Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

Z reguły planuję swoje artykuły z wyprzedzeniem, a przynajmniej robię listę miejsc, o których chcę napisać. Ale dzisiejszy wpis nie mógłby być bardziej spontaniczny - nigdy nie spodziewałam się, że, wracając do domu, natrafię na Pasar Malam.

A więc, od paru dni przebywałam w Bangsar, jedna z dzielnic Kuala Lumpur, można by powiedzieć, że na przedmieściach. Nie jest ona tak blisko centrum miasta, jak na przykład Ampang. W każdym razie, nie znam zbytnio tych rejonów, stwierdziłam więc, że fajnie będzie zapoznać się z tą częścią miasta. W poniedziałek, będąc już mocno zmęczona, wysiadłam z kolejki LRT, chcąc wrócić na piechotę do domu, gdy zobaczyłam ten kolorowy i tętniący życiem bazar. Wiedziałam, co to znaczy, zafascynował mnie więc pomysł udania się tam i doświadczenia swego rodzaju nostalgii.

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Kolorowe stragany i namioty)

Gwoli wstępu, słowa “Pasar Malam” pochodzą z języka malezyjskiego i znaczą tyle, co Nocny Targ. Te nocne bazary są dość znane w całym Kuala Lumpur. Większość z nim jest otwierana między 18 a 19, a zamykana między 22 a 23. Odbywają się one zawsze w tym samych miejscach i w te same dni, każdy więc wie, kiedy się na nie udać. Istnieją zarówno te ogromne, ciągnące się na setki metrów ulicy, jak i te mniejsze - tak jak ten, na który ja trafiłam. Każde z nich ma jednak ten sam styl i to samo piękno; tak bardzo urzekają, że zawsze ma się chęć powrotu po więcej. A teraz powiem jak, jak dostać do tego niedaleko stacji LRT.

Jak się tam dostać:

Ten Pasam Malam jest świetnie zlokalizowany, bardzo łatwo dostać się do niego transportem publicznym. Wystarczy, że wsiądziesz do LRT, lini Kelana Jaya w kierunku Putra heights i wysiądziesz na stacji "Universiti". Gdy będziesz szedł w kierunku chodnika, od razu dojrzysz wejście na bazar; kolorowe namioty i zapach jedzenia, unoszący się w powietrzu.

Opis i wrażenia

Miejsce to wręcz krzyczy kolorami, to właśnie zwróciło moją uwagę. Znałam te kolory i tą mieszaninę zapachów. Niektóre przyjemne, niektóre nie aż tak. Miła pani sprzedająca napoje powiedziała mnie, że to Pasar Malam odbywa się w każdym tygodniu w poniedziałki i piątki. Była bardzo przyjazna i świetnie mówiła po angielsku. Rozmawiałyśmy przez minutę czy dwie, w czasie gdy przygotowywała mi ice milo, które kosztowało tylko 1, 20 ringgitów (około 1 zł); w innym miejscach kosztuje to z reguły 3 ringgity.

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Sekcja z napojami z dużym wyborem; od lewej do prawej, widzimy trzy rodzaje wody kokosowej, pierwsza zblendowana, druga to szejk a trzecia z dużymi kawałkami kokosa w środku)

(Napoje kosztowały 1, 2 ringgitów za mały napój i 2 za większy)

Zaczęłam zerkać na każde stoisko; wybór dezorientował i ekscytował mnie jednocześnie. Było tak wiele różnych typów jedzenia, tak wiele. Wszystko było takie takie, od 2 do maksymalnie 8 ringgitów (1, 7 - 7zł). Tak, można tutaj kupić sensowne jedzenie za 2 ringgity.

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Te suszone, solone ryby są bardzo popularne w Malezji, osobiście ich nienawidzę)

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Nazwijmy to jedzeniem na patyku, w sumie to niezbyt zdrowe, które składa się z wszelakich malezyjskich kiełbasek i nuggetsów; jest też bardzo tanie)

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Satay, absolutnie kocham Satay, z reguł macza się to w sosie z masła orzechowego, świetnie to smakuje. I tak strasznie mało kosztuje, 10 patyków za 5 ringgitów, aż trudno uwierzyć. )

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(To z kolei można by nazwać malezyjskimi waflami, czysty kosztuje 3 ringgity a ten z czekoladą 3, 5; jest też taki chrupiący ryżowy, ale mi on nie smakuje)

No, ale tak w sumie to nie byłam głodna, więc nie kupiłam żadnego jedzenia. Kupiłam za to mnóstwo owoców, dosłownie zapas na cały tydzień. Było tam o tyle taniej, niż w supermarketach, że kupiłam tyle, ile byłam w stanie unieść. Okazało się jednak, że nie jestem w stanie tyle unieść, bo bolały mnie po tym plecy. Nie zachowujcie się więc w ten sposób.

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Stoiska z owocami i warzywami)

Teraz podam kilka powodów, dla których uważam, że powinniście się tu wybrać:

1) Pasar Malams są tanie

Ale serio, jest tam naprawdę strasznie tanio, gdyż kramarze tam nie muszą pokrywać dużych kosztów takich jak podatki, czynsz i tak dalej. Więc, dzięki temu, ich produkty są w przystępnych cenach. Dużo lepszych, niż w dużych marketach jak Tesco czy AEON.

2) Świeżość produktów

Wszystko tam przygotowywane jest na jeden, konkretny dzień, a więc jest bardzo świeże. No serio, połowa produktów jest gotowana i przygotowywana na twoich oczach. Inne produkty, jak warzywa i owoce, przywożone są specjalnie na Pasar Malam, nie musisz więc martwić się, czy to co kupujesz jest świeże, czy nie. Na pewno jest, w szczególności mięso i kurczak.

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Świeże i tanie owoce)

Targi nocne w Kuala Lumpur (Pasar Malam)

(Lokalne warzywa, nawet nie wiem, co to)

3) Wybór

Jest tam naprawdę ogromny wybór, jest tam tak wiele rodzajów lokalnego jedzenia. Wydaje mi się, że można by tam spróbować połowę kuchni malezyjskiej, i to jeszcze w bardzo korzystnej cenie. Jeśli to wam nie wystarcza, wszystko to jest przygotowywane na waszych oczach, a więc widzisz dokładnie, co zaraz zjesz. A jeśli chodzi o wybór, na pewno napiszę artykuł o produktach, które warto tam spróbować.

4) Doświadczenie kulturowe

Jest to też świetne doświadczenie kulturowe. Możesz doświadczyć, jak czuje się ludność lokalna, jak wygląda styl życia w Kuala Lumpur. Jak prosto żyją tam ludzie i jak mili są sprzedawcy na tych bazarach. Doświadczenie to jest obowiązkowe dla każdego turysty w Malezji. Możesz zobaczyć życie codzienne mieszkańców, nie da się tego z niczym innym porównać. Lokalne, malezyjskie życie to jest całkiem odmienne doświadczenie, takie, którego wielu turystów nie zazna.

Możesz albo odwiedzić ten Pasar Malam albo jakikolwiek inny w Kuala Lumpur. Po prostu, zrób to. Mam nadzieję, że ten spontaniczny wpis był ciekawy.

Trzymajcie się


Galeria zdjęć



Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!