Camp Alta

Cześć wszystkim!

Wraz z moimi znajomymi z erasmusa zatrzymaliśmy się na kempingu przez 3 noce i byliśmy nim zachwyceni. Musieliśmy wykorzystać trzy godziny światła dziennego najlepiej jak się da i tak też właśnie zrobiliśmy. Przejechaliśmy się na sankach zaprzężonych w psy oraz na skuterach śnieżnych i łowiliśmy ryby w zamarzniętych jeziorach. Najważniejsze natomiast jest to, że udało nam się zobaczyć zachwycającą zorzę polarną trzy noce z rzędu!

Był to moment, w którym zdałam sobie sprawę z tego, jakie mam w życiu szczęście, będąc w najbardziej wysuniętym na północ miejscu Szwecji z ludźmi, których kocham, patrząc na cud, jaki malował się na niebie nad naszymi głowami. Przyroda jest zachwycająca, a jej możliwości nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. Kiedy zobaczyliśmy zorzę po raz pierwszy, chwili tej towarzyszyło mnóstwo krzyku, śmiechu, łez i przytulania.

Nawet serca najtwardszych osobników się rozpłynęły, siedząc na zamarzniętej tafli jeziora, patrząc w niebo, nie mogli powstrzymać łez, które zaczęły spływać im po policzkach. Zjawisko to zapiera dech w piersiach. Jest magiczne. Była to jedna z najbardziej intensywnych chwil mojego życia. Zorza polarna to zdecydowanie jedna z rzeczy, którą każdy powinien przynajmniej raz w życiu zobaczyć.

Jeżeli myślicie o tym, aby wybrać się właśnie do Szwecji, aby zobaczyć zorzę polarną, przeczytajcie nasz wpis o tym, gdzie i kiedy najlepiej wybrać się na oglądanie zorzy polarnej.