Zamek w Cardiff
Ten zamek jest nietypowy, ekscentryczny i świetny! Ale zacznijmy standardowo: zamek ma bogatą historię i jak na pewno możesz sam stwierdzić, został zbudowany na szczycie rzymskiej fortyfikacji. Szybkie przypomnienie - to, co w obecnych czasach wydaje się nam prymitywną technologią, w czasach powstawania zamku świadczyło o potędze Rzymu, która zaprowadziła Rzymian aż do Walii.
W zamku pewnie chciałbyś zobaczyć jakieś średniowieczne wpływy, stanowiące przypomnienie o tym, jak desperacko średniowieczna Europa chciała zachować ledwo zapamiętaną rzymską przeszłość. Z drugiej strony chciałbyś też dostrzec związek średniowiecza z normandzkim duchem Wielkiej Brytanii. Zastaniesz dobrze zachowany normandzki zamek ze spektakularnym widokiem na Cardiff i walijską wieś.
Czy jest jakiś charakterystyczny element pokazujący „przeszłość i modyfikacje natury zamku na przestrzeni lat"? Kluczem jest podstawa masywnej ściany, która kiedyś podzieliła cały teren na pół. Pewnie chciałbyś usłyszeć o ekscentrycznym milionerze, który najwyraźniej zdecydował, że unaoczni całą epokę wiktoriańską w swoim domu? Naciesz się tym, tak jak ja się cieszyłam widokiem pokoju w arabskim stylu oraz biblioteką, która jest hołdem dla klasycznych języków.
Wartością dodaną tego niezwykłego doświadczenia jest potrzeba zastanowienia się gdzie szukać dowodu wielkiej potrzeby przywrócenia należnego znaczenia wysublimowanej walijskiej kulturze nie zważając na fakt, że Walia została podbita przez Anglię tak dawno temu, że jej niepodległość (w taki sposób, w jaki postrzega niepodległość Szkocja) jest po prostu wykluczona. Poza próbami przywrócenia języka walijskiego, (który szczerze mówiąc dla obcokrajowców brzmi jak seria przypadkowych spółgłosek przeplatanych dźwiękiem „ys", zaczerpniętym z całej angielskiej prozy jaka kiedykolwiek powstała), zamek oddaje też hołd Walijczykom, którzy zginęli w różnych walkach zbrojnych oraz raczej gniewnie podkreśla, że Walia jest jedynym członkiem UE, który nie ma narodowego pomnika wojennego. To jednocześnie porusza i peszy.
Bonusem w zamku jest to, ma on również podziemny korytarz, który służył jako schron przeciwlotniczy podczas II wojny światowej. Syreny lotnicze i inne efekty były trochę nieudolne. Jednak zgodnie ze swoją rolą przypominały, że miasto było celem nalotów.
Nigdzie indziej nie znajdziesz w jednym miejscu bardziej elektryzującego zestawu rzeczy i doświadczeń.
Ogólnie szczerze polecam!
Treść dostępna w innych językach
- English: Castillo de Cardiff - Cardiff Castle
- Français: Château de Cardiff
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Zamek w Cardiff? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.