Doświadczenie w Glasgow, Wielka Brytania według Blanki

Dlaczego zdecydowałaś się pojechać do Glasgow w Wielkiej Brytanii?

Wybrałam Glasgow, ponieważ było to jedynie miejsce w Wielkiej Brytanii, w którym mogłam studiować dwa kierunki. Chciałam studiować po angielsku, ale nie chciałam mieszkać w Irlandii.

Ile trwa stypendium? Ile pieniędzy otrzymujesz, jako pomoc, żeby się utrzymać?

Wymiana trwa 9 miesięcy, ale stypendium z ministerstwa obejmuje tylko 5 miesięcy, a to od rządu Andaluzji 9 miesięcy. Ponieważ miałam poziom B2 języka angielskiego, otrzymałam z ministerstwa 2000 euro (wypłacone w grudniu). Wydaje mi się, że stypendium rządu Andaluzji wynosiło 190 euro miesięcznie, ale wypłacane było dopiero po zakończeniu stypendium.

Jak wygląda życie studenckie w Glasgow?

Świetnie. Jest mnóstwo studentów z całego świata np. z USA, Europy, bardzo wielu z Chin, Australii. Panuje świetna atmosfera i wiele się dzieje. Na uczelni jest tania siłownia, kluby, stowarzyszenia. Nie będziesz się nudził. Przez pierwsze tygodnie nie miałam chiwili wolnego, zawsze coś się działo.

Źródło

Czy poleciłbyś miasto i uniwersytet w Glasgow innym studentom?

Tak. Miasto jest przyjemne. Uczelnia jest bardzo prestiżowa, a profesorowie, którzy na niej wykładają kompetentni.

Jakie jest tu jedzenie?

Fatalne. Przykro mi, ale nie w żaden sposób nie przypomina tego, co jemy w krajach śródziemnomorskich. Nie ma szynki jamon serrano, ani tapas. Tutaj jedzenie jest przeciętnej jakości, mało zróżnicowane i bardzo drogie. Jeśli odżywiasz się zdrowo (jesz owoce, warzywa, mięso itp. ), wszystko znajdziesz w supermarkecie, ale będzie znacznie gorszej jakości niż w Hiszpanii, a dwa razy droższe.

Tanie jest jedzenie śmieciowe, słodycze, pieczywo itp.

Czy ciężko było Ci znaleźć zakwaterowanie w Glasgow?

Trochę. Poszłam na łatwiznę i zamieszkałam w akademiku, ponieważ miałam wtedy sesję egzaminacyjną i nie chciałam tracić czasu na szukanie mieszkania. Ale są mieszkania na wynajem. Ważne jest, żeby informować dokładnie, na które miesiące potrzebujesz mieszkanie. Szukaj zakwaterowania blisko uczelni i postaraj się poznać przyszłych współlokatorów zanim się wprowadzisz. Mieszkania na wynajem, są drogie, ale są dostępne. W znalezieniu czegoś pomogą Ci grupy na Facebooku.

Źródło

Jakie są koszty życia w Glasgow?

Wysokie! Nie przewidziałam, że będzie tak drogo. Pamiętaj, że tracimy też przez kurs funta. Pokój w mieszkaniu kosztuje około 300 funtów, a akademik między 400 a 700 funtów. W supermarketach wydaje około 250 funtów miesięcznie (jem zdrowo, ale nie kupuję produktów luksusowych np. mięsa. ) Kluby nie są drogie. Restauracje są droższe niż w Hiszpanii.

Ceny zwalają z nóg. Z pewnością długo nie zapomnisz widoku puszki tuńczyka w cenie 3 funtów ( 3, 78 euro), worki na mrożonki za 3 funty, plastry do depilacji za 9 funtów (11, 33 euro) i najgorsza wódka na świecie (woda kolońska Nenuco lepiej smakuje) za 15 funtów (19 euro). Jeśli chodzi o transport, to dojazd do centrum kosztuje 2, 60 funta (w jedną stronę).

Co z językiem? Uczęszczałaś na jakiś kurs na uczelni?

Język jest w porządku, problemem jest akcent. Chyba nikt nie rozumie lokalnego dialektu. Glaswegians wydaje się być mieszanką niemieckiego, rumuńskiego i angielskiego. Na uczelni ludzie mówią w bardziej zrozumiały sposób, studentów międzynarodowych też można zrozumieć, ale taksówkarze, kasjerzy w supermarketach itp. - czasami nie można nic zrozumieć! Ja radzę sobie w taki sposób, że uśmiecham się i na wszystko dopowiadam tak.

Jak można najtaniej dostać się do Glasgow z Twojego miasta?

Pochodzę z Granady. Przyleciałam liniami Ryanair z Malagi do Prestwick. Jeśli poszukasz z wyprzedzeniem, dostaniesz tanie bilety. Jeśli chcesz wrócić do domu na Boże Narodzenie, sugeruję szukać lotów już we wrześniu lub na początku października. Później miejsca wprawdzie są dostępne, ale bilety są strasznie drogie. Warto lecieć z Prestwick. W Glasgow nie ma lotniska międzynarodowego, a loty z Prestwick są znacznie tańsze. Co więcej w 30 minut dojedziesz do centrum pociągiem, bilet kosztuje tylko 3, 50, a widoki są wspaniałe. Po centrum kursuje metro, którym dostaniesz się do wszystkich ważniejszych miejsc w mieście, a jeśli wolisz możesz złapać taksówkę.

Źródło

A gdzie w Glasgow polecasz wybrać się na imprezę?

Kokomo, Bambú i El Barrio. W dwóch pierwszych grają muzykę mainstreamową i mają świetnych DJów. W trzecim puszczają reggaeton i muzykę latynoską. Aby wypić kilka piw i spędzić noc nieco spokojniej, polecam ulicę Ashton Line. Jest bardzo fajna i zawsze pełna ludzi. W środy studenci Erasmusa chodzą też do Suga Cube, ale ja nigdy tam nie byłam. Na uczelni są dwa bractwa studenckie (GUU i QMU), które organizują imprezy podobne do tych z amerykańskich filmów. Ale mi się tam nie podoba, są przeznaczone dla studentów pierwszego lub drugiego roku (ja jestem na piątym).

A jeżeli chodzi o jedzenie na mieście w Glasgow? Możesz wymienić Twoje ulubione miejsca?

Moje ulubione lokale to Tony Macarony (kuchnia włoska) na ulicy Byres Road, TacoMazama (kuchnia meksykańska) na ulicy Byres Road, Hard Rock café (ulica Buchanan Street), TriBeCa (mają drugie śniadania w stylu amerykańskim) na ulicy Dumbarton Road oraz BMB (przepyszne hamburgery, wołowina jest świetnej jakości) na ulicy West Regent Street. Ja zwykle jem na mieście raz w tygodniu z przyjaciółmi. Pozostałe dni gotuję w akademiku.

Zakupy robię w supermarkecie Morrisons (jest tam chyba najlepszy stosunek ceny do jakości). Tesco Express jest strasznie drogie. Iceland jest tani, ale jedzenie jest fatalnej jakości. Makrs & Spencer również jest drogi.

Moi znajomi jedzą także na stołówkach studenckich na uczelni. Danie bez napojów i deseru kosztuje 3, 50 funtów, cały trik polega na tym, że przynieść butelkę wody i jakiś owoc ze sobą. Ja jem na stołówkach, gdy nie mam ochoty na gotowanie, mam dużo zajęć lub egzaminy. Jedzenie jest w porządku, no ale nie jest to kuchnia hiszpańska.

A jeżeli chodzi o miejsca związane z kulturą?

Uniwersytet w Glasgow jest imponujący, wydaje Ci się, że jesteś w Hogwarcie. Mi najbardziej podobają się: katedra, nekropolia, most, ulica Buchanan Street, ogród botaniczny, parki, galeria sztuki Kelvingrove i muzeum. Ale nie jest to Paryż.

Źródło

Podróżowałam po całej Szkocji. Naprawdę warto pojechać do Edynburga, St Andrews, Highlands, Inverness itp. Dużo wycieczek organizuje uczelnia.

Jakaś rada, której chciałbyś udzielić przyszłym studentom wybierającym się do Glasgow?

1) Bądź otwarty i gadaj ze wszystkimi. Pierwsze tygodnie są trudne i czujesz się samotny, ale wszyscy inni czują się tak samo. Bądź odważny, wyjdź ze swojej strefy komfortu, a pobyt w Glasgow będzie najlepszym doświadczeniem w Twoim życiu.

2) Oszczędzaj i bądź świadomy tego, że jest naprawdę drogo.

3) Nie wiem jak jest na innych uczelniach i wydziałach, ale studiowanie prawa i zarządzania w biznesie jest ciężkie. Naprawdę musisz dużo się uczyć, to nie jest Grenada.

Egzaminy są pisane anonimowo i sprawdza jest Twój profesor oraz profesor z jakiegoś innego uniwersytetu (np. Cambridge), dlatego nie masz co liczyć na taryfę ulgową za bycie Erasmusem. Jeśli uważasz, że Erasmus to tylko imprezy, podróże, picie i dobre oceny z piękne oczy, lepiej nie przyjeżdżaj do Wielkiej Brytanii. Jedź do Polski, na Węgry czy do Włoch itp.

4) Będziesz świetnie się bawił. Jeśli bym nie wyjechała, żałowałabym całe życie. Moim zdaniem Erasmus jest jednym najlepszych doświadczeń w życiu. Rozwija Cię jako osobę, poszerza Twoje horyzonty, pozwala na kontakt z innymi kulturami, stajesz się bardziej tolerancyjny i niezależny. I świetnie się bawisz!