80 godzin w Lizbonie

Jako studentka na wymianie w Holandii, planowałam zobaczyć tak dużo nowych miejsc, jak to tylko możliwe. Wydaje mi się, że całkiem nieźle mi wyszło osiągnięcie tego celu.

Jedno z najlepszych doświadczeń tego rodzaju przeżyłam w Lizbonie.

Wybrałam się tam z wielu powodów: zawsze chciałam odwiedzić to miasto, dwójka moich przyjaciół znajdowała się tam na swojej wymianie, a w dodatku znalazłam naprawdę tanie bilety na samolot. Zbliżały się moje urodziny, więc pomyślałam, że sprawię sobie szczególny prezent.

Zdjęcie pochodzi z: http://tripwow.tripadvisor.com/

Zdjęcie pochodzi z: http://www.topbusinessclass.com/

Wyjechałam z Maastricht z dwójką przyjaciół, których poznałam tam na zajęciach z prawa. Złapaliśmy pociąg na lotnisko w Brukseli i odlecieliśmy. To było w środę, 18 listopada. Wylądowaliśmy w Lizbonie około 23:00, więc do naszego mieszkania w Baixa dotarliśmy w końcu o 1 w nocy. Jak tylko udało mi się połączyć z wifi w pokoju, napisałam do przyjaciółki, która - jak wiedziałam - miała zamiar tej nocy wyjść na miasto ze swoimi znajomymi. Nie dała mi wyboru, miałam się z nią spotkać, na co przystałam z radością.

Zdjęcie pochodzi z: https://en.m.wikipedia.org/

Sprawdziłam trasę w internecie, ale dotarłam w złe miejsce (najwyraźniej Google nie wie, gdzie znajduje się Erasmusowy Zakątek). Wspinałam się na lizbońskie wzgórza, mijając kilka Miraduros, czyli punktów widokowych, które były bardzo imponujące nawet w czasie nocy. Kiedy się zorientowałam, że znalazłam się nie tam, gdzie trzeba, postanowiłam pospacerować po okolicy. Znalazłam bar z darmowym wifi, chciałam skontaktować się z koleżanką. Już się połączyłam, kiedy przysiadł się do mnie przyjazny Brytyjczyk. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, chociaż zupełnie się nie znaliśmy. On był po prostu pierwszym przyjaźnie nastawionym i otwartym facetem, jakiego tu spotkałam, chociaż nie miałam nawet pojęcia, jak ma na imię. W końcu wyjaśnił mi, gdzie jest miejsce, w którym powinnam się spotkać z koleżanką, więc opuściłam go i jego znajomych, i poszłam zobaczyć przyjaciółkę. Dopiero wtedy noc się zaczęła...