Ruiny miasta Volubilis
Volubilis
Już z daleka na zakrętach drogi było widać wynurzające się ruiny tego dawnego miasteczka. Rzymskie ruiny miasta położone są z jednej strony na płaskowyżu, aczkolwiek poniżej w kierunku Moulay Idriss, znajduje się dolina rzeczna rzeki Fertassa a oprócz tego otoczenie dopełniają góry Zerhoun. Wspomniałam już, że chociaż o tym nie wiemy Maroko, mówiąc konkretnie sceneria znajduje swoje miejsce w kinematografii, Volubilis również odegrało rolę w tworzeniu jednego z filmów Martina Scorsesa, to tak z ciekawostek. Nie jest to jednak główną przyczyną dla której zachęcam aby to miejsce odwiedzić.
To największe a przede wszystkim zachowane w bardzo dobrym stanie rzymskie miasteczko mniej więcej z II może początku III wieku. Volubilis znajduje się na liście listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO od 20 lat, bo w tym roku miała okrągła rocznica. Powiem, że nie spotkałam się do tej pory z tak dobrze zachowanym muzeum na świeżym powietrzu, bo chyba to będzie najtrafniejsze określenie dla tego miejsca.
Jak przekroczysz bramę muzeum i zejdziesz w dół gdzie znajduje się centrum interaktywne, to kiedy już nie będziesz widział tego, co za bramą, czyli orientalnej marokańskiej krainy będziesz miał wrażenie, że przeniosłeś się do starożytności, stąd też pisałam, że to tak jakbyś nagle znalazł się we Włoszech i oglądał romańskie ruiny na miejscu.
Lokalizacja
Możesz tutaj dostać się z Fez jak było w naszym przypadku ale znacznie bliżej jest z Meknes, około 30 kilometrów, droga nie jest bardzo kręta, lekkie wzniesienia.
Najłatwiejszym sposobem dotarcia do tego miejsca będzie prawdopodobnie skorzystanie z opcji grand taxi jak my zrobiliśmy. Przy 6 osobach wydaliśmy 60 euro za drogę do i z powrotem. Uważam, że można sobie nawet darować oglądanie Fez czy Meknes, ale to miejsce koniecznie trzeba odwiedzić.
Z Meknes możesz skorzystać z autobusu, który jedzie do Ouezzane, kursuje dwa razy dziennie, ale musisz poprosic kierowce by się zatrzymał, podróż powinna zająć około 35 minut. Później spacerkiem lekko w dół z resztą zobaczysz ruiny więc kieruj się w ich stronę.
Jeśli interesuje Cię szczegółowy adres to jest to B. P. 2, Moulay Idriss Zerhoun.
W pobliżu wejścia znajduje się niewielka kafejka gdzie można zamówić jakąś kawę, sok pomarańczowy albo kupić wodę. Jest też sklep z pamiątkami, nie tylko dotyczący tego miejsca ale ogólnie Maroko.
Do muzeum Volubilis wchodzi się prosto z parkingu wydaje mi się, że w południowo-wschodniej części (o ile dobrze zerkam na mapę), gdzie kiedyś znajdowała się jedna z bram.
Dni i godziny otwarcia
- poniedziałek, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- wtorek, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- środa, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- czwartek, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- piątek, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- sobota, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
- niedziela, Volubilis otwarte jest, w godzinach między 08:30– do zachodu słońca;
Ciężko oszacować kiedy będzie ten zachód słońca, nie mniej jednak w okresie letnim to miejsce otwarte jest dłużej, najłatwiej jest przy wejściu zapytać, do której godziny jest dzisiaj otwarte. Poza tym nie spędzisz tutaj całego dnia. Wydaje mi się, że najpóźniej warto tutaj przybyć około godziny 16:00-16:30. Jeśli zależy nam na tym, aby było choć odrobinę chłodniej, jeśli w ogóle jest to możliwe.
Ceny wstępu
Za wejście na teren ruin rzymskiego miasta należy zapłacić 10 dirham od osoby dorosłej, czyli około 1 euro, mniej płaci się za zwiedzanie grupowe, ale grupa to powyżej 10 osób. Bilet należy zakupić w kasie zaraz przy wejściu do tego miasteczka, tam również znajdują się informacje dotyczące cen oraz tego, że jeśli chcemy możemy dostać za dodatkową opłatą przewodnika.
Uważam jednak, że jest to zbędne dlatego, że oprócz tego, że dostaje się mapę, więc niejako kwestia zgubienia się nie wchodzi w grę to przy każdym z zachowanych elementów miasta są informacje napisane również w języku angielskim. My mijaliśmy dwie duże grupy, reszta to byli indywidualni turyści, mimo wszystko teren jest tak rozległy, że Ci turyści w żaden sposób nie przeszkadzają, może tylko wtedy kiedy chciałbyś zrobić zdjęcie, ale też da się to zrobić.
Wracając na chwilę jeszcze do usług przewodnika, jeśli jednak chciałbyś skorzystać to należy zapłacić 120 dirham, przy 6 osobowej grupie nie byłoby to takie złe, ale jaki język wybrać, jeśli tylko część mówiła po angielsku. Argumentem przemawiającym za skorzystaniem z przewodnika byłaby pewnie rozleglejsza wiedza jaką można byłoby uzyskać, ale kontrargumenty podałam wyżej.
Historia
Po pierwsze powiem, że to co udało nam się zobaczyć to jakby kropla w morzu, powierzchnia tego miasta to około 40 hektarów, do tej pory archeologom udało się odkryć mniej niż 50 %, co oznacza, że w przyszłości będą kolejne miejsca, które będzie można zwiedzić. Znalezione eksponaty znajdują się albo w interaktywnym centrum albo w muzeum w Rabacie.
Jak wspomniałam powstanie tego miejsca datuje się na przełom wieku II i wieku III jeszcze. Z początku była to niewielka osada, która z czasem rozrastała się, otoczono ja murem i zaczęto prowadzić tu handel co zmieniło osadę w miasteczko handlowe. Miasto to zostało zdobyte przez Kaligulę, ale przyznam, że nie pamiętam, w którym wieku, można to zawsze sprawdzić. Stało się również miastem, które było najbardziej wysuniętym miasteczkiem rzymskim – w sensie znajdowało się najdalej.
Miasto to bardzo szybko się rozrastało i rozwijało, mieszkali tutaj Berberowie, następnie zaczęli tu przybywać Żydzi i Syryjczycy, Arabowie dopiero w VII wieku.
Niestety kiedy pod koniec VIII wieku założono stolicę w Fezie, miasteczko zaczęło tracić, nie było już tak popularne jak wcześniej, aczkolwiek to Mulaj Ismail przyczynił się do jeszcze gorszej kondycji tego miasta, przede wszystkim dlatego, że doszedł do wniosku, że to miasto należy splądrować a to co cenniejsze przenieść do Meknes.
Pewnie gdyby na tym się skończyło nie byłoby tak źle, ale w połowie wieku XVIII przyszło trzęsienie ziemi i to był początek końca Volubilis.
Prawdopodobnie gdyby nie francuzi, to to miejsce pozostałoby całkowicie zapomniane, to oni poczynili starania aby temu miejscu nadać dawną świetlność, jeśli mogę tak w ogóle powiedzieć. Na początku XX wieku ruszyły prace archeologiczne, a konsekwencji ich poczynań mogłam obserwować. Przyznam szczerze, że jeśli cena za zwiedzanie tego miejsca byłaby wyższa, czyli płaciłoby się 20 dirham, ale te pieniądze byłyby przeznaczone na prace archeologiczne, to uważam, że to byłaby dobra inwestycja, bo jeszcze tyle jest do odkrycia.
Co warto zwiedzić
Przede wszystkim centrum interaktywne, ale możesz zostawić to sobie na koniec, w pewien sposób usystematyzujesz swoja wiedzę.Tutaj masz najpierw pod zadaszeniem, fragmenty zachowanych kolumn w różnych stylach w zależności od czasu,w którym powstały i są w bardzo dobrej kondycji. Masz mapę, która przedstawia jak wyglądało Imperium Rzymskie kiedy Volabilis było jego częścią. Następnie możesz wejść do środka, są dwa wejścia.
W środku masz makiety wskazujące jak wyglądała produkcja oliwy wraz z dokładnym opisem poszczególnych prac.
Masz wykopaliska archeologiczne, aczkolwiek tutaj znajdują się tylko mniejsze skarby, większe znajdują się w muzeum w Rabacie. Możesz podziwiać fragmenty zrekonstruowanej mozaiki, która znajduje sie przy drugim wejściu.
Poza tym mniej więcej na środku za ścianą jest kilka krzeseł gdzie można obejrzeć priojekcję filmu traktującą o powstaniu Volabilis.
Miejsce ciekawe, aczkolwiek jak napisałam uważam, że warto zostawić je na koniec, z drugiej strony z racji upału możesz wejść i na początku i na końcu, jeśli starczy Ci czasu.
Warto posiłkować się mapą i chodzić zgodnie z wyznaczoną trasą, odkryte do tej pory ruiny przypominają trochę kształt litery L, ale dla mnie jeszcze bardziej kształt buta.
Tam gdzie znajdują się mozaiki na podłogach tam też są łańcuchy, aby pod żadnym pozorem turyści po nich nie chodzili, dodatkowo na całym obszarze są ochroniarze, którzy pilnują aby ta zasada nie była łamana. Na szczęście jeszcze nikt nie wpadł na pomysł monitoringu.
Uważam, że trzeba kierować się zgodnie z zaleceniami mapy, czyli wędrówkę zaczynamy od:
- Dom Orfeusza;
- Kapitol;
- Bazylika;
- Forum;
- Łuk Triumfalny;
- Dom Herkulesa;
- Dom Kolumn;
- Dom Venus.
To chyba te najlepiej zachowane fragmenty ruin, o których poniżej słów kilka. Chociaż jak najbardziej zachęcam do zobaczenia wszystkiego, są one blisko siebie więc nie będziesz nadrabiał kilometrów.
Dom Orfeusza
Jak będziesz miał za plecami interaktywne muzeum i zaczniesz wchodzić pod górę to Twoim oczom ukaże się największa z budowli, która znajduje się na terenie Volubilis, to jest właśnie Dom Orfeusza, dom to mało powiedziane, to była rezydencja majętnego kupca. Zobaczysz, że tak wielkiego domostwa nie ma więcej przynajmniej do tej pory nie odkryto, w związku z czym musiała tu mieszkać majętna i znacząca persona w tamtejszych czasach. Najbardziej reprezentatywną mozaiką jest mozaika w kształcie koła przedstawiająca Orfeusza z lirą. Poza tym równie wspaniale prezentują się mozaiki z delfinami, w ilości dziewięć oraz co mnie bardziej przypadło do gustu mozaika z konikiem morskim, który ciągnął rydwan, na którym zasiadała Amfitryna, małżonka Neptuna.
Dom Orfeusza, może nie jest w najlepszej kondycji, ale zauważ, że posiada dwa oddzielne wejścia, coś jakby część prywatną i część publiczną. Częśc prywatna skupia się wokół małego patio, na którym właśnie możesz podziwiać mozaikę z delfinami. Z resztą jeśli użyjesz wyobraźni to wiesz gdzie mogły stać kuchnia, wanna, i jak przebiegał system grzewczy. Później jest atrium i fragment zachowanego dziedzińca.
Kapitol
Mnie w Rzymie nie było, ale mój chłopak powiedział, że ruiny tegoż Kapitolu są wypisz wymaluj wiernym odbiciem świątyni, która jest w Rzymie i jest ku czci Jowisza. Faktycznie Kapitol w Volubilis został poświęcony trzem bóstwom, mianowicie bogini Minewrze, Junonie oraz Jowiszowi.
Forum i Bazylika
Jak wejdziesz na schody Kapitolu, który został wzniesiony na najwyższym wzniesieniu, to naprzeciwko Ciebie znajduje się pięcionawowa bazylika. Można podziwiać jedną odrestaurowaną ścianę wraz z kolumnadą. Podobno gromadził się w tym miejscu senat a czasami odbywały się sądy.
Jak wychylisz się z jednej z kolumn to zobaczysz po lewej stronie Łuk Triumfalny.
Łuk Triumfalny
To co przede wszystkim wzróciło moja uwagę to brukowana droga pokazuje się, że jest to Decumanus Maximus, która była główną ulicą w Volubilis, ciągnie się ona na długości ponad 400 metrów, a na jej drugim końcu znajduje się Brama Tangerska. Z racji tego, że była to główna ulica to właśnie przy niej były najważniejsze domostwa ora jak możesz zobaczyć znajduje się równolegle do niej akwedukt, który uposażał mieszkańców i samo miasto w zapasy wody.
Wracając do samego Łuku to przyznam, że jest on imponujący, przy czym nie jest on kompletny. Łuk został wzniesiony ku czci cesarza Karakali, więc czasami można też mówić Łuk Karakali. Dlaczego napisałam, że Łuk nie jest kompletny, mianowicie na jego szczycie była wykonana w brązie rzeźba przedstawiająca rydwan, który był zaprzężony w sześć koni. Poniżej znajdowały się rzeźby nimf. Jak widzisz obie części nie są takie same, nie zostały zrekonstruowane w całości. Po jednej stronie możesz widzieć kolumny, których nie ma po drugiej stronie. Można też zwrócić uwagę na wyrzeźbione napisy oraz tak zwane medaliony, te takie okrągłe elementy Łuku, które prawdopodobnie miały upamiętnić wizerunek Karakali oraz jego matki.
Dom Herkulesa
Jak Herkues to pewnie 12 prac Herkulesa i tak jest w rzeczywistości, można podziwiać mozaikę, która przedstawia wszystkie 12 prac Herkulesa. Mozaika według mnie ba bardzo ciekawą formę, część z tych prac jest poniszczona, ale i tak uważam, że są w dobrym stanie, biorąc pod uwagę szacowany czas powstania.
Dom Kolumn
To miejsca Nas bardzo zastanowiło, przede wszystkim ze względu na swoją interesującą konstrukcję, jak sama nazwa wskazuje, masz tutaj dziedziniec, który praktycznie otoczony jest samymi kolumnami, utrzymanymi w różnym stylu. Nie wiem co miał autor na myśli. Przyznam jednak, że to było miejsc gdzie na chwile przystanęliśmy, bo kolumny dawały cień, a dzięki temu mogliśmy się schronić, chociaż na chwilę.
Tutaj fragment Domu Kolumn wraz z dawną drogą Decumanus Maximus, a brama, która znajduje się na końcu to własnie brama Tangerska.
Dom Venus
Aby do niego dojść należy podążać, mniejszą ścieżką. Nie widać tego miejsca na pierwszy rzut oka, bo to co jest cenniejsze znajduje się dołu, mianowicie dwie przepiękne mozaiki. Jedna przedstawia Bachusa, który jest otoczony czteroma porami roku. Druga zaś, która mną mnie wywarła większe wrażenie, to mozaika, chociaż chyba to raczej coś w stylu kompilacji, bo jest tutaj odniesienie do Diany w kąpieli– według mitu Diana spostrzegając Akteona, który był myśliwym a obserwował ja podczas kąpieli zamieniła go w jelenia – a to Ci psikus, kiedy łowca jest zwierzyną. Druga to Uprowadzenie Hylasa przez nimfy, obie mozaiki maja erotyczny wydźwięk.
Co jeszcze zobaczyć w Volubilis
Tak jak powyżej napisałam, według mnie bardzo dobrze zachowane są tu mozaiki, oprócz mozaiek, które możesz podziwiać w Domu Orfeusza albo w Domu Venus warto też zerknąć na te, które znajdują się w Domu Akrobaty.
Tutaj podziwiać możesz mozaikę, pokazującą akrobatę, który siedzi tyłem na koniu a w ręku dzierży trofeum.
Kolejna mozaika znajduje się w Domu Efeba i tutaj jest nawiązanie ponownie do Bachusa, tym razem pokazany jest on w asyście panter, które ciągną rydwan.
Dom Rycerza ma również zachowaną mozaikę, ale ta jest w dużo gorszym stanie, przedstawia Bachusa, który widzi nagą Ariadnę na plaży.
Poza tym zachęcam równie do zwiedzenia
- Łaźni Galena,
- fontanny,
- bramy Tangerskiej, znajduje się naprzeciwko Łuku Triumfalnego na jej drugim końcu;
- młyn do oliwy, w którym znajduje się zrekonstruowana maszyna do wyciskania oliwy z oliwek
Podsumowanie i ogólna ocena
Zdecydowanie uważam, że mieliśmy niebywałe szczęście, że tutaj trafiliśmy i choć nie wiem czemu nie trafiłam w żadnym z opisów na to miejsce to uważam, że trzeba o nim mówić, co właśnie czynię. Volubilis jest zachowane w naprawdę bardzo dobrym stanie, to tak jakbyś przez czas zwiedzania tego miejsca przeniósł sie tysiące lat wstecz. Jeśli użyjesz swojej wyobraźni to gwarantuję Ci, że poczujesz się jakby to miasto wciąż żyło.
Oprócz ruin i zrekonstruowanych części budowli, są tu mozaiki, które według mnie przykuwają uwagę, to w jaki majestatyczny sposób są wykonane, z jaką precyzja i pomysłowością świadczy tylko o tym jak bardzo ceniona była sztuka w tamtych czasach, jak dbano o piękno.
Jeżeli chodzi o cenę, to samo zwiedzanie, to są groszowe sprawy, to tylko 1 euro, problemem jest kwesta dojazdu. Jeśli jednak nocujesz w miejscu gdzie jest więcej turystów warto zapytać czy nie chcą się wybrać, jak było w naszym wypadku, w ten sposób tnie sie koszt.
Ja uważam, że warto było to miejsce odwiedzić, nawet jeśli mielibyśmy wydac więcej. To jest tak magiczne miejsce, że uważam, iż będąc w Fez a tymbardziej w Meknes koniecznie trzeba je odwiedzić. Ja się w tym miejscu zakochałam.
Jedynym minusem był skwar, my byliśmy praktycznie w godzinach kiedy śłońce świeci najmocniej i nie ukrywam, że to sie odczuwało. To jest muzeum na swieżym powietrzu więc nie bardzo jest się gdzie skryć od promieni słonecznych.
Na zwiedzanie potrzeba około godziny, półtora, tak aby na spokojnie wszystko poczytac, co jest napisane na tablicach i bez pospiechu pospacerowac ulicami starożytnego miasta.
Informacje dodatkowe
- Na terenie znajdują się toalety, dodatkowo płatne;
- Za murami jest parking, płatny 10 dirham;
- Jest kafejka;
- Mały sklepik z pamiątkami i jedzeniem;
- Miejsce to nie jest przystosowane dla osób niepełnosprawnych;
Jeżeli to miejsce Cię zainteresowało, ale moje informacje są niewystarczające, a maja prawo takie być to zachęcam do odwiedzenia strony internetowej www.volubilis.ma
Galeria zdjęć
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Volubilis? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.