Dlaczego Niemcy i dlaczego Brema?
Słowem wstępu...
Cześć! Jestem Ania, lat dwadzieścia jeden, studentka UEP w Poznaniu i…dobra, to będzie na tyle z intro. :) Myślę, że w pewien sposób poznasz mnie w dalszych częściach bloga.
Ponad rok temu jakaś pilna, uczelniana sprawa zmusiła mnie do wejścia na jej stronę internetową. Szukanie tego czegoś „pilnego” odłożyłam na później. A wszystko za sprawą wielkiego napisu „Erasmus +, zapraszamy do udziału w kwalifikacji…”. Klik. Ile dni do kwalifikacji? Za dwa dni test językowy. Okej. Po przeczytaniu szczegółów początkowego procesu, paru blogów byłych erasmusowców itd., pod koniec dnia zapadła decyzja: jadę. GDZIEŚ.
Tak naprawdę od tego momentu liczę moją erasmusową przygodę.
Jak wielu z nas, młodych, interesuję się podróżami, ale oprócz tego lubię też analizować dane miejsca, kultury, społeczeństwa, porównywać ze sobą wszystkie te elementy i - jak na biednego studenta przystało - być w miarę ekonomicznym w podejmowanych decyzjach. W tej serii blogowej opowiem o unikatowej podróży do Niemiec, a dokładniej Bremy i północnej części Niedersachsen. Czasem będzie bardzo praktycznie (porady, patenty, co warto zobaczyć/zrobić), a czasem podzielę się bardziej moimi refleksjami/spostrzeżeniami z głowy od nich pękających. W tej serii złamię parę stereotypów, a parę potwierdzę, pokażę, że można żyć za półdarmo nawet na tym „drogim Zachodzie”, wprowadzę cię w świat uczelni (tak inny od mojej polskiej!) i …może przekonam do wyjazdu na Erasmusa oraz eksplorowania północnych rejonów Niemiec? :) Uwierz mi - WARTO. Spróbuję ci to pokazać. ;)
Postanowiłam, że wyjadę, świetnie. Pojawiła się rozterka "gdzie dokładniej?", a im głębiej w las, tym pytań i decyzji do podjęcia coraz więcej. Teraz, drogi czytelniku, pozwól, że w ramach wstępu do całego bloga, odpowiem tobie na parę pytań, którym musiałam stawić czoła po rzuconym słowie "jadę".
Dlaczego akurat nasz zachodni sąsiad?
Niemcy zajęły swoje honorowe miejsce drogą eliminacji. Nie mógł to być kraj, w którym po dwóch tygodniach upał stałby się nie do zniesienia, ani kraj, w którym erasmusowe „kieszonkowe” zniknęłoby po pięciu dniach. Wygody nie są mi potrzebne, ale tym razem specjalnie chciałam jechać do państwa bogatszego, o wyższym standardzie życia, ze względnie dobrymi uczelniami. No i postawiłam sobie za cel nauczenie się niemieckiego, a gdzie będzie lepiej to osiągnąć niż w niemieckojęzycznym środowisku. ;)
Dlaczego wybrałam Bremę?
Przyznam szczerze, że wybór był nieco przypadkowy. Tutaj też miałam parę kryteriów, np. to, że mam słabość do miast portowych/leżących nad rzekami oraz lubię nordyckie klimaty (pogoda, styl życia itd.). Zależało mi również na w miarę wysokiej pozycji uczelni w rankingach. Mimo wszystko dalej brałam pod uwagę całe Niemcy. Pod koniec wahałam się już tylko między Hamburgiem a Bremą i absolutnie nie żałuję finalnego wyboru. Brema na Erasmusa jest miastem idealnym, w Hamburgu można czuć się nieco zagubionym przez jego spore rozmiary. Poza tym dzięki biletowi semestralnemu (więcej o Semesterticket i niemieckich udogodnieniach w przyszłym poście) możesz pojechać z Bremy do Hamburga tyle razy, ile dusza zapragnie (a jak później dowiedziałam się od znajomego, Hamburg wcale nie ma takiej fajnej oferty biletu semestralnego jak Brema!).
Jak poradzić sobie z całym procesem?
Oczywiście Erasmus (jak pewno każda wymiana) nie polega na prowadzeniu studenta za rączkę, ale bez obaw, nie oznacza to bowiem, że nie otrzymasz pomocy. Nie wątpię, że wszystkie uczelnie partnerskie są przygotowane do całego procesu, ale niemieckie (może przez swoje „alles in Ordnung”) już szczególnie. Przed wyjazdem i w trakcie regularnie dostawałam maile, co powinnam po kolei zrobić. Universität Bremen miał też swoją platformę online z całym timeline’m czynności „do odhaczenia”. Z ważniejszych spraw, oprócz dostarczania dokumentów, w twoich rękach pozostaje również kwestia zakwaterowania (chociaż i tu można uzyskać pomoc), wybór przedmiotów do studiowania, załatwienie ubezpieczenia czy spraw administracyjnych już na miejscu.
Jak szukać zakwaterowania w obcym kraju?
Odpowiedź na to pytanie chciałam ująć w dwóch zdaniach, ale się nie dało. Cała sprawa wygląda dosyć zabawnie, dlatego postanowiłam napisać krótki przewodnik i zarazem moje doświadczenia w kolejnym poście. Stay tuned.
Jak dojechać do Bremy?
Najlepiej samochodem. Jeżeli mieszkasz na zachodzie Polski, podróż zajmie ok. 7h. W przypadku braku takiej możliwości, jest oczywiście Flixbus (z Poznania do Bremy z przesiadką w Berlinie), podróż trwa ok. 10h, a najtańsze bilety są za 110zł (w jedną stronę) lub podróż samolotem. Niestety nie ma bezpośrednich połączeń z Bremy do Polski, dlatego proponuję najtańsze i najszybsze opcje (tj. bez przesiadek samolotowych): Poznań - Dortmund, Katowice - Hamburg, a następnie z obu miejsc dojazd Flixbusem do Bremy. Średni koszt obu wersji to 120zł (w jedną stronę).
Ile potrzeba pieniędzy na pobyt w Niemczech?
Pisałam już, dlaczego m.in. wybrałam Niemcy, prawda? No właśnie, bo wcale nie potrzeba dużo wydawać. Ceny produktów podstawowych są nieco wyższe, czasem takie same, a nawet niższe. Jeżeli poświęcisz trochę czasu na szukanie, tak jak ja, to zjesz lub wypijesz na mieście za względnie niewielkie kwoty (więcej o lokalach tutaj i tutaj). Ponadto rząd niemiecki nie szczędzi pieniędzy na udogodnienia dla studentów, tworząc tzw. Semesterticket czy np. dofinansowując stołówki na uczelniach, w których zjesz tanio i smacznie. Przy założeniu, że zakwaterowanie kosztuje 250€, czyli tyle, ile ja płaciłam (ceny wynajmu w Bremie wahają się między 220€ a 500€) i nie jesteś obżartuchem, to średni miesięczny budżet wynosi ok. 500-550€ (oczywiście uwzględniam przyjemności i podróże). Podczas sesji, kiedy mniej wychodziłam/podróżowałam, wydałam 450€, a to się równa miesięcznej kwocie stypendialnej! ;) Zatem można? Można.
Czy Brema na pewno okaże się dobrym wyborem?
To pytanie nie odstępowało mnie na krok do momentu przyjazdu. Już po pierwszym tygodniu zrozumiałam, że…TAK, Brema okazała się strzałem w dziesiątkę! Miasto portowe z hanzeatycką historią, miasto rowerowe, miasto wielokulturowe, miasto przepełnione luźną atmosferą i wreszcie miasto, w którym każdy rozumie pojęcie tolerancji. A o wszystkim szerzej i więcej, drogi czytelniku, w kolejnych częściach bloga. :) Zostaniesz? ;)
Galeria zdjęć
Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Brema!
Jeżeli znasz Brema, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Brema! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.
Dodaj doświadczenie →
Komentarze (0 komentarzy)