Moje miejsce

Pragnę podzielić się swoim osobistym doświadczeniem z małego miasta Leuven we Flandrii, na terenie Belgii, leżącego 30 km na wschód od Brukseli. Razem z moja mamą zaplanowałyśmy wycieczkę do Brukseli na początku marca, ponieważ kiedy byłam tam jako studentka nauk politycznych (podczas mojego licencjatu) w lutym 2011 r., zakochałam się w tym mieście, jego architekturze, mieszkańcach i panującej tam atmosferze. Tak ciepło i często wspominałam to miejsce, że w końcu mama postanowiła zabrać mnie tam z powrotem, aby i ona mogła ujrzeć piękno Brukseli.

Po zaplanowaniu naszej wycieczki, zaczęłam rozglądać się za możliwościami spędzenia semestru studiów za granicą. Rozpoczęłam już studia magisterskie i chciałam zorientować się jakie programy wymian są oferowane dla mojego kierunku. Właśnie wtedy odkryłam Leuven. Wydział Nauk Politycznych Uniwersytetu w Oslo w Norwegii (pochodzę z Norwegii) miał w swojej ofercie dla studentów Nauk Politycznych wyjazd na studia na Katolicki Uniwersytet Lowański (KU Leuven) w ramach programu Erasmus. Moja wielka miłość do Brukseli wzbudziła we mnie chęć skorzystania z tej okazji. W końcu gdybym została przyjęta na Uniwersytet Lowański, miałabym bardzo blisko do Brukseli. Co więcej, miałabym szansę poznać kolejne miasto Belgii i odkrywać wiele nowych miejsc. Bardzo się cieszyłam na samą myśl. Moje zainteresowanie Belgią narodziło się podczas pobytu w Brukseli z powodów nadal mi nieznanych. Jako że jestem studentką nauk politycznych, myślę, że w dużej mierze jest to związane z polityką - Belgia ma całkowicie inny ustrój polityczny niż mój kraj. Dodatkowo znajduje się tu siedziba NATO oraz siedziby innych instytucji Unii Europejskiej, a w naukach politycznych najbardziej ciekawią mnie właśnie sprawy Europy.

Na kilka dni przed moimi krótkimi wakacjami w Brukseli, otrzymałam wiadomość, że zostałam przyjęta na wymianę w ramach programu Erasmus na Uniwersytecie Lowańskim. Byłam zachwycona! Mogłam odwiedzić Leuven przy okazji wyjazdu do Brukseli. Wspaniale się złożyło!

Razem z mamą pojechałyśmy pociągiem z Brukseli do Leuven 28 września. Byłam bardzo podekscytowana. Wyglądałam przez okno, żeby sprawdzić czy już dojechałyśmy, ze świadomością że cel naszej podróży to miasto, które stanie się moim domem na pół roku wiosną 2013. Była to dziwna, ale jednocześnie bardzo przyjemna myśl. Nie jestem osobą, która łatwo opuszcza swoją strefę komfortu. Jestem bardzo przewidywalna i uwielbiam mieć wszystko pod kontrolą. Zaakceptowanie oferty KU Leuven było dla mnie olbrzymim krokiem! W przyszłym roku będę studiowała za granicą, z dala od wszystkiego co znam. Nawet jeśli Norwegia nie jest zbytnio oddalona od Belgii, będzie to dla mnie ogromne wyzwanie. Wyzwanie, które dobrze mi zrobi!

Dotarłyśmy do Leuven. "Wow. A więc to jest Leuven. Właśnie tu będę żyć, zupełnie tak jak oni", pomyślałam spoglądając na ludzi na ulicach. Szłyśmy z mamą od dworca długą, ruchliwą ulicą, przy której znajdowały się liczne sklepy. Była to prawdopodobnie jedna z głównych ulic miasta. Na jej końcu znajdował się Grote Markt (To znaczy "Wielki Plac" po niderlandzku), przy którym wznosi się stary ratusz zbudowany w stylu gotyckim oraz Kościół św. Piotra, bank i wiele przytulnych restauracji i kawiarni. Zakochałam się! To była czysta perfekcja, a piękno miasta, dodatkowo podkreślało świecące słońce.

Przechadzałyśmy się ulicami Leuven godzinami, zwiedzając każdy zakątek miasta i było ono naprawdę cudowne! Wszędzie były kwiaty, śmiejący się, szczęśliwi ludzie i mnóstwo studentów! Ponownie dotarło do mnie, że za niecałe pięć miesięcy będę błądzić po tych samych uliczkach jako studentka i mieszkanka miasta.

Zwiedziłyśmy najstarszy budynek należący do KU Leuven, czyli przepiękny i majestatyczny Pałac Arenberg. Jest to pierwsza budowla należąca do uniwersytetu. KU Leuven został założony w 1425 roku i jest jedną z najstarszych, nadal funkcjonujących, katolickich uczelni na świecie. Byłam zaskoczona pięknem tego przypominającego zamek budynku. Położony w parku Heverlee, zaraz za centrum miasta, Pałac Arenberg naprawdę przyciąga uwagę. Jest oszałamiający!

Biblioteka Uniwersytecka mówi sama za siebie. Pięknie udekorowana, wygląda jak połaczenie ratusza z kościołem i zapiera dech w piersiach.

Leuven przekroczyło moje oczekiwania, teraz już wiem że miasta Belgii mają naprawdę wiele do zaoferowania. Będę dokładać wszelkich starań, by zwiedzić tak wiele miejsc, jak to tylko możliwe. Nie mogę się doczekać, żeby dołączyć do grona Belgów - uczyć się miejscowego języka (niderlandzkiego), żyć jak mieszkańcy Belgii, próbować fantastycznego jedzenia i czekolady oraz, oczywiście, wraz z innymi studentami popijać belgijskich piwa. Leuven jest prawdziwie studenckim miastem, niemal połowa populacji miasta to studenci. Blisko 5 000 z nich to studenci zagraniczni, zupełnie jak ja. Nie mogę się doczekać poznania ludzi z innych kultur, ich poglądów i doświadczeń oraz możliwości zbudowania sobie sieci wielokulturowych znajomych! Nie mogę doczekać się, aż wyjdę poza moją strefę komfortu i stanę przed wyzwaniem, którego nigdy nie spodziewałam się podjąć.

Czuję, że Leuven i cała Belgia jest dla mnie idealnym miejscem, żeby się sprawdzić, odkryć kim naprawdę jestem i kim będę w przyszłości. Od momentu, w którym znalazłam się w Leuven czułam, że przynależę do tego miejsca. Dołożę wszelkich starań, by wyciągnąć z mojego pobytu tam najwięcej jak się da oraz by poznać tak wiele Belgii, jej ludzi, miast, polityki i kultury jak to tylko możliwe. Bardzo się też postaram, żeby zaoferować jak najwięcej z siebie moim przyszłym przyjaciołom oraz kolegom ze studiów.

Jestem bardzo szczęśliwa, że złożyłam podanie na Erasmusa w Leuven. Jestem jeszcze bardziej szczęśliwa z tego, że zostałam na niego przyjęta, że miałam już szansę zwiedzić to miasto i kompletnie się w nim zakochać.

Wszystkiego dobrego!

Veronica

Oslo, Norway