Akwizgran? Zero erasmusowego ducha

Rok temu spędziłem 12 miesięcy na Erasmusie w Akwizgranie i oto co mam do powiedzenia na ten temat:

Jeśli planujecie wyjechać do Akwizgranu na swojego Erasmusa lub na praktyki, dobrze się zastanówcie. Akwizgran to nie jest typowo erasmusowe miasto, jeśli studiujecie na studiach inżynierskich i wasze learning agreement zawiera wiele przedmiotów, powinniście pomyśleć 2 razy, zanim się zgłosicie.

Byłem tam w zeszłym roku i gdybym mógł cofnąć czas, pojechałbym do innego miasta.

Dlaczego tak uważam?

1. Nie jest łatwo zdać przedmioty, wiele prowadzących zupełnie nie obchodzi, że jesteście Erasmusami i że nie znacie niemieckiego tak dobrze jak niemieccy studenci. Oni raczej myślą tak: "Jeśli opanujesz zagadnienia jak wszyscy pozostali studenci nie-Erasmusi, wtedy zdasz. Jeśli nie, nie zdajesz. "
2. Jeśli spodziewacie się roku pełnego imprez, podczas których będzie łatwo poderwać dziewczynę, zapomnijcie o tym. Nie uda się wam to, a jeśli nawet, to bardzo rzadko. Akwizgran to miasto pełne studentów płci męskiej z bardzo niewieloma dziewczynami (jest tu uczelnia techniczna). Znam wielu ludzi, którzy podczas całego roku relacje seksualne utrzymywali jedynie z własną ręką.
3. Jeśli planujecie zostać tu na cały rok (2 semestry), to NIE będziecie mieli wakacji, ponieważ wszystkie egzaminy w sesji letniej odbywają się w lipcu, sierpniu i wrześniu.

Z tych powodów uważam, że Akwizgran nie jest dobrym miastem na spędzenie Erasmusa. Ale oczywiście to zależy od tego, czego szukacie...

Oczywiście Akwizgran ma też swoje dobre strony: miasto nie jest drogie, jest piękne, położone w bardzo uprzywilejowanym punkcie (wiele okazji do podróżowania w różne miejsca), RWTH jest bardzo dobrym uniwersytetem, studia na tej uczelni bez wątpienia pomogą wam znaleźć pracę w przyszłości.