się wąskimi uliczkami, pomiędzy wysokimi, kolorowymi domkami, dostrzegłam uśmiechniętych ludzi jedzących burgery i pijących piwo. Ich dania wyglądały przepysznie, dlatego zdecydowaliśmy się wejść do środka. Ceny w menu też nie wyglądały na wygórowane. Na zewnątrz na ścianie wisiał wielki neon BLUE WHALES z nazwą lokalu. Lokalizacja i wygląda pubo-restauracji wyglądały bardzo interesująco i zachęcająco.

Przyszła pora na przeglądnięcie karty dań. Od razu rzuciła mi się w oczy oferta za 13 euro z cheeseburgerem, frytkami oraz dużym piwem (różne rodzaje do wyboru). Miałam nadzieję, że można wymienić wołowy kotlet na kotlet wegetariański, ale niestety nie było takiej możliwości. Tym samym, musiałam skomponować swój zestaw osobno, ale różnica w cenie nie była zbyt duża. Za vege burgera z frytkami oraz mniejszym piwem zapłaciłam tyle samo, czyli 13 euro. Jedyna róznica tkwiła w rozmiarze piwa. Reasumując, wzięliśmy jeden zestaw klasyczny z cheeseburgerem, a drugi z kotletem warzywnym. Jeśli chodzi o frytki, zamówiliśmy jedną klasyczną porcję, a druga była z papryczkami jalapenos oraz roztopionym serem żółtym. Szczerze bardziej smakowały mi te klasyczny frytki bez dodatków, tamte były dość ciężkostrawne i tłuste.

Na pierwszym planie znajduje się mój zestaw, z klasycznymi frytkami i wegetariańskim burgerem. Bułka była ciepła, dość chrupiąca, ale niezbyt twarda - jak dla mnie idealna. Szkoda, że była to zwykła, pszenna bułka, a nie jakaś ciemnoziarnista lub z dodatkami na wierzchu (wolę takie bardziej zdrowe). Mój burger był naprawdę duży i sycący, więc spokojnie możecie się takim najeść! W środku miał bardzo dużo warzyw, m.in rukolę, sałatę, rozropiony ser, kotlet warzywny, korniszona, cebulę i różne sosy. Jedynie do czego mogę się przyczepić, to troszkę źle się go jadło, ponieważ był naprawdę wysoki, że tak to ujmę. Złapanie go i ugryzienie było nie lada wyzwaniem! Przez dużą ilość sera, był troszkę bardziej tłusty, ale i tak mi smakował.

W ofercie Blue Whales znajdziecie dużo rodzajów alkoholów i różnych dań. Jest to pub & restauracja w jednym. Do wyboru jest naprawdę dużo piw i burgerów, z różnym rodzajem mięsa oraz kilka wegetariańskich. Obsługa nie była do końca profesjonalna, byli trochę niechlujna i źle ubrana, ale dość miła i pomocna. Mogę spokojnie wystawić temu lokalowi ocenę 4/5. Pomimo tego, że mój burger i frytki były bardzo smaczne, nie były one najlepsze jakie jadłam w życiu. Zdecydowanie wolę jeść burgery w Polsce lub USA. W moich kolejnych postach polecę Wam jedno dobre miejsce w Polsce, gdzie możecie zjesć pyszne burgery z frytkami, a nawet skosztować domowej lemoniady. Także bądźcie czujni!